55. Uważasz, że Ian jest najprzystojniejszy?

526 71 21
                                    

  Cała szóstka zebrała się po raz ostatni na wspólnym posiłku, jakim było śniadanie. Już za dwie godziny Zayn i Niall oraz Justin i Alex mieli wsiąść w swoje wozy i wrócić do domów. Rainberry miał nadzieję, że ich lodowy zamek magicznie wybudował się na nowo, bo naprawdę świetnie się w nim mieszkało.

  — Więc... — odchrzyknął Justin. — Chciałbym rzec, że bardzo podobał mi się pobyt tutaj.

  — Macie wygodne łóżka, to trzeba wam przyznać — dodał Alex z uśmiechem.

  — Zdezynfekujemy je — zaśmiał się Lou.

  — Będzie mi brakowało tego miejsca jak cholera — westchnął ciężko Niall — Przecież to jest mój dom, a już dzisiaj mam go opuścić... może nawet i na zawsze — wymamrotał.

  — Przecież wrócisz tu za niedługo — odparł Zayn.

  — Kiedy? — spojrzał na niego.

  — Nie wiem, kiedy będziesz chciał — wzruszył ramionami.

  — Ale to wciąż nie to samo — westchnął.

  — Jesteś już starym dziadem, weź się w garść, a nie na utrzymaniu żerujesz — zaśmiał się Alex.

  — Przymknij się, bo wylecisz stąd jeszcze szybciej niż było to planowane — wywrócił oczami.

  — Dobre jedzenie — wtrącił Louis.

  — W Coolsville też takie mają? — spytał, spoglądając na Louisa.

  — Nawet lepsze — mruknął Harry — Zayn, pilnuj lepiej Nialla przed Ianem, żeby i jego nie porwał na wspólny prysznic — dodał.

  — O Boże, Ian — szatyn zaczął się śmiać.

  — Kto to? — spytał niebieskooki.

  — Największy casanova wszystkich królestw — odpowiedział mu brat. — Przystojny trzydziestolatek, który chyba postawił sobie za cel zaliczenie wszystkich w zamku.

  — Przystojny mówisz? — uniósł brew z uśmiechem.

  — Oczywiście, Louisa nie dotknął nawet palcem — mruknął Styles, obejmując chłopaka ramieniem, a następnie całując go w policzek.

  — Dotknął — zmarszczył brwi. — Jak się witaliśmy dotknął mojej dłoni.

  — Ważne, że nic więcej — parsknął Styles.

  — Będę cię pilnował, kochanie — mruknął Zayn. — Nie zdradzisz mnie.

  — Nie? — mruknął smutno — Może bym chciał, co?

  — Jak Louis chce być dotykany przez Iana, tracę wiarę w ludzkość. Jestem przystojniejszy — wtrącił Malik.

  — Wmawiaj sobie — szepnął Justin.

  — Kłóciłbym się w kwestii tego, kto jest przystojniejszy — mruknął Harry.

  — Zamknijcie się i jedzcie — wywrócił oczami brunet, nalewając sobie soku.

  — Uraziliście jego ego — mruknął smutno Alex.

  — Kochanie, przecież wiesz, że dla mnie jesteś najprzystojniejszy — mruknął Niall, całując go w policzek.

  — Nie widziałeś jeszcze Iana — szepnął Harry.

  — Hej! — obudził się Lou, marszcząc brwi. — Uważasz, że Ian jest najprzystojniejszy?

  — Ty jesteś najprzystojniejszy, kochanie — zapewnił Styles, ujmując dłoń szatyna.

  — Nie wiem, kto to, ale też tak twierdzę — wtrącił Justin.

Everyday Getting Colder • ziall;larry✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz