-1-

111 4 2
                                    

Posłuchaj: Pomme -On brulera - Sofar Paris

TTego wiosennego poranka poczułam się inaczej. Otworzyłam oczy i zapragnęłam doświadczyć czegoś niezwykłego. Chciałam choć przez jeden dzień zobaczyć to, co niezauważalne. Ze wszystkich sił chciałam otworzyć oczy i stać się częścią tego wyjątkowego świata. Zjadłam owsiankę z pachnącymi kawałkami soczystych bananów, zapakowałam plecak i wyruszyłam w drogę. Wiedziałam, że coś tam na mnie czeka...

Wzięłam głęboki wdech i zrobiłam krok przed siebie. Poczułam ciepły wiosenny wiatr otulający moje ciało i uśmiechnęłam się na myśl o nieznanym. Razem z dziadkami i bratem Antkiem mieszkamy z dala od miasta. Wokół rozciągają się ruiny zamku, w którym przed wieloma wiekami mieszkał książę Czarnogórski. Czas pokonał średniowieczną budowlę, pozostawiając jedynie szczątki przeszłości. Przemierzam pozostałości, wyobrażając sobie czasy świetności zamku. Widzę tańczące pary, grajków, eleganckie szaty i beztroskie uśmiechy. Zanim się zorientowałam, znalazłam się w królewskim ogrodzie. Mam wrażenie, że bez setki ogrodników wygląda jeszcze piękniej. Przechodzę między długowiecznymi drzewami wiśni i zanurzam się w jednym z jej kwiatów. Czuję świeży zapach budzącego się świata i delikatne, chłodne płatki, które otulają mój niewielki nos. Oczarowana ogrodem podążam przed siebie, tracąc poczucie czasu i orientację w terenie. Jednak nie wiedzieć czemu, czuję spokój i harmonię, jakbym była częścią tego, co mnie otacza.

Idę przed siebie. Drzewa stają się coraz gęstsze i rosną bliżej siebie. Nagle spostrzegam coś niezwykłego. Miejsce wygląda bajecznie, jakby wieki temu zatrzymał się czas. Czuję zapach starego drewna i słodkawy aromat róż rosnących w ogromnych donicach. Być może niektórzy przeszliby obojętnie, widząc wyblakłą ławkę i kilka kwiatów, lecz nie ja... Wiedziałam, że odkryłam niezwykłe miejsce, które skrywało mnóstwo tajemnic. Wręcz słyszałam echo szeptów zakochanych skrywających się za gęstymi drzewami.

Rozmarzona docieram do miejsca nietkniętego przez człowieka. To betonowe schody pokryte puszystą warstwą delikatnych płatków kwiatowych w kolorze lawendy. Wokół mnie rozciąga się przyjemny zapach wiosny mieszający się z poranną rosą. Gdyby ktoś kiedykolwiek zapytał mnie, jak pachnie życie, to byłby właśnie ten zapach – rodzącego się na nowo świata. Delikatnie przemierzam bajeczne schody i natrafiam na samotne drzewo. Wyrosło na tle malinowego nieba, które przypomniało mi smak dojrzałych owoców rozpływających się w ustach. Z zamyślenia wywarł mnie chłodny wiatr, który porusza bezbronnymi gałązkami drzewa. Jednak nie wiedzieć czemu zaczynam tańczyć razem z nim. W jednej chwili staje się częścią tego ogromnego świata i chcę, żeby było tak już zawsze.

Robię kolejny krok do przodu. Przede mną rozciąga się kamienna ścieżka, która doprowadza mnie do błękitnej niczym laguna wody. Jednak czuję w powietrzu drażniący zapach siarki. Stojąc na skarpie, staram się pojąć, jak coś tak pięknego może być również zabójcze. Jestem sama, a jednak nie samotna. Czuje, że odkrywam siebie na nowo...

Nagle, z pobliskiej wody wyłania się jakaś postać. Widzę sylwetkę szczupłego mężczyzny. Jego smukłe, hebanowe (1) pasemka opadają mu na wyrazistą twarz i przysłaniają chabrowe(2) oczy. Po chwili mnie zauważa, zaczyna się przyglądać. Mam wrażenie, że to trwa wieczność. Niespodziewanie moja poetycka wizja zamienia się w humorystyczną, gdy zauważam jego drewnianą nogę to... młody Dżepetto we własnej osobie. Już mnie nie dogoni z tym kikutem.


1 - Ciemno-brązowe

2 - granatowe

Finding myselfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz