⚽Rozdział 7⚽

307 17 7
                                    

- Mnie nic, ale tą panią obok mnie już tak - wyszczerzył się
Kidou odwrócił się i zamarł
-Natalia?

-Cześć wukju!! - rzucialm mu się na szyję i przytuliłam. Nie otrzymałam żadnej reakcji.

-Nie cieszysz się że tu jestem? - popatrzyłam na niego z pod byka

-Nie nie oczywiście że nie - popatrzyłam na niego niezrozumiałym wzrokiem- po prostu jestem zaskoczony twoją obecnością i trochę zły że nie zostałem o niczym poinformowany- popatrzył na Marka a ten spuścił wzrok zakłopotany.

-Przepraszam was, ale niestety musicie już iść. Mam parę ważnych spraw do załatwienia. Zobaczymy się jutro- powiedział po czym pocałował mnie w czółko, tak jak zawsze gdy byłam mała

-Dobrze wujku, do jutra! Chodź Mamoru- pociągnęłam go za rękaw.

Mamoru pożegnał się z Yuuto skinięciem głowy, po czym wyszliśmy z gabinetu.

Time skip

Byliśmy już pod szkołą. Drużyna zaczynała się rozgrzewać. Widać było po nich, że stresują się przed meczem z Teikoku.

-A właśnie Natalia- zwrócił się do mnie Mamoru- ty wiesz, że twoi przyjaciele wracają za 2 dni z powrotem do Polski?

-Tak wiem. Ehhh ale co poradzić, oni muszą wrócić, a ja teoretycznie nie, bo mam dwa obywatelstwa. A właśnie-odwróciłam się w stronę Mamoru- kiedy dostanę strój?

-O Jezus Maria zapomniałem!- popatrzyłam na niego wzrokiem "to nie nowość"

-Ale zapomniałeś go wziąć ze sobą, czy zapomniałeś go zamówić

-Zamówić he he heeeee...........

-Seriously? To se może za miesiąc zagram w meczu

-Nie no bez przesady, strój dojdzie w parę dni więc na luzie- uśmiechnął się promiennie co i tak jakoś mnie nie przekonało

-Taaa to się jeszcze okaże- prychnęłam- dobra to ja się zbieram. Za 20-30 min powinnam być.

-Okej- odpowiedział Mamoru. Ja w tym czasie zakładałam już słuchawki na uszy i zmierzałam w stronę wyjścia. Puściłam sobie playliste "BTS" i ruszyłam truchtem do "domu". W moich uszach rozbrzmiewała właśnie piosenka "Euphoria".

Po około 15 minutach truchtu wreszcie dotarłam do rezydencji. Przeszłam przez bramę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i od razu do moich uszu dotarły wrzaski.

-Z kim ja się kurwa zadaje-powiedziałam pod nosem- oni nawet do zoo się nie nadają

Ściągnęłam buty i skierowałam się do salonu uciszyć te małpy. Co z tego, że i tak przyszłam dosłownie na 2 minuty. Chce mieć satysfakcję z wydarcia się na nich. Weszłam do salonu. Byli tak pochłonięci X-box'em, że nawet mnie nie zauważyli.

-Ekhem- odkaszlnęłam by zwrócili na mnie uwagę, ale byli za głośno i mnie nie usłyszeli.

-Ej! Uciszcie się !!!- nadal kurwa nic. Dobra, trzeba zastosować ostateczną formę zwrócenia ich uwagi na mnie.

-Syreni śpiew- powiedziałam i wydałam z siebie głośny pisk. Wrzaski natychmiast ucichły a do moich uszu doszły jęki bólu.

-Japierdole Natalia....Ile razy ci mówiłam... OSTRZEGAJ zanim użyjesz tej przeklętej techniki- jęknęła Basia

-No sorry ale nie reagowaliście. Ja rozumiem, że boks jest bardzo emocjonujący, ale bez przesady, że nie usłyszeliście mojego wcześniejszego wrzasku.

-No bywaaaa-odezwał się Wiktor-a tak w ogóle to ty nie powinnaś być na treningu?

-No powinnam, tylko przyszłam po strój, bo Mamoru jak to Mamoru nie zamówił mi stroju. A będziecie jutro na meczu?

-Ja będę- odpowiedział Paweł

-Ja też- tym razem odezwał się Wiktor- ale z tego co wiem dziewczyny nie, bo idą na zakupy

- To oke. Ja idę po strój i widzimy się na wieczór. Paaa

-Siema

Poszłam do góry i skierowałam się w stronę mojego pokoju. W sumie myślałam nad tym by się przeprowadzić do wujka. Bo jednak to moja rodzina i w ogóle, a nie chce też siedzieć na głowie państwu Shindou. Weszłam do pokoju i zaczęłam grzebać w garderobie. Co prawda miałam mało ciuchów, bo dużo zostało w Polszy, ale wszystkie sportowe mam ze sobą. Wzięłam czarne dresowe krótkie spodenki i do tego ogromną czarną koszulkę z nadrukiem Rick'a and Morty'ego. Zwiąże ją sobie później. Wzięłam do tego czarne Air Force i spakowałam wszystko do torby Adasia (jakby ktoś nie ogarniał, Adaś to Adidas). Wzięłam ze sobą jeszcze airpodsy, bo mniejsze od normalnych bezprzewodowych i wyszłam z domu.

Po 10 minutach byłam już od szkołą, ponieważ biegłam trochę szybciej. Weszłam do szkoły i skierowałam się w stronę szatni damskiej. Szybko się przebrałam i poszłam na salę. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.

-Dobra, już je...... CO TU SIĘ ODPIERDALA?!?!?!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siema mordkiiii!!!!! Udało mi się napisać ten rozdział, i mam nadzieję, ze się cieszycie. Teoretycznie przez to, ze nie ma szkoły, tylko są e-lekcje, to powinnam mieć więcej czasu, ale.... NIE. Cisną tak z materiałem, że japierdziu. Kurwa sprawdziany nie sprawdziany. Ostatnio mięliśmy sprawdzian z historii i pani zrobiła coś takiego, że pytała każdego osobno przez skype. Musiała widzieć twoje ręce i musiałeś patrzyć się mniej więcej w jej stronę. Jak ja się kurwa stresu nażarłam. Miałam takiego Parkinsona rąk, że łoooo boże. A wy mieliście jakieś stresujące sytuacja, lub jakaś nauczycielka przesadza z materiałem?

TELETUBISIE MÓWIĄ PA PA




Muzyczna Napastniczka [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz