Misja kryptonim Anioł ✔️

Tajemnica

*5*

Tromba

Rozmawiałem z Domi na skype, opowiadała mi o dniu spędzonym na szkoleniu z jakiegoś nowego program do księgowania. Kompletnie się na tym nie znam I za bardzo mnie to nie interesuje, ale widząc tą radosną buźkę mogę ją słuchać do woli. Cieszę się że ona też może realizować swoje marzenia. Pomimo tego że jesteśmy daleko od ciebie I widzimy się w weekendy jestem w stanie wytrzymać te kilka miesięcy.

Nagle słyszę przychodzący SMS : 'Lila, prosi mnie abym szybko przyjechał'

Starałem się wykręcić jakoś, aby nie zostawiać Domi samej. Nawet proponowałem jej żeby napisała do Piotrka ale nalegała... - uległem.

Przyjechałem pod jej uczelnie i zabrałem zapłakaną dziewczynę do jej mieszkania. Nie chciała mi powiedzieć co się stało. Siedząc u niej w mieszkaniu starałem się wyjaśnić przez SMS Domi gdzie jestem, ale tak żeby nie musieć pisać o Lilii. Niestety musiałem ją okłamać. Już I tak jest zazdrosna o moje fanki, może mówić co chce ale wiem że mój Skarbek jest po prostu zazdrosny.

Wiadomości zwrotnej nie rozumiałem – co to w ogóle znaczy: "TY=przeszłość". Nawet nie miałem czasu się zastanowić tak dobrze nad jej treścią bo coś upadło mi na kolana. Raczej nie coś a ktoś – Lila, była NAGA!

Co ona wyprawia, pomogłem jej wstać, ale dziewczyna oszalała I rzuciła się na mnie miażdżąc moje usta. Zszokowany pierwsze jej nie odsunąłem ale później przypomniałem sobie o smsie od Domi – próbowałem się uwolnić.

***

- Dziewczyno o czym ty gadasz? – chłopak spojrzał na dziewczynę obok I starał się pojąć sytuację która miała przed chwilą miejsce

- Przecież możemy spróbować, bylibyśmy świetną parą

- Jaką kurwa parą?

- No ja i ty, Nie podobam ci się? – chłopak oczywiście spojrzał na nią, ale to nie było to ciało które kochał, to nie była ta blondynka którą codziennie pożądał

- Ja mam dziewczynę, pisałem ci przecież!

- Oj tam ona przecież jest daleko, na pewno ma tam jakiegoś fagasa

Nie raz zastanawiał się czy są tam jacyś faceci którzy interesują się Domi.

Chłopak zakomunikował dziewczynie, że ich znajomość to pomyłka I wyszedł z jej mieszkania. Próbował dodzwonić się do swojego skarba – na darmo.

Domi w tym czasie siedziała w swoim mieszkaniu I oglądała zdjęcia które dostała od koleżanki z dawnej pracy. Ze łzami w oczach słuchała jak Lola przeprasza ją, za to że nie chciała się wtrącać ale nie chciała mieć przed nią na TEN temat tajemnic. Przecież się przyjaźniły.

Mateusz oczywiście próbował się do niej ze sto razy dodzwonić, nawet zagroził przyjazdem do niej...

****

Karol

- Mati!

Cisza

- Tromba! – wchodzę do pokoju kumpla - Co... co ty robisz? Stało się coś?

- Daj spokój.. – patrząc na Trombę w pierwszej sekundzie nic nie widzę ale później dostrzegam że mój kumpel płacze, siadam I obejmuję go próbując dowiedzieć się co się stało

- No dobra jak nie chcesz to nie mów, ale ja przyszedłem z czymś innym

- Słucham

- Gdzie jest Domi mam do niej sprawę

- Nooo – ponaglam go, nie żeby coś ale spieszy mi się trochę, zaraz nagrywam filmik a chciałem to załatwić przed

- Chyba nie przyjedzie

- Chyba? Co to znaczy chyba

- Nie wiem no pokłóciliśmy się – jestem w nie małym szoku, jeszcze nie było tak żeby Domi nie wróciła na weekend, nawet jak się o coś popstykali z Matim to przyjezdzala a tu takie cos. Nagle wbiega Werka

- Mati jak cie lubie to teraz mam cie ochote udusic!! Jak mogles cos takiego zrobic co??! Ale jestes glupi– moja dzwiewczyna sie wydziela po nim, I zaczyna go bic, chodz wiem ze on jej nie odda to I tak przytrzymuje jej rece, no bez przesady chciaz to zabawnie wyglada Tromba to jak taki mur a Werka jak maly karzelek I jeszcze go bije. No słodko to wygladalo, ale widac ze moja baba jest zdeterminowana aby zrobic krzywde mojemu kumplowi

- Wera niewiem o co chodzi ale sie chetnie dowiem

- Co wy tu wyprawiacie?? Spac nie moge – Nastepny się zleciał tym razem Krzychu, biedny jest po imprezie I chciał się najwyraźniej wispać

- Niewiesz to poczekaj zaraz ci cos pokaze – Baba mówi do mnie jednocześnie szukając czegoś w telefonie – Domi mi to wysłała