Bitch what?

2.6K 166 71
                                    

— Ty sobie chyba żartujesz? — w ten sposób zareagował Jimin na wieść, że Jungkook wcale nie spędzi z nim wieczoru, tak jak planowali

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Ty sobie chyba żartujesz? — w ten sposób zareagował Jimin na wieść, że Jungkook wcale nie spędzi z nim wieczoru, tak jak planowali. Park wyczekiwał ich wspólnej nocy, gdzie mieli wypić pyszne wino, obejrzeć film, a wszytko zakończyć głośnym seksem, składając na swoich wargach słodkie pocałunki. Co miało pójść nie tak?
Otóż jak się okazało Jungkook wychodząc do sklepu po ich wino spotkał pewną osobę i postanowił się z nią spotkać. Jimin całkowicie by to zrozumiał gdyby nie jeden zasadniczy fakt.
Jungkook spotkał swoją byłą.
Kim Dawon była aktorką, zresztą piękną i bardzo rozpoznawalną. Nie raz dostawała Oscary i sam Jimin był jej fanem.
Był, bo z informacją, że jest to była partnerka Jeongguka odechciało mu się żyć, a co dopiero patrzeć na nią — Koo... obiecałeś mi...

— Baby... aniołku, wrócę przed północą by móc iść z tobą spać dobrze? Idziemy tylko na drinka, może będę nawet szybciej, chce tylko z nią porozmawiać. Zostawię ci moją kartę, możesz sobie zamówić co chcesz — Jeon zapiął bluzę i podszedł do chłopaka, całując go czule w czoło — Będę pod telefonem aniołku. Buziaki — mężczyzna bez zastanowienia wyszedł z ich pokoju, zostawiając Jimina samego. Chłopak tupną nogą niezadowolony.

— Super! Nie potrzebuje cię! Idź sobie do tej szmaty i najlepiej nie wracaj!! — chłopak krzyknął, choć Jeongguk i tak tego nie usłyszał. Park złapał za wino i ze łzami w oczach poszedł do sypialni, gdzie rzucił się na łóżko. Z jego ust ponownie wydobył się głośny krzyk bezsilności i swego rodzaju żalu. Chłopak pociągnął noskiem i złapał za telefon — Taeś? — spytał cicho, ocierając mokre już policzki.

— Hyung? Co się dzieje, czemu płaczesz? — Taehyung po tylu latach wiedział, że cichy płacz u Jimina, zwiastuje coś co złamało mu serce.

— Koo mnie wystawił... — szepnął, pociągając noskiem — Widzisz? Mówiłem, że on mnie nie pokocha. On jest jebanym biznesmanem, ma cały świat pod stopami, a ja? Ja jestem do niczego — Jimin otworzył wino, biorąc duży łyk alkoholu — Pierdole...

— Jimin... hyung, przecież to... dobra wiesz co? Pierdol go kurwa. Chuj mu w dupe. On nie wie co traci. Czekaj, ja pierdole idę po whiskey, jak pić to razem.

— Kocham cię...

✈️

— Nie rozumiem w czym masz problem Jungkook — kobieta sięgnęła po swój finezyjny kieliszek, zasysając się na słomce. Jej wargi błyszczały, co przyciągało uwagę wielu mężczyzn, ale nie Jeona — Wszystko masz jasno napisane. Czarno na białym. Zawsze byłeś taki nieporadny? Czy teraz się taki stałeś?

— Ah spierdalaj — Jeon wywrócił oczami — Czuje się chujowo, bo nie umiem mu o tym powiedzieć. Zwyczajnie się obawiam, to chyba normalne.

— Normalne Kook. Ja też miałam problem z wyznaniem moich uczuć Soo. A teraz? — kobieta uśmiechnęła się pięknie — Nasze dziecko czeka na nas w domu, a ona sama jest ze mną od kilku lat.

— Podziwiam cię.

— Wiem. Ale myśle, że zwyczajnie dorosłam wtedy, gdy jej to mówiłam. Chciałam z nią mieć prawdziwą, szczerą relacje.

— Właśnie, jak tam Soojin? I Jisoo?

— Planujemy zaadoptować drugie dziecko — uśmiechnęła się — Jisoo od dawna domaga się brata. Zresztą Soo sama zaczęła mnie męczyć bym się zgodziła, a ja nie umiem odmawiać osobą, które kocham.

— Też chce mieć dziecko. Ale kocham mężczyznę.

— Więc tym bardziej powinieneś wyznać mu miłość Koo. Im szybciej tym lepiej. Pomyśl. Jeśli on faktycznie odwzajemni twoje uczucia to może też uda wam się zaadoptować dziecko — uśmiechnęła się, dotykając jego ramienia — Nad czym ty się jeszcze zastanawiasz?

— Ja...

— Kochasz go?

— Kocham, czy to nie oczywiste.

— Dla innych tak. Dla niego nie. Osoba zakochana nigdy nie umie określić sytuacji, w której jest — kobieta zarzuciła lokami do tyłu — Kiedy ty się tak zmieniłeś?

— Myśle, że w momencie jak odkryłem, że podnieca mnie coś innego niż twoje cycki — zaśmiał się.

— Spierdalaj, moce cyce są boskie. Ale zarezerwowane.

— Wole tyłek Jimina, nie wymiona.

— Wydrapie ci oczy — prychnęła.

— Też cię uwielbiam Noona — Jeon uśmiechnął się i dopił alkohol do końca. Zerknął na zegarek i powoli wstał.

— Idziesz do niego? — dziewczyna uśmiechnęła się zwycięsko.

— Tak. Idę. I powiem mu wszystko. O moich uczuciach, o naszej przyszłości...

— Dobrze Koo! Grzeczny chłopiec, oby tak dalej!

— ...idź klaskać wymionami, a doping zostaw mi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 22, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Airplane || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz