Studio

29 1 0
                                    

Wstałam o 10 i tak jak wczoraj ustaliłam z rodzicami i Zuzi. Mogę iść sama "pozwiedzać miasto". Wczoraj też jeszcze pisałam do Borygo czy może zaparkować obok sklepu na sąsiedniej ulicy tak aby rodzice nie zauważyli, na całe szczęście zgodził się. Umyłam się, rozczesałam włosy i chwilę zastanawiałam się co ubrać. Koniec końców ubrałam szary T-shirt z Kubusiem Puchatkiem, dżinsowe bermudy i białe klapki z adidasa. Koło 11:56 dostałam sms, że autko już na mnie czeka. Pocałowałam brata w czoło, pożegnałam się z rodzicami i wyszłam z hotelu. Widziałam mamę w oknie jak mi się przyglądała, więc jej pomachałam i skręciłam w uliczkę ze sklepem. Moim oczom ukazało się zielone lamborgini i mężczyzna opierający się o jego maskę.

- Cześć - odezwałam się do niego pierwsza.

- O! Hej. Wsiadaj - powiedział wskazując na samochód. Kiedy już zapięłam pasy mężczyzna zaczął kontynuować swoją wypowiedź - Zacznijmy od tego, że możesz na mnie mówić Tomek lub po prostu Borixon czy tam Borygo jak wolisz. Po drugie chłopcy będą w studio dopiero za około pół godziny więc wszystko zdąże Ci wytłumaczyć.

- Okej.

- Długo piszesz? - spytał zatrzymując się na światłach.

- Z 2 może 3 lata.

Po mojej odpowiedzi już nikt się nie odezwał. Po pewnym czasie mężczyzna zaparkował naprzeciwko niewielkiego parterowego budynku. Tomek wyszedł z auta i otworzył drzwi po mojej stronie mimo tego nie ruszyłam się nawet o centymetr.

- Wysiadasz czy zostajesz? - spytał, na co ja spięłam wszystkie mięśnie. Bałam się jak cholera. Odpięłam powoli pas i wysiadłam z auta. Borixon zamknął za mną drzwi i ruszył wolnym krokiem w stronę wejścia do budynku. Szłam równie wolno co on, tylko, że on szedł luźno a ja cała zestresowana.

Drzwi otworzyły się same a moim oczom ukazał się długi korytarz. Tomek cały czas szedł pierwszy co jakiś czas odwracając się w moją stronę. Po chwili skręciliśmy w lewo i dopiero teraz zauważyłam, że korytarz jest w kształcie litery L. Mężczyzna pchnął jakieś drzwi i machnął mi ręką abym weszła pierwsza. Po przekroczeniu progu znalazłam się w pokoju.

 Po przekroczeniu progu znalazłam się w pokoju

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[zbudowałam to w ts4 bo nie chciało mi się opisywać]

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

[zbudowałam to w ts4 bo nie chciało mi się opisywać]

Usiadłam na jednej z kanap i przyglądałam się Borixonowi, który kręcił po pomieszczeniu.

- To tak - zaczął - Witaj w studio! W tym pomieszczeniu mamy kanapy, mini lodówkę i sprzęt typu komputer, monitory i tak dalej. A za tymi drzwiami - wskazał na szklane drzwi – dzieje się magia. Mamy tam mikrofon, jakieś instrumenty które tu już były, krzesło i słuchawki a na ścianach jest gąbka. Wynająłem te studio na cały pobyt w Hiszpani, więc na upartego można tu spać. - Uśmiechnął się.

- Okej. Trochę się stre – w tym momencie przerwało mi pukanie do drzwi, po chwili do pomieszczenia weszła grupa mężczyzn.

- Chciałeś nas widzieć - odezwał się, jak mi się wydawało Żabson.

- Tak, tak, siadajcie - powiedział Borygo pokazując na kanapy w tym na mnie.

- A co to za dzieciak? - spytał ReTo zajmując miejsce obok mnie.

- To Ania. Spotkałem ją wczoraj na plaży, wypadł jej zeszyt z torby a mi spodobały się teksty, więc trochę nam dzisiaj potowarzyszy.

- Wszystko super, fajnie ale na dzisiaj były inne plany, jutro miało być dopiero studio.

- Zamknij się Qry, mówiła mi też, że nigdy publicznie nie rapowała, więc błagam was bądźcie wyrozumiali. Najpierw pokażemy jej jak to się robi, a więc kto pierwszy do kabiny?

- Mogę ja – Z miejsca poderwał się umięśniony facet, o ile mnie pamięć nie myli był to Kizo.

Nowa laska ||| ChillwagonWhere stories live. Discover now