10

458 27 8
                                    

Następnego dnia chłopak zjawił się w szkole. Starałem się nie zwracać na niego uwagi, chociaż jedyne co robiłem to myślałem o nim. Gdy mijaliśmy się na korytarzu chłopak patrzył na mnie z uśmiechem, a ja czułem się okropnie. To takie okrutne. Najpierw mnie rozkochuje, a potem odchodzi i udaje, że wszystko jest świetnie.

- Ale z niego dupek. Co on sobie myśli? Po co to robi?- burknęła Klaudia, a ja uśmiechnąłem się lekko. To jaką nienawiścią pała do Dominika jest trochę zabawne. 

- Nie warto zwracać na to uwagę.- szepnąłem do niej, a ta uśmiechnęła się szeroko.

- O to chodzi!- krzyknęła przytulając mnie. Czułem, że wszystko wróciło do tego co było przed jego poznaniem. Znowu cały czas spędzam z Klaudią i słucham o przystojnych chłopakach. Nie mówię, że to źle, ale z Awięcem było mi lepiej.- Kiedy zaczynamy śledztwo?- zapytała nagle, a ja spojrzałem na nią.

- Dzisiaj? Masz czas?- zapytałem, a ta kiwnęła głową.- No to ustalone, spotkamy się po lekcjach. Z tego co kojarzę to Dominik kończy o tej samej godzinie co my.- powiedziałem, a dziewczyna przytaknęła. 

Po lekcjach

Razem z Klaudią szliśmy za Dominikiem. Oczywiście zachowywaliśmy bezpieczną odległość, by chłopak nie mógł nas zauważyć. Po drodze wstąpił do kwiaciarni i kupił różę. Nagle chłopak wszedł do sklepu. Była to cukiernia. Razem z Klaudią stanęliśmy po drugiej stronie ulicy by wszystkiemu się przyjrzeć. Chłopak uśmiechał się szeroko. Blondynka zza lady ściągnęła fartuch i podbiegła do Dominika. Nie kojarzyłem jej. Brunet dał jej różę. Pocałowali się. Moje serce stanęło. Czułem, że łzy cisną mi się do oczu. Miałem ochotę położyć się na ziemi i krzyczeć jakie życie jest niesprawiedliwe. Dlaczego, dlaczego, dlaczego, dlaczego...

- Paweł? Paweł?! Wszystko okej?- dziewczyna potrząsała za moje ramiona, ale ja miałem jedynie ochotę płakać. Moje serce złamało się na milion kawałków. Upadłem na kolana i rozpaczliwie zacząłem płakać. Blondynka od razu klęknęła przede mną i objęła mnie. 

- Dlaczego on to zrobił? Czy on ją kocha? Kim ja jestem? Co dla niego znaczę?- mówiłem, a dziewczyna ścisnęła mnie mocniej. Zapewne ludzie patrzyli na nas jak na idiotów, ale w tym momencie nie było to ważne. Jak on mógł to zrobić? Wykorzystał mnie. Przecież mówił, że mu się podobało. Co się nagle stało? Nagle usłyszałem dzwoneczek z cukierni. Spojrzałem w tamtą stronę. Wychodził razem z nią. Wstałem z kolan. Klaudia była zdezorientowana, ale po chwili zauważyła Dominika. Był taki szczęśliwy. Łzy spływały po moich policzkach. Awięc rozejrzał się i zauważył mnie. Od razu uśmiech zniknął z jego twarzy. Patrzyliśmy się na siebie, a ja jedynie starałem się wycierać swoje łzy. Czułem się taki bezradny. Nagle odwrócił wzrok, za to jego dziewczyna się rozejrzała. Uśmiech znowu wrócił na jego twarz. Patrzyłem na nich dopóki nie zniknęli za rogiem.- Możemy już iść.- powiedziałem, a blondynka złapała mnie za rękę. Szliśmy tak do mojej kamienicy. Chciałem teraz wrócić do domu i płakać. 

- Chcesz, żeby została z tobą?- zapytała, gdy już byliśmy przed klatką. 

- Nie trzeba. Jakoś sobie poradzę.- powiedziałem udając uśmiech. 

- Och, nie musisz udawać, że jest okej. Doskonale wiesz, że ja widzę gdy coś jest nie tak. Ja cię rozumiem, więc nie musisz się kryć. Chce żebyś wiedział, że na mnie zawsze możesz liczyć. Nieważne, która jest godzina, czy jestem chora, czy z chłopakiem. Dzwoń zawsze gdy mnie potrzebujesz, a ja obiecuje, że będę najszybciej jak potrafię. Rozumiesz?- zapytała kładąc mi rękę na ramieniu. Kiwnąłem głową, a ta uścisnęła mnie najmocniej jak potrafiła.

- Dziękuje.- szepnąłem, a Klaudia uśmiechnęła się. Pożegnałem się z dziewczyną i wszedłem na górę. Pierwsze co zrobiłem to położyłem się na łóżku z twarzą przyciśniętą do poduszki. Przed oczami cały czas miałem obraz Dominka całującego dziewczynę. Czy ja nic dla niego nie znaczyłem? To co się między nami wydarzyło nie miało dla niego znaczenia? Czy on naprawdę jest taki? Nie chciałem w to wierzyć. Dla mnie jest inny. Nie wiem co się nagle stało, ale wierzę że coś musiało. Coś musiało się stać, żeby tak bardzo się zmienił. Chciałbym, żeby mi to wytłumaczył, żebym mógł zrozumieć co się stało. Okropnie tego chce. 



Hejcia! Jak sobie radzicie z koronaferiami? Ja tak średnio więc postanowiłam, że umilę sobie czas pisząc coś na wattpada. Mam nadzieję, że w ten sposób i wam umilę czas. Możliwe, że napisze za niedługo kolejny dział. Do kolejnego!


Love is love ~ LakarnumXAwięcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz