Wszytko zaczęło się w roku 1944 w miejscowości Weichester w stanie Nowy Jork, gdzie żył młody Charles Xavier (z resztą, 9 letni Charls). Był niskim chłopcem, miał brązowe włosy i niebieskie oczy a w tym momencie miał na sobie czerwono-niebieską piżamę. Ujrzał swoją mamę stojącą przy lodówce i powiedział:
-Mamo, myślałem że ktoś się włamał.
Mama odpowiedziała:
-Nie głuptasie, to tylko ja. Nie chciałam cię przestraszyć kochanie, wracaj do łóżka.
Wtedy Charles za pomocą swojej mocy mutanta wszedł w jej głowę i powiedział:
-Nie jesteś moją matką. Moja mama tak do mnie nie mówi.
Wtedy kobieta zmieniła się w małą 9 letnią dziewczynkę o niebieskiej cerze, czerwonych włosach i żółtych oczach. Powiedziala do niego:
-Nie boisz się mnie?
-Nie, ja też mam super moc. Jak się nazywasz?
-Raven Darkholme.
Opowiedział jej:
-Jestem Charles Xavier. Nie musisz kraść, już nigdy nie będziesz musiała Raven.
Od tej pory Charles opiekował się Raven.W tym samym czasie u Eryka Lenshera siedzącego w Biurze Obrony Narodowej.
Dyrektor Obrony Narodowej powiedział:
-Eryk Lensher, do mnie w tej chwili! Eryk był dość wysokim chłopcem jak na swój wiek. Miał 160cm wzrostu, brązowe włosy i groźną mimikę twarzy.
Eryk poszedł do gabinetu.
Dyrektor powiedział:
-Eryku, znamy twój dar. Wiemy kim jesteś i że próbowałeś zatrzymać swoją mamę kiedy ją zabieraliśmy chłopcze. Widzieliśmy jak przesuwałeś metalową bramę. Mam dla ciebie proste zadanie. Z tego co wiem łatwiej przesunąć monetę niż bramę. Prawda, panie Lensher?
-Prawda, proszę pana. - odpowiedział nieśmiało Eryk
Dyrektor Obrony Narodowej powiedział:
-Więc teraz Eryku przesuń tę monetę. Eryk próbował z całych sił. Wyciągał ręce, zaczął marszczyć z wysiłku czoło, ale to nic nie dawało.
Dyrektor powiedział uśmiechając się pod wąsem:
-Metody nazistowskie chyba będą bardziej skuteczne. - Po chwili groźnym tonem krzyknął - Straż! Przyporowadzić tę kobietę!
Po krótkiej chwili strażnicy przyprowadzili matkę Eryka, która była cała posiniaczona. Wyglądała na około 50 lat, miała twarz pokrytą zmarszczkami, kruczoczarne włosy i piwne oczy. Ubrana była w obozowy fartuch w biało-niebieskie pionowe pasy. Dyrektor Obrony Narodowej wyciągnął pistolet i powiedział:
-Eryk, jeżeli nie przesuniesz monety w czasie, kiedy ja odlicze do 3 to zabiję twoją matkę.
Kobieta powiedziała roztrzęsionym, złamanym głosem:
-Dasz radę synku.
Eryk wyciągnął ręce i próbował.
Dyrektor zaczął odliczanie:
-Jeden...
Eryk ciągle próbował.
-Dwa...
Eryk się nie poddawał
-Trzy!
Dyrektor bez chwili wahania postrzelił kobietę. Wtedy Eryk zdenerwował się, zaczął płakać i za pomocą mocy swojego magnetyzmu zabił strażników miażdżąc im kaski, które mieli na głowach. Zaczął zniszczyć wszystkie metalowe przedmioty nie tylko w tym pokoju, ale także w sąsiednich pomieszczeniach. Wtedy Dyrektor podszedł do niego mówiąc:
-Eryku, nie martw się. Będziemy bardzo uważnie nad tobą pracować mój drogi uczniu. Twoja moc ujawnia się w gniewie. Aby móc z niej korzystać musisz się zdenerwować, musisz być zły, wściekły, żądny krwi...***
Od tej pory Eryk myślał tylko o zemście, tylko to go interesowało. Minęło 12 lat, Eryk wybudował sobie dom na obrzeżach Nowego Jorku. Miał w nim 2 pokoje, łazienkę, kuchnię i salon. Domek był bardzo ładny. W sypialni miał nad łóżkiem powieszoną tablice korkową, na której wisiały przypięte zdjęcia przedstawiające jego matkę i Dyrektora Obrony Narodowej. Pewnego razu za pomocą swoich mocy wziął monetę i przebił nią głowę Dyrektora Obrony Narodowej na zdjęciu. Eryk już wydoroślał. Miał 184cm wzrostu, lekki zarost i brązowe włosy z rudymi pasemkami. Stwierdzilł, że musi znaleźć Klausa Schmidta, czyli człowieka odpowiedzialnego za zabójstwo jegi matki. W celu poprawienia tężyzny fizycznej zapisał się na siłownię i na treningi boksu.
Pierwszy trening na siłowni Eryka Lenshera.
Kiedy wszedł na siłownię "Big Gym" człowiek stojący za ladą powiedział:
-Czego chcesz przeszczepie? Może jeszcze powiesz, że chcesz poćwiczyć chudzielcu? Zmykaj stąd! To siłownia dla prawdziwych twardzieli. Zmykaj do mamusi maluszku.
Eryk odpowiedział:
-Ty chyba nie wiesz z kim rozmawiasz... Jestem Eryk Lensher, a ty?
-Idź stąd gówniarzu, bo wezwę ochronę!
Wtedy Eryk wyczuł, że ma on pasek z metalowym zapięciem. Za pomocą swojej mocy przeniósł mu pasek na szyję, po czym go zacisnął i powiedział: -Teraz już mogę poćwiczyć?
Chwilę później zaczerwieniony mężczyzna stojący za ladą dał mu kluczyki i wymusił z siebie resztką sił, że dzisiejsze wejście ma gratis.W tym samym momencie u Charlesa Xaviera.
Charles studiuje genetykę na najlepszym uniwersytecie w USA. Charles wydoroślał, miał 177cm wzrostu, nadal był chudy. Miał brązowe włosy z przedziałkiem po prawej stronie. Po pewnym czasie młody Charles Xavier stwierdzilł, że chce założyć grupkę mutantów. Pomyślał, że póki studiuje nie może tego zrobić, więc postanowił zająć się tym po zakończeniu szkoły, gdyż kolidowało by to z nauką. W między czasie opiekował się Reven. Dziewczyna w swojej prawdziwej postaci wyglądała tak samo tylko bardziej kobieco. Była trochę wyższa, miała jakieś 173cm. Reven wstydziła się bycia mutantem a Charles wręcz przeciwnie. Pewnego razu mocno się pokłócili, do tego stopnia, że Reven chciała się wyprowadzić.
-Charles, ja nie chcę tak żyć. Ty masz normalny wygląd i w ogóle nie musisz się wstydzić bycia mutantem. A ja? Spójrz na mnie, cała niebieska. Nigdy nie znajdę kochającego męża, nie założę rodziny. - powiedziała zrozpaczona Reven
-Reven, to jest dar. - powiedział jej na pocieszenie Charles
-Co ty pieprzysz!? Ja nie mogę nawet wyjść z domu bez zmiany postaci, bo ludzie się mnie boją!
-Ale Reven...
-Nie ma "ale". Musimy mnie wyleczyć, bo ja nie mogę tak żyć, musimy coś z tym zrobić...
-Obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, aby zapanował spokój z twoim ciałem, abyś czuła się w nim dobrze. Narazie musisz żyć że swoją naturalną postacią, tak trzeba. A tymczasem... Może pójdziemy do baru się napić? Co ty na to Reven?
-Hmmm... W sumie... Niech będzie, ale ty stawiasz przyjacielu!
Charles odpowiedział niechętnie poirytowanym głosem:
-Dobra, niech będzie ty okrutna babo. Charles zabrał Reven i pojechali taksówką do baru, aby zapić smutki. Reven jeszcze w domu zamieniła się w blondynkę i teraz mogła spokojnie wejść z Charlesem do baru. Usiedli przy stoliku i Charls zamówił 10 drinków na głowę. Niedlugo byl już lekko wcięty. W tym stanie podszedł do dziewczyny siedzącej niedaleko, której oczy miały różną barwę - lewe oko miała żółte, prawe zielone. Podbijając do niej powiedział uwodzicielsko:
-Część piękna.
Ona mu odpowiedziała:
-Może byś mi najpierw drinka zamówił. Charles krzyknął do barmana
-2 drinki dla tej pięknej pani!
Barman podał kobiecie trunki.
Charles kontynuował:
-Nazywam się Charles Xavier, a ty droga damo?
-Jessica Martes.
-Masz piękne oczy Jessico.
-Dziękuję, to miłe. Ty masz ładną buzię. - odpowiedziała zarumieniona kobieta
Charles momentalnie się zmienił. Twarz amanta nabrała poważnego wyrazu, wzrok oprzytomniał. Powiedział poważnym, nieco niższym tonem głosu niż wcześniej:
-Wiem, że jesteś mutantem.
-To już nie było miłe. - powiedziała obrażona Jessica.
-Ja tylko stwierdzam fakty - powiedział Charles śmiejąc się pod nosem. Dodał po chwili - A to moja siostra Reven Darkholme.
Kobiety rozpoczęły wymianę zdań.
-Pracujesz tutaj? - zapytała Jessica
-Ummm... Nie... - odpowiedziała że zdziwieniem Reven
Chwilkę później w trakcie rozmowy Reven zaświeciło się oko.
Jeesica powiedziała:
-Tobie też świecą się oczy?
Reven odpowiedziała zakłopotana:
-No tak czasem bywa...
Charles się wtrącił nerwowym tonem, było po nim widać, ze jest wściekły:
-Reven. Idziemy stąd. Natychmiast!
Kiedy Charles wyszedł z Raven powiedział do niej:
-Reven, nie tak się umawialiśmy! Miałaś spróbować nad tym panować.
-Nie dałam rady Charles. To było silniejsze ode mnie.
-Dobra Reven, idziemy do domu. Tam zamówimy pizzę i moze butelke whisky. Co ty na to?
-Z przyjemnością kochanie. - odpowiedziała z ulgą Reven widząc, że Charles powoli się uspokaja.
Kiedy bohaterowie dotarli do domu zamówili w swojej ulubionej pizzerii największą pizzę i 2 l whisky. Obydwoje to wypili i oglądając film o Super Mamie. Nastepnie poszli wspólnie spać.Tymczasem u Eryka Lenshera.
Eryk już od pewnego czasu chodził na siłownię. Była noc, gdy pomyślał:
"Jestem gotowy. Mogę zabić tego okrutnika, który zamordował moją matkę".
Eryk odrazu wyruszył na lotnisko swoim samochodem, nie czekał nawet do rana. Kupił bilet na najbliższy lot na trasie Nowy Jork - Berlin. Po kilku godzinach lotu dotarł nareszcie do Niemiec. Było wczesne popołudnie, lecz postanowił zatrzymać się w hotelu i rozpocząć poszukiwania następnego dnia.
CZYTASZ
X - Men geneza. Pierwsze starcie.
FanfictionJest to książka, która odpowiada o założeniu X menów. Cykl będzie kontynułowany sezonami a to tak jakby 1 sezon. Książka na podstawie komiksów i filmów Brayana Singera