•8•

3.3K 106 9
                                    

Nie moge w to uwierzyć. Szpital psychiatryczny? No w sumie po tym co sie ostatnio dzieje przydałaby mi się pomoc psychologa ale bez przesady, ludzie.

Patrzyłam się na Zane'a nie zrozumiale i z szkokiem.

- Mówiłaś ciągle, że tata cie nie kocha, a kiedy chciałem do ciebie podejść, zawsze brałaś nóż albo nożyczki - Zane popatrzył na mnie stroskany. - Groziłaś mi, że jeśli sie od ciebie nie oddale to zrobisz mi lub sobie krzywde.

Opuściłam wzrok na swoje nogi przykryte kołderką.

- Kochanie, zostawmy ją samą - powiedziała zimno Aria. Po chwili wyszli z pokoju, a ja zasnęłam. Nie mam na nic sił...

^^^

- Długo śpisz, Samantho - obudził mnie ten sam, męski głos. - Jeszcze mnie nie znasz. Zaraz poznasz... - tajemniczy głos oznajmił z towarzyszącym echem.

Obudziłam się i usiadłam na łóżku. Zane kłucił się o coś z Alvą. Zawsze poznam te głosy. Motylki bijące się z niedźwiedziem, tak właśnie moge opisać ich kłótnie.

Krzyki ustały. Znów się położyłam. Nagle do pokoju wparowała Alva.

- Jak sie czujesz?! - spytała groźnie.

- W porządku - odpowiedziałam.

- Zabrałaś mi ojca... - szepnęła.

- Jak to?

- Teraz za to zapłacisz! - Alva krzyknęła. Dopiero teraz zauważyłam nóż kuchenny w jej ręce. Zrobiła zamach i mocno dźgnęła mnie w brzuch.

- Aaaaa! - pisnęłam. Zaraz potem drugi raz, Alva wyciągnęła nóż z mojego brzucha i sama dźgnęła się w ręke.

Zane i Aria wbiegli do pokoju lecz ja już widziałam tylko czerń...

^^^

- Witaj, Samantho - powiedział męski głos w głowie. - Otwórz oczy... A zobaczysz swoją drogę...

Posłusznie otworzyłam oczy. Co dziwne nie znalazłam się w moim domu ani żadnym innym. Leżałam na ciemnej skale. Szybko się podnisłam do siadu.

Nade mną stała biało włosa, szczupła dziewczyna. Była ubrana na "złą dziewczynkę". W buzi żuła gumę w kolorze czerwonym i co chwile robiła nią balony.

- Samantha, tak? - odezwała się wreszcie dziewczyna. Głos miała delikatny ale i groźny. - Jane. Musze cie zabrać. Chodź.

Zgodnie z proźbą Jane wstałam i ruszyłam za nią. Teraz zauważyłam, że Jane ma na głowie czerwone rogi, a przy pasie ma sznurek, nitke, cokolwiek co kończy się również czerwoną strzałką.

- Czym ty jesteś? - spytałam zdziwiona. Jane sie na mnie spojrzała jakby mnie nie znała (no w sumie tak jest ale olać). Dziewczyna odwróciła wzrok na drogę.

- Jestem... hmm... demonem, diabełkiem - powiedziała twardo. - Każdy z nas tu nim jest.

- Gdzie my jesteśmy? - spytałam po chwili.

- Witaj w Neydarli, królestwie piekieł.

Moim oczom ukazał się wodospad czerwonej wody, a zaraz pod nim domki. Za domkami na horyzoncie było widać czarny zamek.

Jane wskazała zamek palcem.

- Tam idziemy. Ale łatwiej było by tak - powiedziawszy to złapała mnie za rękę i zamknęła oczy. Zaraz potem znalazłyśmy się tuż przed zamkiem.

- Super - krzyknęłam z radości. Jane tylko na mnie spojrzała i ruszyła do zamku.

<><><><>

Mój Diabełku▪︎Klaus Mikaelson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz