Znów zaczął padać śnieg, a miotane podmuchami wiatru płatki spadały ukośnie, uderzając prosto w twarz Daniela, który przeklął pod nosem. Nienawidził zimy. Nienawidził świąt, przez które musiał wybrać się na zakupy po jakieś prezenty dla kochanej rodzinki. Tuż przed świętami nie miał wielkiego wyboru i nadal żadnego pomysłu na podarunki, i jeszcze musiał przepychać się przez tłum ludzi ciągle gdzieś się śpieszących. Nie przeszkadzała im nawet zła aura. Czyste wariactwo. Nie rozumiał tego całego szaleństwa. Nie lepiej byłoby usiąść przed telewizorem z piwkiem w ręku i obejrzeć jakiś mecz? Oczywiście, że nie. Trzeba przecież w wolne od pracy dni biegać po sklepach, w święta odwiedzać rodzinkę lub gorzej – mieć rodzinę u siebie w domu. Znosić wpychanie jedzenia i to, że ktoś – nie patrząc na to, że on ma już trzydziestkę – nie rozumie zwykłego „nie dziękuję, najadłem się już". Po co, na co to wszystko? Lepiej już byłoby to przespać. Nareszcie by się wyspał!
Przystanął przed księgarnią. Ostatni raz w tym przybytku był dokładnie rok temu, kiedy kupował dla siostry książkę. Dzisiaj miał zamiar zrobić to samo. Jedynie w jej przypadku wiedział jaki prezent kupić. Nic dziwnego, jej biblioteka w domu podpowiadała, co kocha. Cieszyła się z każdej literatury. Czytała wszystko w przeciwieństwie do niego. Co tam, w tym względzie stali na dwóch przeciwległych biegunach. On w ogóle nie czytał i dobrze mu z tym było.
Wszedł do księgarni otrzepując się wcześniej ze śniegu. W środku powitał go zapach książek i wzrok klientów starających się wybrać coś dla siebie. Co by nie mówić, to miejsce miało swój urok i gdyby lubił czytać, często by tu zaglądał. Ściany zastawione regałami uginały się pod ciężarem różnej grubości książek i dziwił się, że w tak kameralnym miejscu one wszystkie się pomieściły. Nie miał jednak czasu filozofować nad tym, bo czas leciał, a może – jak wszystko kupi – to jeszcze zdąży obejrzeć transmisję meczu koszykówki. Mecz charytatywny, ale grała jego ulubiona drużyna.
Nie biorąc koszyka, bo i po co, wszak przyszedł tylko po jedną książkę, udał się w głąb księgarni do działu obyczajówek. Siostra już od dawna sugerowała mu co by chciała dostać i to zamierzał kupić. Najnowsza powieść Anny Sawickiej biła rekordy popularności i dla fanów autorki doskonale nadawała się na prezent. Jego by chyba musieli zmusić, żeby przeczytał ckliwą opowieść o niczym.
Wypatrzył książkę już z daleka i nie spuszczając z oczu pośpieszył w jej kierunku, omalże nie wpadając na biegnące i wołające matkę dziecko. Na szczęście znalazł się tuż przy półce i wyciągnął rękę. Chwycił książkę w tym samym czasie, kiedy zrobiła to także inna dłoń. Nie puścił. W Internecie sprawdził, że ten tytuł został wyprzedany i jedyna szansa na kupno powieści była tutaj i nie zamierzał rezygnować. Tym bardziej, że na półce nie było ich więcej. Trafił na ostatnią, która należy do niego i nie puści jej. Tak samo, jak to robi ta druga osoba.
Przeniósł zimne spojrzenie na tego kogoś. Napotkał szare oczy tak samo zdeterminowane jak on. Mężczyzna wpatrywał się w niego z zaciśniętymi ustami i zaróżowionymi policzkami. Spod czarnej czapki wystawała jasna grzywka sięgająca brwi, które uniesione wiele mu mówiły.
– Ja pierwszy ją wypatrzyłem. Książka jest moja.
– Pan chyba żartuje – odezwał się nieznajomy. – To ja widziałem ją już z daleka. Obszedłem wszystkie księgarnie i w końcu natrafiłem na ten tytuł. Jest mój.
– Chyba sobie pan kpi. Wie pan co? Chcę dać to na prezent siostrze. Marzy o tej książce. Nie zawiodę mojej siostry tylko dlatego, że pan lubuje się w kobiecej literaturze. Po świętach pan ją sobie kupi. – Próbował pociągnąć książkę do siebie, ale napotkał opór.
– Tak, lubię i kupuję ją dla siebie. Chcę ją w święta przeczytać, a prezent może pan kupić inny. Siostra na pewno będzie zadowolona.
– Nie ma mowy. – Znów Daniel próbował przesunąć szalę na swoją stronę, ale się nie dało. Zaczął myśleć, czy by nie kopnąć mężczyzny, ale za dużo było świadków. – Książka jest moja, a raczej siostry.
CZYTASZ
Chłopak na święta
RomanceDaniel Morawski jest marudnym, wiecznie niezadowolonym mężczyzną, który w przeciwieństwie do innych nie cieszy się ze świąt. Tym bardziej kiedy i tym razem jego rodzinny dom ma nawiedzić kochana rodzinka. Wyobrażając sobie, że będzie jak co roku, ni...