Pov. Park Jimin
Obudziłem się rano szczęśliwy jak nigdy. Co z tego, że była 5 rano i za 50 minut muszę być na przystanku. Z uśmiechem szybko uczesałem się i ogarnąłem. Po drodze do kuchni po wodę wpadłem na Tae.
-Ej, masz zadanie z matmy. Błagam powiedz, że masz.
-Mam, a co?
-Mogę. - spojrzałem na niego zły. - Obiecuje posprzątam w sobotę cały dom.
-Dobra. - wyciągnąłem z torby zeszyt. - Przed lekcją masz mi ją oddać.
-Spoko. - z uśmiechem wziął zeszyt i wsadził do torby. - Ja dziś kupie jedzenie.
-Więc szykuj portfel. - wziąłem butelkę wody i wsadziłem do swojej torby. - Tae jesteś gotowy? - podszedłem do wyjścia i ubrałem buty.
-Już jestem. - podbiegł z portfelem w ręce. Ubrał szybko buty. - Chodzimy. - wyszliśmy i zamknąłem oczywiście drzwi na klucz.
-To teraz do sklepu. - poszliśmy do sklepu i oczywiście musiałem się mu jakoś odegrać więc wybrałem dużo rzeczy. Chyba zostawię sobie coś na jutro nawet. Wyszliśmy ze sklepu.
-Wiesz trochę przesadziłeś z jedzeniem.
-Wiem ale odmówisz mi chrupek o smaku papryki. - zrobiłem słodką minę, która zawsze działa na Kim.
-Ah po szkole kupie ci więcej słodziku.
-Dziękuje Taehyung. - jadłem razem z chłopakiem po drodze drożdżówkę. Gdy byliśmy nie daleko przystanku jakieś czarne auto się zatrzymało koło nas. Zaskoczony razem z Tae popatrzyliśmy na siebie i nagle otworzyły się drzwi i ktoś wciągnął Tae do środka. Od razu zareagowałem łapiąc za rękę. Nagle mnie też ktoś pociągnął do środka. Zamarłem patrząc mu prosto w oczy.
P
ov. Min Yoongi ( rano)
-Ale sobie nabroiłeś.- śmiał się.
-Kook to nie śmieszne. Zmusiłem jakiegoś dzieciaka by wysłał mi pół nagie zdjęcie. Japierdole. W ogóle która jest?
-Piąta. Zbieraj się szybciej z rana mamy trening.
-Mam dość dzisiejszego dnia. - opadłem na łóżko zdychając.
-Ale Min to też ma swój plus.
-Jaki?
-Ten chłopak ma zajebisty tyłek. - poruszył brwiami.
-Jesteś powalony. - wstałem z ogromnym bólem głowy. Podszedłem do swojej szafy i ubrałem zwykle dresy. - Pierdolony kac. - powiedziałem jakby sam do siebie. Zszedłem na dół i zjadłem śniadanie przeglądając instagram chłopaka. Był na prawdę ładny. Wyglądał jak słodka kluseczka. Może to dobrze, że z nim pisze? Co ja pieprze, biedny chłopak. Wykorzystałem go czuje się podle.
-Yoongi szybciej bo się spóźnimy.
-Ah jesteś jak wrzut na tyłku. - wstałem niechętnie i poszedłem do wyjścia ubrałem się. - Muszę iść jeszcze po torbę.
-Pomyślałem już o tym jest w bagażniku.
-Jednak Kook do czegoś się przydałeś. - poklepałem go po ramieniu. - Dobry dzieciak.
-Mam nadzieje, że głowa cię w chuj boli. - wściekły poszedł do auta, a ja się zaśmiałem. Nie lubił gdy mówiłem do niego dzieciaku. Sam wszedłem do auta i oglądając instagrama mojego fana. Był idelanu, a skąd wiem, że fan bo ma zdjęcia z naszych koncertów.
-Niezła dupa. Ma duże usta muszą być zajebiste. Jak go nie chcesz to mi go daj.
-Zboczeniec. - minąłem kolejne zdjęcie.
-Stop wróć.- zrobiłem tak. Na zdjęciu był Jimin razem z jakimś swoim chyba przyjacielem.
-To dopiero niezła dupa. Chce go. Napisz do niego.
-Nie przestań on będzie mój.
***
Kto tęsknił za rozdziałami?
CZYTASZ
ℕ𝕠𝕥𝕚𝕗𝕚𝕔𝕒𝕥𝕚𝕠𝕟
FanfictionZakłady zawsze kończyły się porażką dla Jimin. Tym razem nie było inaczej i przegrał kolejny raz z Taehyung. Tym razem zadanie wydawało się na pozór łatwe. Miał napisać do swojego idola wiadomości. Jaka to była treść? Czy wpłynie to na życie Jimin?