Opiekunko świata,
Z litości znana,
Czemu pozwalasz panoszyć się Złu?
Czemu nie dasz mi spokojnego snu?
Czemu na ulicach widziałam sierot ponad krocie?
Wszystkie wychudzone, wszystkie całe w błocie,
Czy potrafisz spojrzeć im prosto w oczy?
Dla nich nawet drobniutki okruch tak wiele znaczy,
Weź je, Matko, ze sobą, do nieba,
Niech zaznają boskiego chleba.
Czemu zabrałaś mi wojownika zimnookiego?
Mojego ukochanego, słodkiego. Mojego!
I ja i On kochaliśmy Norwegię, chcieliśmy tam żyć, razem
Lecz dostał od Ciebie śmiertelny prezent.
CZYTASZ
Moja historia
PoetryNie jest to żadna piękna opowieść. Są to moje uczucia wyrażone słowem. Nie znajdziesz tu różowego życia jakiejś dziewczyny. Choć czasami wydaje się, że mamy życie o jakim nie śnimy. Jestem zwykłym szarym człowiekiem. Człowiekiem, który gubi się na k...