Prolog

55 8 10
                                    

Dawno,dawno temu,za górami,za lasami,w prześlicznej kotlince górskiej stał ogromny zamek.Była w nim uwięziona Kniaziówna Emilia,najpiękniejsza panna w całym królestwie.Więził ją okrutny Wezyr Jacek.P,który chciał ją siłą poślubić.Kniaziówna czekała w swej wieży na ratunek.Czekała,i czekała...W tym czasie o losie pięknej Emilki dowiedziało się mnóstwo dzielnych młodzieńców,m.in.Peter,Domen i Cene ze słowiańskiego,powszechnie szanowanego,szlacheckiego rodu Prevców. Peter i Cene bardzo się przestraszyli powagi tej misji, i zostali w swoich folwarkach ssąc kciuki. Dzielny Domen ruszył na swoim rumaku na ratunek Kniaziównie. W tym samym czasie,o więzionej piękności dowiedział się także niejaki Maćko spod Krakowa.On również wyruszył na odsiecz Kniaziównie.Przejechali góry i lasy,aż w końcu dotarli do uroczej górskiej kotlinki. Domen,jako,że z natury odważny i śmiały,poszedł przodem.Tymczasem sprytny Maćko ukrył się w krzakach. Prevc krzyknął do okrutnego Wezyra,aby nie był tchórzem,i walczył z nim o względy Kniaziówny. Jako,że Wezyr fretką nie był,wyszedł z zamku i rozpoczął pojedynek.A znał on diabelskie sztuczki,o tak. Oszukując i kantując, Wezyr zraniwszy Domena w brzuch, wygrał starcie. Maćko,obserwujący całe zdarzenie zza krzaków jagodowych, dostrzegł swoją szansę. Bezszelestnie wycelował w Wezyra z łuku,a że łucznikiem był doskonałym,trafił odwróconego okrutnika w tył głowy. Wezyr umarł, a Maćko pognał do komnat Kniaziówny. Jednak gdy tam dotarł,okazało się,że Domen po zranieniu w brzuch,wspiął się po ścianie do sypialni,i wyniósł Emilkę z pałacu. Domen zawiózł Kniaziównę do swego królestwa, a Maćko podążył w ukryciu za nimi. Prevc wjechał do swego pałacu, a Peter i Cene byli mega zazdrośni o Emilię,i chcieli ją porwać dla siebie. Peter porwał więc narzeczoną Domena, i ukrył ją na dnie jeziora. Domen wraca z polowania do domu,patrzy, a tu narzeczonej ni ma. Cene udaje niewiniątko,ale w końcu nie wytrzymuje i mówi Domenowi,że Peter porwał Emilię,i ukrył ją na dnie jeziora. Właśnie wtedy otwiera się brama, i wjeżdża dumny z siebie Peter, i Maćko, który się jakoś przyplątał. Domen pojechał nad jezioro, wyłowił dziewczynę, po czym zamknął ją w szklanej wieży. Maćko, który od pewnego czasu obserwował posunięcia Domena, postanowił uratować Emilkę. Wycelował ze swojego niezawodnego łuku i jednym strzałem rozbił szklaną wieżę,uwalniając dziewczynę. Zawiózł on ją do swego folwarku,  i tam się zaręczyli. Pewnego dnia Maćko wyjechał ze swoją narzeczoną w podróż w interesach.Miejscem pertraktacji miała być karczma pod Szaloną Gąską. Więc Maćko i Emilia zajechali właśnie tam. Maćko poszedł zamówić strawę u karczmarza Alana,przystojnego młodzieńca o doskonałej figurze. Dziewczyna wkrótce zauważyła,że jej narzeczony flirtuje przy kolacji z Balladyną!!! Wbiegła na kuchnię,wzięła patelnię i zdzieliła nią Maćka, oświadczając,że  z nim zrywa, oraz Balladynę, bo akurat tam była. Chwilę później do karczmy wszedł Dzielny Gladiator Dawid. Zabajerował on Emilię przy posiłku,kradnąc jej cenne rzeczy. Karczmarz Alan poszedł płakać do komórki, ponieważ to on chciał zabajerować Emilkę. Gdy Dzielny Gladiator Dawid wyszedł,dziewczyna zorientowała się, że ukradł jej najcenniejsze drobiazgi.(Nigdy go już nie widziano w tych stronach. Mówią,że pojechał w daleką podróż do Ameryki, i przedstawiał się tam jako Krzysztof Kolumb).Kniaziówna zrozpaczona chciała  się wypłakać w koszulkę Karczmarza Alana,ale gdy weszła do komórki ,okazało się, że mężczyzna nie jest ani młody, ani przystojny, ani nie ma świetnej figury. Zobaczyła faceta w średnim wieku,okrągłego jak idealnie ulepiona kula z plasteliny, a obok stos pasków do spodni, którymi właśnie zaczynał się ściskać, korygując figurę.Dziewczyna wrzasnęła i uciekła z izdebki. Chwile później pomyślała sobie,że  może obyczajniej by było,gdyby go przeprosiła. Wróciła więc do izdebki, i zobaczyła Karczmarza Alana powieszonego na suficie.Stwierdziła,że lepiej byłoby uciec z tego dziwnego miejsca. Wyszła przed karczmę, ukradła motocykl zaprzęrzany w konie, i tylko kurz po niej został. Jechała i jechała,cały dzień. W końcu zorientowała się,że nie zabrała ze sobą pożywienia i wody. Kiedy już na wpół umierała z pragnienia, spotkała na drodze Hrabię Kamila Zamoyskiego. Jako,że był on szlachcicem nader dobrze wychowanym, wziął Emilię do siebie na konia,napoił i nakarmił, po czym zabrał ją do jednego ze swych dworków.Gdy tam dojechali,na spotkanie Kamilowi wyszły cztery piękne szlachcianki:Dinara Zamoyska,Karolina Zamoyska,Oliwia Złotobogacka i Diana Złotobogacka. Były to dwie siostry i dwie kuzynki szlachcica. Kamil zaprosił Emilię do środka,a tam spotkała parobka Maksymiliana Milczka.Zamoyski chciał aby dziewczyna sama na siebie zarabiała, a że nie mogła zostać parobkinią,została pokojówką szlachcianki Dinary. Codziennie musiała wstawać wcześnie rano, i odziana w strój pokojówki,szykowała pannie Zamoyskiej wodę do kąpieli, pomagała jej się kąpać,ubrać,uczesać i wtedy schodziła do kuchni,gdzie razem z służbą szybko zjadała kromkę chleba z masłem. Następnie szła do jadalni, gdzie posługiwała pannie Dinarze, stojąc za jej krzesłem i podając jej różne potrawy. Wraz z innymi pokojówkami sprzątała cały dworek. Pewnego dnia, kiedy jak zwykle rano zeszła do kuchni na śniadanie, spotkała tam parobka Maksymiliana. Zaproponował on jej w tajemnicy wycieczkę na polanę, i pieczone ziemniaczki. Emilia zgodziła się, ponieważ od kilku miesięcy jadła wyłącznie chleb z masłem i kapuśniak. Wymknęli się więc ukradkiem,i poszli na polanę. Rozpalili ognisko i upiekli ziemniaczki. Słońce zachodziło, gdy na polanę na białym rumaku wjechał Kamil. Zobaczył on Maksymiliana i Emilię razem. Nakrzyczał na Maksymiliana, zwolnił go i zbił boleśnie, po czym porwał oniemiałą Emilię na konia i pojechał z nią do swego ukrytego tajemnego dworku. Był tam naszykowany królewski wręcz apartament dla byłej Kniaziówny. Kamil rozpowiedział we dworze, iż udaje się w daleką podróż morską, a Emilię zabiera ze sobą, ponieważ jest ich najlepszą pokojówką. Mieli więc kilkanaście miesięcy dla siebie...


Tymczasem Maksymilian wciąż siedział na polanie,przy dogasającym ognisku. Gwiazdy wzeszły, gdy postanowił odzyskać Emilkę. Wziął muła, bo nie stać go było na konia, i pogalopował(?na mule chyba się da?) na poszukiwanie ukochanej.Jechał całą noc, a drogę oświetlały mu gwiazdy. Nad ranem, pośrodku wielkiej pustyni, Maksymilian ujrzał żebraka. Zapytał go czy nie widział dziewczyny ze szlachcicem na koniu. Żebrak Jakub- bo tak miał na imię mężczyzna, powiedział, że widział dzikuskę na mułokoniu, i pokazał w stronę dżungli. Maksymilian pogalopował na swym wierzchowcu we wskazanym kierunku. Po niedługim czasie wjechał do dziczy. Wkrótce wyczuł czyjąś obecność. Usłyszał dziewczęce głosy. Zszedł ze swego muła, i poszedł sprawdzić, czyje to głosy. Zobaczył dwie  piękne dziewczyny pochylające się nad mchem. Okazało się,że to szlachcianki badaczki, które szukają nowego gatunku żuka. Po dłuższej rozmowie okazało się, że tak naprawdę szukają zaginionej przed setkami lat indiańskiej wioski. Maksymilian postanowił iść z nimi. Po kilku dniach przedzierania się przez dżunglę, zauważyli,że gąszcz zaczął się przerzedzać. Wkrótce weszli na wzgórze pokryte tysiącami indiańskich domków. Niepewnie weszli pomiędzy budynki, instynktownie kierując się do dwóch największych i najbarwniejszych, należących prawdopodobnie do wodza i szamana. Weszli do jednego z budynków. Wnętrze było skromnie urządzone, na półkach stały tysiące buteleczek z różnymi substancjami. Na ścianach wisiały maski, w rogu stał kociołek. Na środku znajdowało się podwyższenie, na którym znajdowała się złota korona. Wokół niej tańczył mały, drobny człowieczek,pomarszczony jak rodzynka. Czarne włosy,czarne oczy dodawały mu powagi. Podróżnicy stali w progu, z zaciekawieniem przyglądając się rytuałowi. Szaman zauważył ich, i zapytał co tu robią. Szaman Dominik Konibal był wyjątkowo życzliwy i nie chciał aby kogokolwiek spalili na stosie. Dogadał się z podróżnikami, i przedstawił ich wodzowi jako jego własnych krewnych. Wódz ugościł ich godnie, i zaprosił na ucztę. W trakcie posiłku jedna z podróżniczek zauważyła dziewczynę, która nic nie jadła.Szaman wyjaśnił im, że jest to dziewczyna, która pojawiła się nie wiadomo skąd, i wmówiła plemieniu, że jej cenny przedmiot jest siedzibą boga Kukulkana. Plemię od tego czasu ufnie czciło ów przedmiot, lecz niedawno szaman odkrył, że nie kryje się w nim żadna nadprzyrodzona moc. Konibal był zaniepokojony, i poprosił podróżników o wzięcie dziewczyny ze sobą, albo plemię to odkryje,i spali ją za oszustwo na stosie. Badaczki oświadczyły, że zdobyły już dowody rzeczowe na istnienie tej wioski, więc mogą wracając zabrać dziewczynę ze sobą. Pojechali więc na dwór Czartoryskich, gdzie badaczki mieszkały. Na przeciw im wyszła Zofia Czartoryska, której dwór był własnością. Szlachcianka zrobiła dzikuskę Merikę swoją damą do towarzystwa. Dziewczyna dostała najlepsze apartamenty, stroje, i własną pokojówkę. Po niedługim czasie zostały najlepszymi przyjaciółkami. Pewnego dnia Zosia ( bo tak kazała Merice na siebie mówić) oznajmiła przyjaciółce, że niedługo organizuje swoje przyjęcie urodzinowe. Pojechały razem sprawić sobie balowe suknie. Razem powysyłały zaproszenia do ponad trzech setek osób ze szlacheckich rodów, w tym Kamila Zamoyskiego i jego rodziny.

Zagadka czarnej perłyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz