Czy kiedykolwiek bym sie spodziewała że będę musiała to robić? Nie. Weszłam na instagrama i miałam miliony oznaczeń i na story i na zdjęciach.
-Sean - Pokazałam mu telefon. Popatrzył sie na mnie potem znowu na telefon.
-Myślisz że twój brat nas zabije?
-Tak myśle. Co ty na to, mam zakład. - Pomyślałam że skoro już mamy chodzić ze sobą to taki zakład będzie spoko.
-Dawaj. - Uśmiechnął sie.
-Jeżeli któreś z nas sie zakocha, przestańmy sie do siebie odzywać, zapomniemy o sobie. Jeżeli obydwoje sie zakochają zostajemy razem do końca, do póki sie nie rozstaniemy. - Popatrzyłam sie na niego z uniesioną brwią.
-Przyjmuje wyzwanie - Puścił mi oczko i przyciągnął do siebie.
-Przypominam że mam gips, nie rzucaj mną na prawo i lewo. - Zaśmiał sie z tego. Wplotłam mu rękę we włosy a on zaczął mruczeć jak kotek. Uśmiechnełam sie na ten widok.
-Amber?! Sean?! CO TO MA ZNACZYĆ? - No to teraz trzeba będzie sie tłumaczyć. Nagle rozniósł sie dźwięk dzwonka. Uratowana przez dzwonek jak dobrze.
-Wytłumacze w domu - Odkleiłam sie od Seana i pokuśtykałam do ławki. Minął tak cały dzień w szkole, na przerwach miziałam sie z Seanem, a Aaron był cały czas wkurzony na Seana. Aktualnie siedzimy w aucie a Sean trzyma moją dłoń.
-Masz małe dłonie - Powiedział przerywając cisze.
-Dobra, błagam, przestańcie, ja chce wyjaśnienia. - Gdy to powiedział opowiedziałam mu o co chodzi i zrozumiał, pominełam mały fakt zakładu.. Aaron nie skręcił w drodze do domu.
-Gdzie jedziemy? - Zapytałam.
-Na plaże. - Popatrzyłam sie na Seana czy to on coś knuje. A on odrazu pomachał głową na nie.
-Tęsknisz za Ashem? - Zapytał ni skąd Aaron.
-Nie. - Odpowiedziałam krótko bo nie chce mi sie o tym rozmawiać.
-Kto to Ash? - Zapytał.. Musiał.
-Chłopak któremu sie podobałam z byłej ekipy. Ale po wyjeździe urwałam z nim kontakt. - Wtuliłam sie w Seana i usnełam. Obudziło mnie hamowanie samochodu.
-Jesteśmy? - Zapytałam lekko zaspana.
-Tak, wstawaj. - Gdy Sean wyszedł podszedł pod moje drzwi i mi pomógł. Przez jakieś 3 minuty szliśmy po chodniku przy plaży a w pewnym momencie ktoś zaczął śpiewać "Sto lat". A Sean zarzucił sobie nagle mnie na ramie.
-PUSZCZAJ MNIE! - Waliłam dłońmi po jego plecach. - Idiota.
-Nie obrażaj sie tak skarbie noo. - Położył mnie przy jakiś kłodach a gdy sie obróciłam zobaczyłam moją starą i nową ekipe którzy śpiewają.
-Myślałam że nie pamiętaliście! - Przejechałam wzrokiem po ludziach i nastknełam sie na twarz której nie chciałam widzieć. Stojąc na jednej kuli trzymałam rękę Seana ścisnełam ją mocniej.
-Co jest? - Przyciągnął mnie bliżej siedziska, przez co zmusił mnie do skoczenia na jednej nodze.
-Ash tu jest. - Wymamrotałam.
-Hejj, spokojnie jestem tu z tobą - Pomógł mi siąść.
-Od kiedy wy jesteście razem? - Zapytały w tym samym czasie Cassie i Alice. Przez co wybuchły śmiechem.
-Od dzisiaj - Odpowiedział Sean i uśmiechnął sie.
-Nigdy nie sądziłem że Black Queen będzie miała chłopaka. - Popatrzyłam sie na osobe która to powiedziała, oczywiście Ash..
-Nie jestem Black Quenn - Zaczełam sie śmiać i mocniej ścinełam rękę Seana. A ten zaczął głaskać kciukiem nawierzchnie mojej dłoni.
-Alice jak tam z Derekiem? - Zrobiłam mine pedofila. Alice cała sie zarumieniła, a Derek o mało co sie nie zaksztusił. Wypytam ją potem o to.. - Okejjj. Nieważne. Seann moge pobawić sie twoimi włosami?
-Tak. - Usiadł na piasku pomiędzy moimi nogami, a ja zaczełam go miziać. Na nadgarstku miałam gumke więc spiełam mu małego kucyczka i nachyliłam sie do niego a ten to wykorzystał i cmoknął mnie w czółko.
-Grrrr. - W pewnym momencie zauważyłam że znikneła nagle Marceline wraz z moim bratem? Mmm.
-Ey a tak w ogóle to co tam u was? - Długo rozmawialiśmy ale w pewnym momencie zachciało mi sie bardzo spać. Zauważył to Sean i siadł koło mnie bym mogła sie położyć na jego kolach. Mm, wygodnie. Zaczął bawić sie moimi włosami a ja zasnełam do końca. Przebudziłam sie tylko wtedy gdy były jakieś hałasy ale zignorowałam to i spałam nadal. Poczułam że Sean wstał i podmienił sie z kimś. Postanowiłam że otworze oczy.
-Dziwka znalazła swojego przydupasa. - Zaśmiał sie Ash.
-Jedyna dziwka jaka tu jest to ty. - Sean podszedł niebiezpiecznie blisko Ash'a a ten przypierdolił mu we warge.
-HEJ! - Wydarłam sie ale za późno. Sean mu oddał i teraz tarzali sie po piasku a Aaron z Derekien próbowali ich odciągnąć. W końcu sie udało. - Idioci. Idziemy.
Aaron odrazu znalazł sie koło mnie i mi pomógł natomiast Sean był mocno wkurzony na tego idiote. W samochodzie położyłam rękę na udzie Seana by chociaż troche sie uspokoił. Po chwili byliśmy pod domem, gdy weszliśmy poprosiłam Seana by poszedł do łazienki i tam poczekał. Byłam tam kilka minut później.
-Czemu? - Wyciągnełam apteczke, polałam gazik wodą utlenioną.
-Obraził cie. - Przyłożyłam delikatnie gazik do rozciętej brwi. Syknął lekko.
-A nie chodzi o to co Ci powiedziałam w aucie? - Jestem dociekliwa okej? Zabrałam wacik i zostawiłam rane by sie goiła.
-Nie, obraził cie więc chciałem mu pokazać że kłamie. - To nawet słodkie z jego strony.. Wziełam w dłoń jego lewą rękę by otrzeć knykcie które są lekko rozwalone.
-Nie musiałeś.. - Zrobiłam to samo z drugą dłonią.
-Ale chciałem. - Popatrzył mi sie w oczy. Staliśmy tak kilka chwil. Nagle zaczął dzwonić jego telefon, zignorował go. Podniósł mnie lekko i posadził na blacie. Wplotłam palce w jego włosy. Gdy nasze usta prawie sie stykały wszedł nie kto inny jak mój brat.
-SERIO?! Spróbuj jej tylko coś zrobić czego ona nie będzie chciała.. - Sean przytaknął głową i wywalił go za drzwi przy tym zamykając na klucz.
-To na czym skończyliśmy, księżniczko? - Wrócił do wcześniejszej pozycji. Musknął delikatnie ale ostro moje usta. Podobało mi sie to. Po długiej chwili odkleiliśmy sie i ciężko oddychaliśmy.
-Dobrze całujesz. - Położył ręce na moich udach.
-Ty też niczego sobie. A teraz mnie przepuś chce sie ogarnąć. - Puścił mnie i wyszedł z łazienki. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam. Następnie umyłam twarz. Schowałam apteczke i poszłam sie przebrać w piżamke.
Tak minełt dwa tygodnie. Dziś jest dzień w którym ściagam gips. Nadal mam zakład z Seanem i nie wiem, wydaje mi sie że on nic do mnie nie czuje..
-Dzień dobry, my na zdjęcie gipsu.
-Jasne, zapraszam. - Pokuśtykałam za lekarzem a Aaron dostał jakiś telefon.
Po kilkunastu minutach moja kostka była wolna. Wyszłam na korytarz gdzie stał przygnębiony Aaron.
-Co jest? - Zapytałam sie, martwie sie.
-Rodzice, lecieli do nas.. Mieli wypadek samolotowy przy starcie.. - Popatrzyłam sie na niego i wpadłam w wielki szloch. Może tego nie okazywałam ale kochałam ich.. Aaron zadzwonił do kogoś, chyba Alice żeby przyszła..~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co porabiacie podczas kwarantanny? ✨
CZYTASZ
My passion ❤️ [ZAWIESZONE/POPRAWIANE]
Подростковая литератураA to wszystko zaczeło sie przez głupi zakład. Siemka pierwszy raz pisze książkę i mam nadzieje że się spodoba ♥ Książka poprawiana przez @Frymusx Każde zastrzeżenie chętnie wysłucham i postaram się naprawić. Życzę miłego czytania. ♥ Zapraszam ♥