🥒 .70. 🥒

531 32 3
                                    

- Jinie nie płacz. – ciepłym, choć męski ton głosu dotarł do uszu starszego.

Momentalnie wygrzebał się ze swojego bezpiecznego legowiska, by podbiec do Taehyung. Wtulił się w jego ciepły tors, mocząc łzami biały podkoszulek.

Nie obchodził go fakt, jak przyjaciel wszedł go jego domu. Nie interesował go fakt, że musi w tej chwili wyglądać okropnie żałośnie. Czerwone oczy, których powierzchnię pokrywała masa bordowych żyłek. Adekwatnie pasujący koloryt twarzy. Nos, z którego wydobywało się to co nie powinno. Nabrzmiałe usta od ciągłego zagryzania ich i pożąda chrypa od krzyczenia na swój lichy los.

Totalny przystojniak, którego pożąda każdy mężczyzna jedynymi słowy.

- No już Jinie ciii. Uspokajamy się. – Kim z uporem maniaka pragnął uspokoić zszargane nerwy przyjaciela. – No już liczymy do dziesięciu i uspokajamy oddech. – posadził go sobie na kolanach i głaskając po plechach nadawał mu odwagi.

Robił to tak, jak zawsze miał w zwyczaju.

Od momentu incydentu ciemnowłosego. Jin nie pozwolił się dotknąć nikomu poza nim. Taehyung był jedynym człowiek, który mógł pozwolić sobie na to.

- Ale Tae, czemu on musi brzmieć prawie identycznie, jak tamten? – załkał głośno, chowając twarz w zagłębieniu szyj towarzysza.

- Jinie może ci się przesłyszało, albo tak ci się wydawało. – blondyn nie dawał za wygraną, musiał uspokoić przyjaciela za wszelką cenę. – Słońce chcesz może czekolady, albo kawy z piankami? – zapytał szeroko się uśmiechając.

Słodycze i pochlebstwa działy na starszego, jak lep na muchy. Potrafiły zdziałać cuda, lecz nie tym razem. Stan psychiczny, nie pozwalał mu na najmniejszą dawkę spokoju. Przerażenie brało górę nad jego zbolałymi wspomnieniami. To tak łatwo nie przechodzi.

Niestety.

- Chce wino, dużo wina. – wychrypiał łudząc się, że młodszy spełni jego oczekiwania.

- Nie przeciągaj struny okej? Wiem, że jesteś w rozsypce, ale to nie znaczy, że masz się rozpijać. – wywrócił oczami i pstryknął przyjaciela w nos.

Nie widząc zadowolenia na jego twarzy. Młodszy postanowił użyć innej metody.

– Ale okej skoro nie chcesz po mojemu. To będzie inaczej. – niespodziewanie podniósł zwinięte burito i przełożył je na swoim ramieniu.

Mimo dzielącej różnicy wieku między dwójką, to od zawsze młodszy interesował się tężyznom fizyczną. Próbował również przekonać i samego płaczącego do podobnych czynności. To jedynie udało się nakłonić brązowowłosego na robienie ćwiczeń na ,,dupę''.

Młodszy dzielnie mknął w kierunku kuchni z wierzgającym przyjacielem. Darł się jak głupi prosząc by ten opuścił go na ziemię. Zdecydowanie nie należał go miłośników latania. Ale Taehyung nie posłuchał go i opuścił go dopiero gdy dotarli na miejsce. Z taką różnicą, że podłogę zamienił na blat szafki kuchennej. Przetarł kciukiem spływające łzy po policzku Jina i oddalając się od niego na niedużą odległość sięgnął do szafki.

- Herbata czy kawa? – zapytał odwracając się z szerokim uśmiechem. – A może napój mleczny? – dopytał lustrując w lodówce mleko.

- Wino. – wyszeptał chowając twarz w o wiele za dużych rękawach bluzy.

- Dupa a nie wino. Powiedziałem już. – warknął czując zdenerwowanie, a to nie mogło się dobrze skończyć. – Czy ty masz na sobie moją bluzę? – zapytał spoglądając na nie uważniej.

- Tak. – zaśmiał się przez łzy poprawiając się na zimnej powierzchni. – Napój mleczny z dużą dawką słodyczy. – zaczął majtać nogami we wszystkie strony co wydało się młodszemu Kimowi bardzo urocze.

Kilkanaście minut później znajdowali się w sypialni z przygotowanymi napojami. Usiedli na łóżku trzymając w dłoniach słoniki z zimną cieczą. Tae próbował rozbawiać smutnego przyjaciela na wszystkie znane mu możliwości. Co skończyło się lichym planem. Mimo, że twarz Jina emanowała spokojem i dzieliła się uśmiechem. To ten znając go zbyt dobrze wiedział, że chłopak nadal to przeżywa. Czuł się wewnętrznie winny za co towarzyszy przyjacielowi do teraz. Gdyby praktycznie siłą nie zaciągnął go na tę felerną imprezę. To wszystko mogłoby być jak dawniej. 

00:00 | k.sj + k.nj ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz