50 gwiazdek = nowy rozdział!
Kol i Emily siedzieli w Mystic Grillu i czekali na Bonnie, Rica i Stefana. Po kilku minutach zjawiła się cała trójka.
-Emily Revise, chyba masz mi coś do powiedzenia! - syknęła Bonnie siadajac naprzeciwko blondynki.
- Mam to zrobić teraz? - syknęła zażenowana. Mulatka przewróciła oczami.
-Tym razem się wywinęłaś, ale jeszcze wrócimy do tego tematu. - mruknęła.
- Nie wątpię. - zaśmiała się.
- Dlaczego nie mogliśmy się spotkać u nas? - zapytał Stefan. Emily wzięła głęboki wdech.
-Ponieważ Damon wyrzucił Kola. - wzruszyła ramionami.
- Nie pierwszy i nie ostatni raz. - machnął dłonią - Robił to tyle razy. - zaśmiał się.
-Może nie pierwszy, ale na pewno ostatni. - mruknął Kol.
-Co takiego się stało? - zapytał Alaric - O co tym razem poszło z Damonem? Znowu Elizabeth? - westchnął. Kol i Emily spojrzeli na siebie kątem oka.
- Nie tym razem... - mruknął - Tym razem poszło o Emily. - uśmiechnął się, a Stefan i Ric spojrzeli na niego ze zmarszczonymi brwiami i zdziwieniem na twarzach.
-PrzespałamsięzKolem. - pisnęła blodnynka. Ric spojrzał na nie kręcąc głową.
- Co? Wolniej, bo nic nie zrozumiałem.
-Przespałam się z Kolem. Ale po tym jak Damon nie zdradził! - wyrzuciła ręce w górę, tłumacząc się od razu. Alaric otworzył usta ze zdumienia.
-Okey. Nie będę Cię oceniał. Nie mam do tego prawa. To Damon zawinił, a ja go uprzedzałem, że w waszym przypadku jeden błąd zaważy o wszystkim. To jego strata. - podsumował.
-Dzięki. - mruknęła cicho. W odpowiedzi skinął lekko głową. - A Ty jak się czujesz? - spytała Stefana.
-Z tym, że mój brat przeleciał moją ex? Była już moją ex, więc jestem w lepszej sytuacji niż Ty. Pytanie brzmi, jak ty się czujesz? - zapytał. Uśmiechnęła się.
-Dobrze. Miałam wsparcie. - mruknęła i położyła głowę na ramieniu szatyna obok.
-A ja dalej nie rozumiem, czemu tu jesteśmy! - Bonnie uniosła dłoń w górę. Emily uśmiechnęła się pod nosem.
-Wyjeżdżam. - oznajmił Kol.
-A ja z nim. - dodała Emily - Nie wiele mnie tu trzyma, z wami utrzymam kontakt. Będziemy się spotykać. Obiecuję. - uniosła rękę w górę.
-Kiedy wyjeżdżacie? - spytała Bonnie.
- Teraz, zaraz. - zaśmiała się blondynka. Porozmawiali jeszcze chwilę, śmiali się, wspominali. Dobrze się bawili. W końcu przeszedł czas pożegnania. Stanęli na parkingu przed barem. Bonnie od razu rzuciła się w ramiona przyjaciółki.
-Będę tęsknić. - wyszeptała a z jej oczu poleciały łzy. Emily pokręciła głową i też zaczęła płakać.
-A myślisz, że ja nie? - mruknęła mocniej przytulając mulatkę. W końcu oderwały się do siebie. Emily mocno objęła Stefana.
-Do zobaczenia wkrótce. - mruknął, dziewczyna skinęła głową i podeszła do Alarica. Mocno wtuliła się w mężczyznę.
-Będę tęsknić, młoda.
- Ja też, Ric. Wywróciłeś moje życie do góry nogami. - zaśmiali się - Ale też bardzo pomogłeś. Jestem Ci bardzo wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiłeś. - uśmiechnęła się.
-Ja też muszę ci podziękować, też wiele zmieniłaś w moim życiu. Oczywiście na lepsze. - jeszcze raz mocno ją przytulił po czym stanął obok Stefana i Bonnie.
-Czyli co? Do zobaczenia wkrótce? - zaśmiała się Bennett.
-Do zobaczenia. - odparła. Kol chwycił dłoń blondynki i razem ruszyli przed siebie.
-Gdzie jedziemy? - zapytała.
-A gdzie masz ochotę? Anglia? Grecja? Francja? Kanada? Japonia? Hiszpania? Sydney? - proponował. Zaśmiała się.
-Sama nie wiem. - wzruszyła ramionami.
-A co powiecie na Nowy Orlean? Dawno nas tam nie było. - odezwał się głos za nimi. Odwrócili się i ujrzeli znajomą twarz.
-Elijah. - uśmiechnęła się w kierunku mężczyzny, po czym spojrzała na Kola - Nowy Orlean? - wzruszyła ramionami. Skinął głową.
-Na początek może być. - mruknął uśmiechnięty.
-Wspaniale. - podsumował Elijah z uśmiechem na twarzy - Ale musicie wiedzieć, że mam jeszcze jedną niespodziankę. - mruknął drapiąc się po głowie.
- To znaczy? - warknął Kol krzyżując ręce na piersi.
-Tęskniłeś braciszku? - zza pleców usłyszeli kobiecy głos. Kol odwrócił się na pięcie i spojrzał na siostrę. Pokręcił głową z uśmiechem.
-Ciebie tu brakowało. - prychnął, ale podszedł i przytulił blondynkę - Podobno Klaus Cię zabił. - zaśmiał się.
-Zasztyletował. - poprawiła go - Mam się dobrze, dziękuję. - wyjaśniła po czym podeszła do Emily. - Rebekah Mikaelson. - wyciągnęła rękę w jej stronę.
-Emily Revise. - uśmiechnęła się i uścisnęła dłoń panny Mikaelson.
-Jakim cudem wyrwałeś taką laskę, Kol? - przewrócił oczami.
- Nie wiedziałaś, że głupi ma zawsze szczęście, siostro? - tak silnie brytyjski akcent ma tylko jedna osoba. Wszyscy odwrócili się w kierunku skąd dochodził głos.
-Niklaus. - zdziwił się Elijah. Blondyn przewrócił oczami.
- Tak. Tak. Darujmy sobie te uprzejmości i przejdźmy do sedna. Kierunek Nowy Orlean? - rozłożył ręce z szerokim uśmiechem.
-Kto powiedział, że też jedziesz? - syknęła Bekah. Klaus zaśmiał się kręcąc głową.
- Mam ze sobą trzy sztylety i myślę, że z Emily też jakoś dam sobie radę. - stwierdził śmiejąc się. Na twarzach reszty towarzyszy też pojawił się cień uśmiechu. - Pytanie brzmi raczej, wolicie jechać w trumnach czy normalnie? - zakpił.
-Ty prowadzisz. - mruknął Kol i objął Emily ramieniem.
I cała piątka ruszyła do auta Klausa Mikaelsona. Kierunek Nowy Orlean. Bo dlaczego nie?
*****
Gwiazdki i komentarze mile widziane kochani! Do następnego rozdziału. 🖤🖤🖤Xoxo Emilia Mikaelson
CZYTASZ
Vampire Girl III ✔
FanfictionCzęść trzecia, zanim zaczniesz czytać upewnij się, że przeczytałeś część pierwszą - Ordinary Girl oraz część drugą - Amazing Girl. Pół roku temu istoty nadprzyrodzone były jedynie mitami i legendami dla osiemnstastoletniej Emily, teraz sama jest jed...