*13*
Gdzieś tam na dole - Wujaszek
- Kapitanowie przedstawcie się, kogo reprezentujecie
- Moja drużyna nazywa się Domisie
- Oj kochanie jak słodko, zaraz się popłacze - dziewczyna z naprzeciwka tylko zmrużyła oczy - my nazywamy się...
- Trombalscy
- haha, a ty to sam Słoń Trombalski - wszyscy jak jeden mąż ryknęli śmiechem
- KOCHANIE
Dobrze słychać w jego głosie ostrzegawczy ton w stronę blondynki i ta poza - jak jakiś groźny gangster. Chłopak myślał że dziewczyna mu ulegnie ale chyba się przeliczył - Domi stała z wysoko uniesioną głową i spoglądała na niego rzucając mu nieme wyzwanie.
- Tak? Słucham Cię Mój Słoniku - widzę ten błysk rozbawienia w jej oczach
- nie jestem gruby
- czy ja coś powiedziałam?
- wystarczy że na ciebie spojrzę i wiem co ci chodzi po głowie, uważasz że jestem gruby?
- gruby to brzydko powiedziane, nazwała bym Cię hm... Puszystym Słonikiem Trombalskim
- Ha Ha Ha ! Ja ci dam... - niestety resztę zdania nie słyszę bo tłum ludzi ich zagłusza swoim śmiechem. Spoglądam ukradkiem na Lilke i widzę że ją też to bawi.
- Uwaga! W lewym narożniku ... Jak się nazywasz?
- Domiś
- jeszcze raz - Wujaszek głupio się uśmiecha - Uwaga! W prawym narożniku sam we własnej osobie Słoń Trombalski
- wooo - wszyscy wiwatują a Tromba stoi że spuszczoną głową i próbuje się nie śmiać
- A w prawym nasz słodki Domiś - dziewczyna w porównaniu do Tromby obraca się 360 i sama bije sobie brawo - Zaczynamy! Gramy do trzech
I ruszyli...
Pierwszą rundę jak możecie się domyśleć wygrał chłopak. Domi z małym grymasem próbowała się wydostać z tych zdradzieckich gąbek które nie chciały jej wypuścić.
Gdy nadeszła druga runda dziewczyna nabierała przewagi nad chłopakiem ponieważ zastosowała dawny 'chwyt'. Pamiętała bardzo dobrze co działa na chłopaka - szybkim ruchem tuż przed rozpoczęciem drugiej rundy ściągała koszulkę i została w samym sportowym staniku.
To dało jej ogromną przewagę nad chłopakiem, który zamiast skupić się na zrzuceniu dziewczyny z belki skupił swój wzrok na jej ciele.
- Ty małą wredna..! - zaczął krzyczeć gdy tylko wyszedł z gąbek, uprzednio do nich wpadając. - manipulantko! - dokończył gdy zobaczył jej wredny uśmieszek
- niewiem o co ci chodzi Słoniku, jest mi gorąco to wszystko - zaczęła się wachlować dłonią, miało to dać do zrozumienia chłopakowi że jest jej ciepło
- yhym
Gdy gra dobiegła końca zwycięstwo objął Trombalski ale dziewczyna zbytnio się nie przejęła bowiem Ona miała swoje własne małe zwycięstwo - działała na niego i to się liczyło. Mimo że ich związek zaliczył wielki upadek, Ona i jej ciało nadal działało na niego - to było najważniejsze. Bała się że chłopak się nią znudził i szuka młodszej.
Musi jeszcze siostrę Piotrka zeswatać z Poczciwym aby wybić tej Małej dziewczynce jej faceta z głowy. Ten plan ma w sumie dwa plusy Tromba będzie jej i da jej spokój w Domu Ekipy - pozbędzie się wielkiego problemu w postaci Julki. Tak to będzie świetny plan. Gdy dziewczyna złożyła wszystkim gratulacje i pocieszała swoją drużynę spojrzała ukradkiem na dwójkę ludzi wobec których miała już swój - BOSKI PLAN
***********
- co ty taka szczęśliwa?
- wiesz moje problemy nareszcie się rozwiązują
Werka spogląda na mnie z miną która wyraża jeden wielki szok, ale po chwili śmiesznie marszczy brwi i przechyla głowę na bok dając mi jednoznaczny sygnał że nie wie o co mi chodzi. Śmieje się z jej miny ale przekazuje jej mój telefon i pokazuje aby spojrzała na to co znajduje się na ekranie. Otóż znajduje się tam zdjęcie przedstawiające Lilkę i Poczciwego którzy siedzą razem na jednym pontoniku. Opis też jest ciekawy, ponieważ jest przesycony buziakami w stronę chłopaka i ten tekst "Dziękuję Ci za super spędzony czas w parku trampolin, cieszę się że mogłam poznać Ciebie. Jesteś zajebistym i przystojnym człowiekiem. Liczę że jeszcze kiedyś się spotkamy. Może jakaś kawa?". Spoglądam na dziewczynę która siedzi przede mną a gdy nasze spojrzenia sie krzyżują poruszam śmiesznie brwiami, a ona się śmieje i kiwa głową na znak że wie już o co mi chodzi i w stu procentach się zgadza.
- To znak
- znak?
- yhym - kiwam głową na potwierdzenie mrucząc a po chwili wyjaśniając o co mi chodzi - znak że Tromba będzie miał w końcu spokój. Ostatnio przecież Krzychu wziął ją na kawę, wariat tak był zakręcony że dzwonił do mnie czy mu kupię obok w kawiarni kwiatki bo on zapomni haha
- może się zakochał
- miejmy nadzieję, w końcu będzie szczęśliwy a nie tylko wegetuje i czeka aż tą flądra napisze
- ona podobno z nim zerwała ...albo on z nią
- kolejna rzecz do picia i kolejny plus na liście :-p
- pijemy kawę w ogrodzie?
- pewnie
CZYTASZ
Misja kryptonim Anioł ✔️
Truyện NgắnOdsuwam się od nieznajomego i mówię jedno słowo 'przepraszam' . On tylko się na mnie patrzy z lekko uchylonymi ustami. Gdy on chce się odezwać- uciekam... tak po prostu.. Nie mam ochoty na rozmowę no bo co mam mu powiedzieć?? (...) To już kolejna...