Wypadek?

191 16 1
                                    

Perspektywa Kjebab poniedziałek godzina 7:49

Obudził mnie Kamil który w pośpiechu ubierał się patrzyłem się na niego i zastanawiałem się dlaczego się tak śpiesz
Kjebab: Czemu się śpiesz?
Kamil wzdrygnął chyba się mnie przestraszył
Kamil: Kjebab nie strasz mnie
Kjebab: przepraszam więc gdzie idziesz
Kamil: można by powiedzieć że zaspałem do szkoły
Kjebab: Do szkoły ?
Kamil: tak
Powiedział kończyć się ubierać
Kamil: dobra teraz mnie słuchaj
Ukucną przy mnie
Kamil: pod rzadnym pozorem nie wychodzisz z pokoju
Kjebab: mogę iść z Tobą ?
Kamil: co?
Kjebab: no do szkoły
Kamil: innym razem koleszko *czochra włosy Kjebaba*
Kjebab: HEJ!
Kamil: *chichocze* no dobra widzimy się za nie długo na biurku masz chipsy
Kjebab: dobrze
I poszedł nie wytrzmam muszę mieć pewność że jest bezpieczny wyszedłem ostrożnie za Kamilem w sumie on już dawno poszedł ale teraz ja będę szedł za nim wiecie o co chodzi gdy miałdm otworzyć dziwi usłyszałem głos
Mama: Kamil zapomniałeś czegoś?
Kjebab: ...tak
Mama: dobrze teraz leci szybko
Kjebab: dobrze
I wszedłem Boże dziękuję ci że mam taki sam głos jak Kamil wyszedłem na dwór i widziałem jak mój Kamilek biegnie czekaj wróć czy ja powiedziałem " mój Kamilek" chyba mi gorzej no cóż poszedłem za nim jak gdyby nigdy nic


Time skip

Perspektywa Kamila godzina 7:53
Na bank się spóźnię ja to po prostu wiem z tą myślą wpadłem na pasy i prawie wpadłem pod samochód ale ktoś pociągnął mnie za kaptur bluzy co sprawiło że upadłem byłem przerażony przed chwilą prawie zginołem wątpię żebym przerzł całe życie przeleciało mi przed oczami leżałem tam na chodniku w objęciach...............właśnie kto wogule uratował mi życie odwróciłem się i zobaczyłem Kjebab
Kjebab: Limak miał rację trzeba przy tobie zostać
Kamil: dziękuję czekaj ......a ty nie miałeś siedzieć u mnie w pokoju
Automatycznie wstałem i podałem rękę Kjebabowi
Kjebab: oj weź tak piękne chwilę niszczyć
Kjebab również wstał
Kamil: prawie potrąciło mnie auto a ty uważasz to za piękną chwilę
Kjebab: no co życie ci ratuje
Kamil: dziękuję ci bardzo ale MIAŁEŚ SIEDZIEĆ W DOMU
Kjebab: Kamil Kurwa myśl jakbym tu nie przyszedł to byś już nie żył
Kamil: to tylko zbieg okoliczność i to już nie jeden raz jak prawie umarłem
Kjebab: co masz na myśli?
Kamil: kiedy wrócimy do domu pokaże ci odcinki z Beki
Poszedłem w stronę szkoły zostawiając Kjebab samego
Kjebab: Gdzie idziesz?
Kamil: Do szkoły
Kjebab: Ale nie mogę tu zostać
Kamil: *wzdycha* to choć ze mną i tak ludzie wez mą cię za człowieka
Kjebab: po co marnować ten dzień na szkołę
Zatrzymałem się i odwróciłem się w stronę Kjebab
Kamil: Co masz na myśli
Kjebab: może pogramy jeszcze raz w minecraft albo pójdziemy gdzieś
Kamil: Albo pójdziemy do szkoły
Odwróciłem się w stronę ale przed sobą zobaczyłem Kjebab
Kamil: CO JEST KURWA TO TY TAK UMIESZ?!
Kjebab: magia montażu mój drogi
Złapał mnie za nadgarstek przesuwając się do mnie i mnie......całując byłem w szoku oderwałem się od niego i tylko się spojrzałem byłem jednocześnie szokowany i przerażony czemu? Czemu to zrobił?
Kamil: .........masz r-rację lepiej n-nie iść d-do szkoły
Poszliśmy w ciszy do domu od razu poszłem do swojego pokoju nie wiedziałem co o tym myśleć moja wymyślona postać dziś uratowała mi życie i mnie pocałowała nie wiedziałem co o tym myśleć więc po prostu zasnołem choć było już tak wcześnie

Kjebab x Kamil Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz