Rozdział 1 - Zaproszenie

15 3 0
                                    

W kolejnym, dłużącym się poranku, oraz ponownej nieprzespanej nocy, Daria obudziła się słysząc wołanie swojej matki.

-Daria! Wstawaj w końcu! Spóźnisz się do szkoły! - krzyczała poddenerwowana.

Nastolatka podniosła się z łóżka i dłońmi przetarła podkrążone oczy. Wstała i podeszła do szafy.
Otworzyła drzwiczki i wzięła bieliznę, szarą bluzę z kapturem, czarne legginsy oraz białe skarpetki. Wyszła ze swojego pokoju. Szła wzdłuż korytarza, a następnie skręciła w prawo i weszła do środka łazienki. Wzięła prysznic, umyła zęby i spięła włosy w kucyk. Następnie przystąpiła do ubierania się.
Wyszła z łazienki zamykając drzwi. Weszła do swojego pokoju i usiadła przy toaletce. Zrobiła lekki makijaż używając korektora, tuszu do rzęs, pomady do brwi oraz balsamu do ust.
Wzięła swoją torbę po czym wyjęła wszystkie książki. Dobrze wiedziała co robi. Tego dnia nie zamierzała pójść do szkoły. Podeszła do łóżka i przykucnęła. Włożyła rękę pod łóżko, a następnie wyciągnęła paczkę papierosów. Obróciła się w stronę szafki i odsunęła szufladę. Z niej wzięła dwie zapalniczki. Je natomiast włożyła razem z papierosami do torby.
Wyszła z pokoju zamykając drzwi po czym zeszła po schodach na dół. Po ominięciu wszystkich schodków kierowała się w stronę kuchni. Zrobiła sobie kanapki z serem i pomidorem, położyła na talerz i podeszła do stołu, po czym usiadła przy nim jednocześnie odkładając plecak. Gdy skończyła jeść śniadanie wstała i odniosła naczynie do zlewu. Przeszła obok kuchni biorąc torbę z krzesła. Weszła do korytarza. Ubrała buty - trampki i kurtkę jesienną.
Wyszła z domu zamykając drzwi za sobą.
Zboczyła z drogi do szkoły idąc w stronę dobrze znanego jej parku. Zdjęła torbę z ramienia i wyciągnęła papierosa z paczki, którego następnie zapaliła. Idąc ciągle przed siebie natrafiła na swojego dobrego przyjaciela - Daniela.
Przywitali się i usiedli razem w położonej niedaleko nich ławce. Wymienili parę krótkich zdań. Na sam koniec Daniel zaprosił Darię na organizowaną przez niego domówkę dziś wieczorem o równo 20:00. Dziewczyna od razu zgodziła się przyjść. Chłopak musiał już iść, był umówiony na spotkanie z klientem, natomiast Daria jeszcze została. Wyciągnęła z torebki telefon i sprawdziła godzinę. Była dokładnie 10:30 - zostały dokładnie 3 godziny, aby wrócić do domu. O 13:30 nastolatka kończyła by lekcje, a więc wróci do domu kilka minut później, jakby normalnie była w szkole. W międzyczasie napisała do niej jej przyjaciółka - Sandra. (Była kiedyś dziewczyną Daniela, rozstali się po tym jak Sandra się dowiedziała, że ma drugą na boku. Pokłócili się, zerwali i obecnie się nie odzywają. Daria nie znosiła faktu, że jej przyjaciele są pokłóceni. Od początku chciała ich ze sobą pogodzić, ale wiedziała, że to nie będzie łatwe zadanie.) Zapytała Darię czy mogłyby się spotkać. Dziewczyna zgodziła się. O 11:00 Sandra miała się zjawić w tym samym parku.

-Wreszcie! Sandra! - powiedziała podekscytowana Daria

-Hej! Sory za spóźnienie...- powiedziała.

-Spoko, zdarza się. Ale przejdźmy do konkretów. - zaproponowała.

-Jest konkretny cel, w którym chciałaś się spotkać? - zapytała Sandry.

-Um...tak - odpowiedziała.

-Wiesz, że dziś wieczorem Daniel o 20:00 organizuje domówkę, prawda? - zapytała.

-No tak, dostałam na nią zaproszenie nawet. - odpowiedziała.

-I rzecz w tym, że ja właśnie też. Nie wiem co o tym sądzić i czy w ogóle iść... - oznajmiła.

-Czemu masz wątpliwości co do tego? - zapytała zdziwiona Daria.

-Pójdziemy razem, będzie fajnie, zobaczysz. - dodała

-Ale wiesz...imprezę organizuje Daniel...- powiedziała

-Nie wiem czy chce mieć z nim kontakt, zwłaszcza po tym co zrobił...- dodała.

-Okej, rozumiem Cię. Ale proszę, zastanów się. Będzie super, zobaczysz! - zaproponowała.

-No dobra...jeszcze dzisiaj Ci napiszę. - powiedziała

-Spoko, tylko pamiętaj! - powiedziała.

-Oczywiście - odpowiedziała.

Dziewczyny poszły jeszcze do pobliskiej lodziarni na lody. W międzyczasie jeszcze rozmawiały o imprezie, były ciekawe w jaki sposób Daniel ją urządzi. To jego pierwsza domówka od ponad pół roku. Czyli jakby nie patrzeć, od momentu, gdy rozstał się z Sandrą.

Po zjedzeniu lodów i wspólnej rozmowie, Sandra musiała już iść. Pożegnała się z Darią i podziękowała za spotkanie.

Gdy Sandra już poszła, Daria wyciągnęła z torebki telefon. Nacisnęła przycisk odpowiedzialny za włączanie. Patrzy.

-Kurwa!- krzyknęła

Zegar pokazał 14:26, o tej godzinie powinna być już dawno w domu. Szybkim ruchem włożyła z powrotem telefon do torby.

Daria zaczęła biec w stronę wyjścia z parku. Po drodze przypadkiem wpadła na jakiegoś chłopaka.

-P-przepraszam! - wydusiła z siebie.

-Co tak szybko, hah? - zapytał uśmiechając się

-Śpieszę się! - krzyknęła spuszczając wzrok

-Okej, okej. Uważaj na siebie. - podniósł jej podbródek tak, że dziewczyna patrzyła mu prosto w oczy. Daria mogła się im dokładnie przyjrzeć. Były koloru zielonego. Odbijały się o blasku światła słonecznego, błyszczały się. Dziewczynę to onieśmieliło, spuściła wzrok.

-Przepraszam, naprawdę muszę lecieć! - powiedziała biegnąc.

-Paa... - odpowiedział

*myśli* Jaka śliczna...

Nastolatka była przed domem. Jeszcze raz wyciągnęła telefon z torby. Zegar wskazał 15:02. Daria była spóźniona o dwie godziny i 12 minut. Wzięła głęboki wdech po czym szybkim ruchem nacisnęła klamkę. Weszła do mieszkania. Zdjęła torbę z ramienia, położyła ją po prawej stronie. Potem ściągnęła kurtkę, którą położyła na wieszak, a następnie zdjęła buty, które tym razem postawiła po lewej stronie. Wzięła torebkę i chciała pójść do swojego pokoju. Szła przez salon. Była w połowie drogi do schodów, lecz zatrzymał ją głos jej ojca.

-Gdzie byłaś? - zapytał

-... - milczała.

-Gdzie ty do cholery byłaś?! - powtórzył.

-Byłam w szkole, a potem poszłam do koleżanki...- odpowiedziała.

-W szkole?! U koleżanki?! Dziewczyno, kogo ty chcesz oszukać?! - zapytał marszcząc brwi.

-Dzwoniła wychowawczyni, pytała o Ciebie! - oznajmił.

-Dobrze wiem, że w niej NIE byłaś - podkreślił.

-Kurwa...- powiedziała pod nosem.

-Masz mi coś do powiedzenia!? - zapytał.

-Um...n-nie...- jąkała się.

Chwile po odpowiedzi Seweryn wstał i uderzył Darię w policzek.

-W tej chwili do pokoju! - powiedział.

-Ale to już! - dodał.

Daria rozpłakała się. Przyłożyła dłoń do policzka i pobiegła po schodach do swojego pokoju. Rzuciła torbę na łóżko, a następnie sama się na nim położyła. Po chwil, zasnęła.

***

Heeeej! To koniec 1 rozdziału. Mam nadzieję, że się podoba 😅
2 rozdział pojawi się już niedługo;3
Do zobaczenia;3

Pozdrawiam;
~Dusia
WyrwanaZSerca
11.04.2020r.

W drodze do szczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz