Per. Kamila Niedziela godzina 13:44
Niedziela mija spokojnie nic ciekawego się nie działo grałem w minecraft a obok mnie siedział Kjebab był chyba bardzo zaciekawiony tą grą w sumie nigdy nie widział żadnej gry więc postanowiłem zapytać
Kamil: Chcesz pograć?
Kjebab: em tylko ja nie umiem
Kamil: To cię nauczę
Kjebab: a jak coś zepsuje
Kamil: nic nie zepsujesz
Kjebab: n-no dobrze
Przesunąłem się kawałek by Kjebab mógł przesunąć się bardziej do kompa więc tak zrobił
Kjebab: Więc co mam robić?
Kamil: spróbuj siciąć drzewo tym chodzisz a myszką się rozglądać a prawym bijesz
Kjebab: yhm
Najprawdopodobniej i tak nic z tego nie ogarniał
Kamil: pokazać ci?
Kjebab: tak proszę
Kamil: *wzdycha* no dobrzeTime skip
Per. Kjebab niedziela godzina 15:55
Siedzimy już dobre 2 lub więcej godzin a ja nadal nic nie kumam jest chyba totalnym zjebem mózgowym ale przynajmniej udało mi się coś zrobić czyli zabić owce Kamil był jednocześnie ze mnie dumny i był na mnie zły dlaczego? To była jego owca
Kamil: wiesz chyba skończymy na dziś grę dobrze?
Kjebab: No dobrze ...................ale nic ci nie jest
Kamil: A co by mi miało być
Kjebab: wyglądasz na osłabionego
Kamil: naprawdę? Fakt boli mnie trochę głowa ale czuję się normalnie
Kjebab: powinieneś się położyć
Kamil: gadasz jak Trus
Kjebab: Kamil
Kamil: nie jestem zmęczony a nawet jakbym był to i tak mam jeszcze rzeczy do zrobienia
Kjebab: zrobisz jutro
Kamil: czemu ty się tak o mnie martwisz?
Kjebab: ............j-ja nie wiem p-po prostu idź spać dobrze?
Kamil spojrzał na mnie a ja tylko się rumieniłem kiedy zobaczył że się rumienie to w sumie też zaczął
Kamil: ....heh n-no dobrze pójdę spać ale pod jednym warunkiem
Kjebab: jakim?
Kamil: ty też pójdziesz spać
Wstrykną mnie w nos (albo jak kto woli zrobił boop niczym Sombra z overwatch) ja tylko bardziej się zarumieniłem. Kamil odszedł od biurka i poszedł się myć a ja dalej tam siedziałem w sumie nie wiedząc co ze sobą zrobić po prostu przyglądałem się dalej w monitor po dłuższej chwili przyszedł Kamil
Kamil: hej tak pomyślałem że wiesz zamiast spać na podłodze może spać na krześle
Kjebab: wątpie żebym umiał spać na siedząco
Kamil: dla chcącego nic trudnego
Kjebab: Kamil?
Kamil: Ja
Kjebab: Czy mogę spać z Tobą?
Kamil: ..........em.......jasne
Patrzyliśmy przez chwilę na siebie.
Kjebab: więc? Kładziesz się spać
Kamil: t-tak jasne
Kamil podszedł do łóżk i się położył ja położyłem się obok niego i tak zasneliśmy obojeBonus
Sen Kjebab
Byłem na łące pełnej kwiatów słońce świeciło na moją głowe wszystko było tak spokojne położłem się na trawie i patrzyłem w chmury nagle poczułem zapach dymu szybko podniosłem się i zobaczyłem ogień tylko nic nie podpalał postanowiłem podejść do ognia kiedy szedłem w stronę ognia zobaczyłem w nim sylwetkę człowieka przestraszyłem się ale to mnie nie zniechęciło byłem już wystarczająco blisko więc zapytałem
Kjebab: Kim jesteś?
Postać obróciła się w moją stronę (bo stała tyłem) zobaczyłem moją twarz mega się wystraszyłem ale nie mogłem przestać na to patrzeć
???: Jestem Limak
Kjebab: Limak?
Limak: yhm
Kjebab: brzmi jak ślimak
Limak: Kjebab tak?
Kjebab: Tak
Limak: mam dla ciebie wiadomości
Kjebab: ?
Limak: zostani przy nim
W tym momencie się obudziłem
CZYTASZ
Kjebab x Kamil
Fanfiction-Może być mały cringe Co by było gdyby Kjebab orzył i zaczął rozmawiać z Kamilem? Dowiec się Okładka zrobiona przez Trus i nie ma nikt kraść