Nazwa: Auror || Hansy
Tytuł: Wystarczy tylko słowo
Autor: Demetria1050
Beta:
Głowni bohaterowie: Pansy Parkinson, Harry Potter
Czas i miejsce akcji: 2003 rok, Londyn, Grimmuald Place 12
Typ: Fanfiction na podstawie serii J.K. Rowling „Harry Potter"
Data opublikowania prologu: 5.06.2022
Data zakończenia:
Ilość przewidzianych rozdziałów: 15 + Prolog i Epilog
Opis:
Pansy nie nadawała się na Aurora.
Harry Potter o mało nie dostał zawału kiedy wchodząc do sali wykładowej zobaczył Parkinson siedzącą w pierwszym rzędzie z grubym zwojem pergaminu i piórem w ręku. Zaczynał właśnie swój trzeci rok w Akademii Aurorskiej i nie spodziewał się, że kiedykolwiek zobaczy w tym miejscu jakiegoś znanego Ślizgona. Okazało się jednak, że Pansy nie miała zamiaru ubierać Aurorskiej szaty. Po prostu wyjątkowo mieli mieć razem wykład o współpracy Aurorów z reporterami.
A Pansy wyjątkowo nadawała się na reporterkę.
***
Nigdy za specjalnie nie interesowałam się tą parą. Nie do końca mi pasowało połączenie Pansy z Harrym. Ale w którymś momencie zmieniłam zdanie. I wtedy zaskoczona odkryłam jak mało jest historii na Wattpad, editów na yt czy ich fanartów w internecie.
To nie jest fanfiction o szkolnej miłości. Nie ma tutaj zakazanego romansu pomiędzy Gryfonem, a Ślizgonką. Wydaję mi się, że Harry i Pansy w życiu nie dogadaliby się w trakcie swoich szkolnym lat.
Kiedy Harry po latach rozmawia z Pansy, oboje mają dwadzieścia dwa lata, studiują, a przeżyta wojna zmieniła ich bardziej niż by chcieli.
Chciałam napisać coś trochę lekkiego, ale z wspomnieniem wojną w tle. Gdzie te wszystkie przeżyte rzeczy w jakiś sposób ich ukształtowały, ale nie spowodowały, że są tym wszystkich zaślepieni. Gdzie oboje są dorosłymi ludźmi i wiedzą, że istnieje coś więcej niż podział na cztery domy w Hogwartcie.
***
Kilka informacji żebyście nie zgłupieli jak tylko zdecydujecie się iść dalej i przeczytać prologi i rozdziały.
Akcja pierwszego rozdziału dzieje się kilkanaście miesięcy wcześniej niż ma miejsce scena, która, jako ostatnia, jest opisywana w prologu.
Te kilka zdań pisanych kursywą na początku każdego rozdziału to wypowiedzi Pansy Parkinson. Nie są one wypowiadane w tym konkretnym rozdziale, w którym są napisane. W jakiś sposób – oczywiście – się do niego odnoszą. Nie jest to wcale jakaś wielka tajemnica kiedy to następuję, bo dzieje się to podczas rozmów Pottera i Parkinson. Ale wymyśliłam, że może w ten sposób przybliżę wam sposób myślenia Pansy z racji tego, że to bardziej na perspektywie Harry'ego będzie skupiona ta historia. Ale spokojnie wszystko jest pisane w trzeciej osobie – jeśli dla kogoś na to duże znaczenie.
Na swojej tablicy najczęściej piszę jakieś głupoty, ale związane z opowiadaniami także jak chcecie być na bieżąco to możecie zaobserwować profil.
Zapraszam do czytania :D
Demetria1050
CZYTASZ
Auror || Hansy
FanfictionPansy nie nadawała się na Aurora. Harry Potter o mało nie dostał zawału kiedy wchodząc do sali wykładowej zobaczył Parkinson siedzącą w pierwszym rzędzie z grubym zwojem pergaminu i piórem w ręku. Zaczynał właśnie swój trzeci rok w Akademii Aurorski...