Per. Kamila sobota godzina 15:36
Siedziałem i kończyłem montować film a Kjebab oglądał jakiś mój film od czasu do czasu śmiał się z żartów co mnie zdziwiło nie wiedziałem że potrafię być śmieszny po chwilę nie słyszałem już swojego głosu co oznaczało że film się skończył myślałem że Kjebab włączy następny ale on wstał i podszedł do okna
Kamil: Co robisz?
Kjebab: Czy będę mógł wyjść ?
Kamil: Jakbyś wyglądał jak człowiek tak ale przypominam jesteś narysowany w paint
Kjebab: i?
Kamil: Ludzie mogę cie wziąć za demona czy coś
Kjebab: Czemu? Jestem cały biały mam krzak na głowie i jestem normalnie ubrany czyli jakby to ująć jestem Tobą.
Kamil: Ale ja nie jestem narysowany a prawdziwy
Kjebab: ....czyli ja nie jestem ....prawdziwy?
Kamil: Tak jakby
Po tych słowach Kjebab odsunął się od okna i przyglądał się mi jak dalej montuje film czułem się dziwnie kiedy on tak na mnie patrzył więc
Kamil: możesz sie na mnie nie patrzeć?
Kjebab: A co mam robić?
Kamil: Dałem ci telefon
Kjebab: Człowiek nie żyje Internetem
Kamil: Ile razy będę ci przypominać nie jesteś człowiekiem
Kjebab: To czym do kurwy nędzi jestem?
Kamil: Jesteś jebaną postać narysowaną w paincie. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Kjebab: .....rozumiem *powiedział idąc w stronę łóżka na którym wcześniej siedział*
Kamil: .........przepraszam
Kjebab: tylko za co? Powiedziałeś prawdę jestem tylko narysowany
Wróciłem do montowania filmu i następne godziny siedzieliśmy w ciszy
Time skip
Per. Kjebab sobota godzina 19:45
Siedziałem na łóżku i myślałem nad planem ucieczki nie chciałem tu siedzieć był pewnie problem Kamil mieszkał w bloku i mieszkał na 2 piętrze a ja chciałem wyjść przez okno ale raz się żyje czekałem tylko aż Kamil zaśnie oczywiście Kamil siedział jeszcze przy komputerze i zostało mi tylko czekać więc tak zrobiłem
Kamil: Która jest godzina? *spojrzał na zegarek* heh już poźno więc...
Kjebab: więc?
Kamil: Ty na pewno chcesz spać ze mną?
Kjebab: Mam wybór
Kamil: tak
Kjebab: Jaki?
Kamil: podłogę
Kjebab: chyba ją wybiorę
Kamil: Jak chcesz
Kamil podszedł do szafy i wyciągnął z niej kocyk
Kamil: Jeśli chcesz żeby było ci wygodnie możesz spać na dywanie
Kjebab: dobrze
Zdjąłem swoją szarą bluzę i położyłem ją gdzie kolwiek Kamil podał mi koc i jakąś poduszkę
Kamil: idę do łazienki się umyć nie rób nic głupiego dobrze?
Kjebab: dobrze..
I wyszedł w sumie mógłbym teraz spierdolić ale teraz mam trochę czasu na odpoczynek bo w sumie jak teraz z tąd zpieprze to będę zmęczony więc lepiej teraz odpocząć więc zdjąłem swoje spodnie i położłem się na dywanie mogłem jednak wybrać spanie z Kamilem no cóż zamknąłem oczy i zasnąłem
Time skip
Obudził mnie Kamil
Kjebab: eh Kamil?
Kamil: Tak wstawaj jest 12
Kjebab: Nosz kurwa
Kamil: co?
Kjebab: nie nic
Kamil: em okej więc masz
Kamil podał mi kanapkę
Kamil: więc..
Kamil usiadł obok mnie jego mina była poważna jak CHYBA nigdy
Kamil: Chciałem cię przeprosić za wczoraj jesteś osobą tylko trochę inną niż wszyscy tąka wyjątkową i-
Kjebab: Wybaczam
Kamil: dziękuję że mi wybaczyłeś
I poszedł przez jego słowa będę sie pewnie zastanawiać czy zostać czy spierdalać może jednak zostane może życie z Kamilem będzie nawet nie takie złe.
CZYTASZ
Kjebab x Kamil
Fanfiction-Może być mały cringe Co by było gdyby Kjebab orzył i zaczął rozmawiać z Kamilem? Dowiec się Okładka zrobiona przez Trus i nie ma nikt kraść