Otworzyłam leniwie oczy i zauważyłam, że ktoś na mnie leży. Poczochrałam włosy tej osoby i od razu byłam pewna że to Will. Uśmiechnęłam się i chciałam wstać ale poczułam uścisk na moich biodrach.
-No eyy, puszczajj. - Zaczełam się śmiać i wiercić. Dziś jest dzień wyjazdu, wczoraj się spakowałam i załatwiałam z Aaronem inne pierdółki. - Za dwie godziny jedziemy, wstawaj.Drapałam go po karku. Mruczał jak kotek, rozczuliłam się.
-Jeszcze troche. - Podniósł łepek w moją strone. Uśmiechnęłam się i położyłam dłoń na jego policzku.
-No wstajemu misiaku. - Podniósł się i zawisnął nademną. Dalej trzymałam swoją dłoń na jego poliku. Ułożył swojego usta w dziubek, a ja podparłam się na łokciach i cmoknęłam go w kącik ust.
-Reszta potem. - Zatrzepotałam rzęsami i wyślizgnęłam sie spod niego.
Wzięłam krótkie spodenki i bluze Willa, która leżała na krześle. Dopiero teraz zorientowałam się, że był pół nagi. Poczułam, że moje poliki robią się strasznie gorące, więc uciekłam z pokoju. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki gorący prysznic.
Po wyjściu z niego, ubrałam się w przygotowane ciuchy i zaczęłam suszyć włosy. Usłyszałam pukanie do łazienki więc sięgnęłam dłonią do zamka i otworzyłam. Uniosłam jedną brew i popatrzyłam na chłopaka który stał w drzwiach.
-Daj. - Rzekł i wziął suszarke. Zaczął suszyć mi włosy a ja zaczęłam przypatrywać się jego mięśni brzucha. - Zrób zdjęcie, będzie na później.Chwyciłam telefon i zrobiłam zdjęcie w lustrze. Uśmiechnęłam się niewinnie i odłożyłam telefon.
-Głupek. - Zaśmiał sie i wyłączył suszarke. Chwycił szczotke i zaczął czesać.
-Ałć. - Skrzywiłam się lekko gdy pociągnął mnie troche mocniej.
-Sorki. - Odłożył szczotkę i obrócił mnie tyłem do blatu. Ułożyłam swoje ręcę na jego ramionach. Uniósł mnie lekko i siadłam na blacie. Stanął pomiędzy moimi nogami. Położył swoje czoło na moim i sięgnął do zamka przekręcając go. Ułożył jedną dłoń na moim udzie pocierając go przy okazaji. A drugą podparł się na blacie. Nie wytrzymałam już tego uczucia i delikatnie musnęłam jego usta. Oddał pocałunek robiąc z niego ostry i namiętny.
-Gotowi?! - Krzyknął Derek z dołu a my odkleiliśmy się od siebie dysząc.
-Tak, tak idziemy! - Krzyknął Will i zaczął sie śmiać. Uśmiechnęłam się i uciekłam do pokoju po rzeczy. Rzuciłam do Willa jego koszulke i wzięłam walizke i torbe.
-Nie rozumiem nadal po co Ci tyle rzeczy. - Wywróciłam oczami i podałam mu walizke.
-Mam tylko walizke, torba jest twoja. - Zeszłam na dół i obserwowałam jak niesie moją walizke. Wywrócił oczami i zaczął ciągnąć walizkę do przedpokoju. Ubrałam buty i uciekłam do samochodu Dereka. Wrzuciłam torbe do bagażnika i wsiadłam do tyłu. Sprzodu siedział Derek i Alice. A z tyłu ja z Willem plus Aaron. Siadłam na środku i zrzuciłam buty. Przyciągnęłam kolana pod brodę i zamknęłam oczy.
-Co robiłaś w nocy, że jesteś taka śpiąca? - Powiedziała Alice patrząca w górne okienko.
-Wszystko co ją stresuje. - Mrugnął do niej Will, który nie wiem skąd się tu wziął. Wciągnął mnie na kolana przez co wyptostowałam troche nogi i wtuliłam się w niego. Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej i czułam bicie jego serca.
-Bije tylko dla ciebie. - Szepnął mi do ucha i tak usnęłam.
-
-Hejj, kicia chcesz coś? - Poczułam że ktoś mnie szturcha, więc otworzyłam leniwie oczy i przeciągnęłam się.
-Monsterka. - Uśmiechnęłam się i ujrzałam całą ekipe, która się na mnie patrzyła.
-Okej. Idziesz czy zostajesz? - Zapytał a ja sięgnęłam po buty.
-Ide. - Ubrałam szybko buty i wyszłam. - Ała.
Zaczął się ze mnie śmiać, bo oczywiście wywaliłam się wychodząc. Podniosłam łapki do góry a on mnie podniósł.
-Hihi. - Bolało mnie trochę kolano no ale trudno, zadarza sie.
-Boli coś? - Kiwnęłam na tak, a on uniósł brew i przyciągnął do swojego boku.
-Kolano. Gr. - Zawarczałam na koniec. Weszliśmy na stacje i kupiliśmy co potrzeba. Kupił plasterka, kawe dla siebie i dla mnie monsterka. Gdy podeszliśmy do samochodu usiadłam a on przykleił na moją ranke wcześniej zakupionego plastra. Obróciłam się o na czworata przeszłam dalej. Zrzuciłam buty i siadłam po turecku. Otworzyłam monsterka i zaczęłam go zerować.
-Aaron będzie jechał z Benem i Cas wraz z Mar, bo nieźle go skopałaś jak spałaś. - Zaśmiał się a ja zaczerwieniłam się i wywróciłam oczami. Kiwnęłam głową i przesiadłam się siedzenie dalej.
-No i koniec mojego dzieciaka.. - Zrobiłam smutną minke, zgiełam puszke i otworzyłam okno. Wyrzuciłam przez okno prosto do kosza. Ułożyłam koc na siedzeniach żeby nie wbijało mi się w plecy to coś od zapinania pasów i ułożyłam głowe na udach Willa.
-Uśmiechamy się! - Gdy to powiedział poczułam blask i od razu wiedziałam że ma moje zdjęcie.
-Która godzina i ile nam zostało jeszcze? - Zapytałam, bo bardzo chciałam tam już być. Stęskniłam się za tamtym domkiem.
-Zostało nam jakieś 4 godziny. A godzina jest.. 18. - Odpowiedział a ja zdałam sobie sprawe, że przespałam 6 godzin.
-Jedziemy dalej. - Wsiedła Alice wraz z Derekiem.
-Oki. - Odpalił silnik i pojechaliśmy. Teraz zdałam sobie sprawe że nasza 4 prowadzi całą reszte. Z tego co wiem Alyssa dogadała się z Seanem, który zgodził się wziąść Caleba, przez co jadą razem. Może coś tam pomiędzy Calebem a Alyssą zaiskrzy? Kto wie.. Derek podgłośnił radio, a ja wróciłam na miejsce co Will wykorzystał i teraz to on leżał. Zaśmiałam się i zaczęłam nucić piosenke z radia. Wpatrywałam się w krajobraz za oknem. Poczułam wibracje więc wyciągnęłam telefon.Brachol 😈:
*załącznik*
Aww, patrz nasz ship sie spełnił. /Mar
O M G!!
Czyżby Cas i Ben coś ten tego? Oj biedna, ma przesrane.
-Co sie tak cieszysz? - Zapytała Alice.
-PATRZ!! - Pokazałam jej ekran telefonu i obydwie zaczęłyśmy się chichrać. Schowałam telefon i położyłam dłoń na brzuchu Willa. Uśmiechnęłam się gdy poczułam że położył dłoń na mojej. Miał zamknięte oczy więc mogłam doskonale przyjrzeć się jego twarzy. Zauważyłam że miał lekko napuchniętą warge przez co delikatnie drugą dłonią przejechałam bo opuchliźnie.
-Co ty zrobiłeś? - Zapytałam i wróciłam ręką na poprzednie miejsce. Zaczęłam wpatrywać się w widoki za oknem. Usnęłam.
-
Poczułam że ktoś włożył ręcę pod moje uda i za moje plecy. Po chwili ktoś niusł mnie gdzieś na rękach. Otworzyłam leniwie oczy i ręcę położyłam na czyichś barkach.
-Cześć śpiochu. - Powiedział Will gdy wszedł do domku. Uśmiechnęłam się i poczułam że spadam. Wylądowałam na łóżku, automatycznie skuliłam się.
-Słodziak. - Zaśmiał się. - Niech słodziak wstaje bo trzeba wakacje zacząć!
Krzyknął i od razu mnie pobudził. Siadłam szybko na łóżku i zaczęłam się rozglądać.
-Ładnie tu. - Skomentowałam i zobaczyłam najcudowniejszy uśmiech świata.
-Wybrałem najlepszy pokój, jednak. - Szczerzył się i rzucił się na łóżko obok mnie. Poczułam rękę na brzuch, która po chwili pociągnęła mnie do tyłu. Spadłam na poduszki. Przedemną leżał mój facet więc wykorzystałam to i "schowałam się" w nim.
-I to niby ja jestem koalą, dusisz. - Skomentował moje zachowanie. Poluzowałam lekko uścisk. Rozbrzmiało pukanie do drzwi. - Prosze.Odpowiedział i kątem oka zobaczyłam Cas. Moją uwagę przykuło coś dziwnego na jej szyji, tym czymś była malinka. Uciekłam z objęć Will i siadłam.
-Malinka? Spanie w aucie? Spotykanie sie sam na sam z Benem.. CAS?! - Krzyknęłam i czekałam na wyjaśnienia.
-Nie jesteśmy razem, to bardziej coś w stylu FwB. - Zaczerwieniła się, a moja szczęka dość mocno uderzyła podłogi.
-"Nie jesteśmy razem", Ben mówi co innego. - Usłyszałam, że Will gada coś pod nosem i po chwili się podnosi. Zaśmiałam się z jego reakcji.
-Dobra, potem to z ciebie wyciągnę, a teraz trzeba sie rozpakować, nie? - Pokazałam oskarżycielsko palcem na Cas. Usłyszałam zmęczone mruczenie Willa.
-Okej, rozumiem. Śpij. - Popchnęłam go na poduszki, a sama wstałam. Cas zaśmiała się i razem pokierowałyśmy się do samochodu.
-Masz ochote? - Wyciągnęła paczke papierosów.
-Dobra, ale nikt nic nie wie. - Popatrzyłam na nią, wiedziałam że moge jej ufać. Kiwnęła głową i podała mi jednego. Podpaliła swojego, przy okazji mojego. Zaciągnęłam się, wypuściłam dym i skierowałam się do samochodu po rzeczy. Włożyłam fajke pomiędzy wargę i wyciągnęłam walizke następnie torbę. Założyłam torbę na walizkę i zaczęłam ciągnąć do drzwi. Stanęłam przy nich i dokończyłam papierosa.
-No to w końcu jak z tym Benem? - Popatrzyłam kontem oka na dziewczynę~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że długo nie było rozdziału ale miałam do pozałatwiania sprawy prywatne. Wybaczcie że krócej troche.
CZYTASZ
My passion ❤️ [ZAWIESZONE/POPRAWIANE]
Novela JuvenilA to wszystko zaczeło sie przez głupi zakład. Siemka pierwszy raz pisze książkę i mam nadzieje że się spodoba ♥ Książka poprawiana przez @Frymusx Każde zastrzeżenie chętnie wysłucham i postaram się naprawić. Życzę miłego czytania. ♥ Zapraszam ♥