Rozdział 5

450 18 0
                                    

Pov. Park Jimin

Obudziłem się rano szczęśliwy jak nigdy. Co z tego, że była 5 rano i za 50 minut muszę być na przystanku. Z uśmiechem szybko uczesałem się i ogarnąłem. Po drodze do kuchni po wodę wpadłem na Tae.

-Ej, masz zadanie z matmy. Błagam powiedz, że masz.

-Mam, a co?

-Mogę. - spojrzałem na niego zły. - Obiecuje posprzątam w sobotę cały dom.

-Dobra. - wyciągnąłem z torby zeszyt. - Przed lekcją masz mi ją oddać.

-Spoko. - z uśmiechem wziął zeszyt i wsadził do torby. - Ja dziś kupie jedzenie.

-Więc szykuj portfel. - wziąłem butelkę wody i wsadziłem do swojej torby. - Tae jesteś gotowy? - podszedłem do wyjścia i ubrałem buty.

-Już jestem. - podbiegł z portfelem w ręce. Ubrał szybko buty. - Chodzimy. - wyszliśmy i zamknąłem oczywiście drzwi na klucz.

-To teraz do sklepu. - poszliśmy do sklepu i oczywiście musiałem się mu jakoś odegrać więc wybrałem dużo rzeczy. Chyba zostawię sobie coś na jutro nawet. Wyszliśmy ze sklepu.

-Wiesz trochę przesadziłeś z jedzeniem.

-Wiem ale odmówisz mi chrupek o smaku papryki. - zrobiłem słodką minę, która zawsze działa na Kim.

-Ah po szkole kupie ci więcej słodziku.

-Dziękuje Taehyung. - jadłem razem z chłopakiem po drodze drożdżówkę. Gdy byliśmy nie daleko przystanku jakieś czarne auto się zatrzymało koło nas. Zaskoczony razem z Tae popatrzyliśmy na siebie i nagle otworzyły się drzwi i ktoś wciągnął Tae do środka. Od razu zareagowałem łapiąc za rękę. Nagle mnie też ktoś pociągnął do środka. Zamarłem patrząc mu prosto w oczy.

 Zamarłem patrząc mu prosto w oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

P

ov. Min Yoongi ( rano)

-Ale sobie nabroiłeś.- śmiał się.

-Kook to nie śmieszne. Zmusiłem jakiegoś dzieciaka by wysłał mi pół nagie zdjęcie. Japierdole. W ogóle która jest?

-Piąta. Zbieraj się szybciej z rana mamy trening.

-Mam dość dzisiejszego dnia. - opadłem na łóżko zdychając.

-Ale Min to też ma swój plus.

-Jaki?

-Ten chłopak ma zajebisty tyłek. - poruszył brwiami.

-Jesteś powalony. - wstałem z ogromnym bólem głowy. Podszedłem do swojej szafy i ubrałem zwykle dresy. - Pierdolony kac. - powiedziałem jakby sam do siebie. Zszedłem na dół i zjadłem śniadanie przeglądając instagram chłopaka. Był na prawdę ładny. Wyglądał jak słodka kluseczka. Może to dobrze, że z nim pisze? Co ja pieprze, biedny chłopak. Wykorzystałem go czuje się podle.

-Yoongi szybciej bo się spóźnimy.

-Ah jesteś jak wrzut na tyłku. - wstałem niechętnie i poszedłem do wyjścia ubrałem się. - Muszę iść jeszcze po torbę.

-Pomyślałem już o tym jest w bagażniku.

-Jednak Kook do czegoś się przydałeś. - poklepałem go po ramieniu. - Dobry dzieciak.

-Mam nadzieje, że głowa cię w chuj boli. - wściekły poszedł do auta, a ja się zaśmiałem. Nie lubił gdy mówiłem do niego dzieciaku. Sam wszedłem do auta i oglądając instagrama mojego fana. Był idelanu, a skąd wiem, że fan bo ma zdjęcia z naszych koncertów.

-Niezła dupa. Ma duże usta muszą być zajebiste. Jak go nie chcesz to mi go daj.

-Zboczeniec. - minąłem kolejne zdjęcie.

-Stop wróć.- zrobiłem tak. Na zdjęciu był Jimin razem z jakimś swoim chyba przyjacielem.

-To dopiero niezła dupa. Chce go. Napisz do niego.

-Nie przestań on będzie mój.

-Nie przestań on będzie mój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Kto tęsknił za rozdziałami?

 ℕ𝕠𝕥𝕚𝕗𝕚𝕔𝕒𝕥𝕚𝕠𝕟Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz