2

64 5 2
                                    


        Siedziałam w wannie z kieliszkiem ulubionego słodkiego wina.Rozkoszny zapach róż koił stargane nerwy (po całym dniu użerania się z szefem), a zanurzone w ciepłej wodzie ciało rozluźniało spięte mięśnie. Leżałam w wannie w błogiej ciszy, kiedy z chwili relaksu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Przeklinając w duchu tego kto  zakłócał mi spokój , odebrałam.

- Słucham?

- Cześć Skarbie co słychać? -Anka , najlepsza przyjaciółka a w niektórych momentach jak wrzut na dupie jak się czegoś uczepiła.

- Zależy gdzie ucho przyłożyć.- Odparłam upijając łyk wina. Ile by dała aby teraz w wannie siedział z nią jakiś facet. Niestety z braku faceta musiał wystarczyć jej" kolega" schowany w nocnej szafce w jej sypialni.

- Znowu miałaś kiepski dzień w pracy?- zgadywała.

- Płakać mi się chce jak sobie pomyślę , że w poniedziałek znowu muszę tam iść.- Jednym haustem wypiłam zawartość kieliszka i dolałam sobie znowu.

- Tyle razy ci mówiłam, żebyś ją rzuciła i poszukała czegoś lepszego. Z twoim wykształceniem szybko znalazłabyś coś innego.

     Z Ankę znałyśmy się od podstawówki. Skończyłyśmy te same liceum. Po maturze Anka poszła na studia architekta wnętrz a ja wybrałam reklamę. Ance lepiej się powiodło i zaraz po skończeniu studiów , znalazła pracę w jednej z najlepszych firm architektonicznych w kraju. Ja miała mniej szczęścia na początku swojej kariery zawodowej. Po studiach pracowałam  jako kelnerka, później telemarketerka a obecnie projektuje ulotki reklamowe.

- Dobrze ci mówić, bo twoim szefem nie jest debilny królik, który ma braki w wychowaniu.- Po drugiej stronie słuchawki usłyszałam głośny śmiech przyjaciółki.

- Dobra pośmiałaś się a teraz mów, po co tak naprawdę dzwonisz.

-Chciałam ci przypomnieć, że jutro jest grill u Rafała, na który obiecałaś przyjść.

Kurwa , jakby mało miała problemów to jeszcze grill u tego dupka. Swoją drogą nie wiedziałam co Anka w nim widziała ? Ni to przystojny, ni to wysportowany. Cienias jakich mało.

    Nie znosiłam Rafała z wzajemnością. Na ostatniej imprezie ten dupek  na mój widok wybuchł śmiechem, mówiąc : " haha ale masz buty jak pieprzone Cadillaki. " Zawsze uważał mnie za niską brzydule z wielkim biustem.

- Doskonale wiesz, że nie znoszę poczucia humoru twojego chłopaka. No ale jak obiecałam to wybiorę się tam z tobą. Ale wiedz ,że nie idę tam z przyjemnością ( bardziej jak bym szła na ścięcie, te ostatnie dodała w myślach).

- Kochana jesteś, przyjadę jutro po ciebie o dziewiętnastej, po czym się rozłączyła.

       Odstawiłam kieliszek na brzeg wanny i zanurzyłam się w ciepłej wodzie. Aby nie myśleć o jutrzejszym dniu postanowiła ,że po wyjściu z wanny zajmie się swoim "kolegą". Jak to mówią z braku laku..... 

                 Następnego dnia pod moim domem zjawiła się Anka. Jak zwykle była punktualna.

- Wskakuj mała jedziemy się zabawić !- krzyknęła  gdy otworzyłam drzwi samochodu. Ubrałam się w jeansy, czarny top bez rękawów, który opinał mój pełny biust a na nogi włożyłam srebrne koturny. Przy moich stu sześćdziesięciu centymetrach wzrostu , buty na obcasie czy koturnie były podstawą.

        Za Rafałem przepadałam jak synowa za teściową , która wpada z niezapowiedzianą wizyta w niedzielny poranek. Kiedy dotarłyśmy na miejsce, grill był już rozpalony a w powietrzu unosił się zapach pieczonego mięsa. W ogrodzie było dużo ludzi. Znienawidzony Rafał pełnił honory pana domu. Przywitał się z nami jak na niego zbyt miło.

O N AWhere stories live. Discover now