Omlet klasyczny: 2 jajka, szczypta soli, 2 łyżki mleka, 1 łyżka masła

90 12 4
                                    


Witam na e-spotkaniach naczelnych marusionistów 

Nasze 10 przykazań jest jeszcze w trakcie formułowania, ale cierpliwości



Dzisiaj mamy coś, czego chyba nawet nie chcę komentować

Ale to gówno wymaga kontynuacji xDDD

A mowa o dawnym z dupy zaczętym nie wiadomo co rozdziale do fanfika bodajże, ale jakoś nie mogę tego wpasować fabularnie, więc domyślam się, że miałby to być jakiś odskoczniowy one-shot albo projekt drugiej części książki (przypominam, kiedyś ten ff miał wyglądać kompletnie inaczej)

Także no

Ja tu to po prostu wstawię w takiej formie, jakiej to zastałam vvvv


 Odebrawszy swój bagaż, wyszedłem z lotniska. Nie byłem pewny czy podróż do Rosji była dobrym pomysłem, jednakże narobiłem wystarczająco krwawego chaosu w Niemczech i nie miałem powodów aby zostawać w dłużej w państwie, w którym każdy mówi językiem szatana, a ładne kobiety to tylko turystki. Byłem zaskoczony, że tak łatwo przemycić broń i inne nietypowe substancje zwyczajnym samolotem pasażerskim, wszystko co trzeba było zrobić, to dać odpowiedniej osobie mały, nadprogramowy prezencik w postaci paruset euro, które i tak zdobywasz z cudzego portfela. Nie miałem zamiaru zostawać długo w kraju Miłościwego Putina, myślałem o kilku dniach, lub przy niekorzystnych warunkach do tygodnia góra. Zniechęciłem się jeszcze bardziej do pobytu na terenie tego państwa w trakcie drogi do zarezerwowanego wcześniej hotelu, kiedy dwoje mężczyzn w podeszłym wieku, dawałem im około siedemdziesięciu lat, powolnym krokiem, z pochylonymi plecami i nadętymi barkami, podeszło do mnie. Ich postawa była zastanawiająca, ponieważ w żadnym stopniu nie przypominali osób w takim wieku, a raczej dresów z kijami bejsbolowymi. Odziani byli w granatowe i fioletowe dresy z połyskującymi trzema pasami, na głowach dumnie, niczym korony, spoczywały czapki wpierdolki, mimo że miesiącem panującym był grudzień, a temperatura wynosiła kilkanaście stopni na minusie. Starsi obrońcy porządku w dzielnicy w rękach dzierżyli butelki po napojach procentowych, które szybko przerobili na piękne tulipany. Wykonanie szklanej broni wskazywało na lata praktyki w przerabianiu butelek na narzędzia zbrodni. Każdy kąt na ostrzach szklanego tulipana z opróżnionej butelki po piwie był idealnie ostry, przystosowany do precyzyjnego dźgnięcia w wątrobę. Kiedy tylko mężczyzna w granatowych spodniach prawilności przysunął się w moją stronę i wypluł dopalającego się papierosa z kwadratowej gęby, wiedziałem, że będę miał przesrane.



chyba mowie to za czesto ale kurwa kocham siebie sprzed 3 lat xDDDD


boze co ja mialam we lbie 

wszystkoksiążka [SKROLLVERSE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz