19. Śmierć?

231 14 16
                                    

~Ben~

W tej chwili myślałem tylko o tym żeby przeprosić Vikki, Mal i Audrey za to że tak z nimi pogrywałem. Widocznie los postanowił mnie ukarać śmiercią przez utonięcie. Poczułem że pod moimi stopami zniknął już most. Byłem zbyt słaby żeby podnieść się i dalej biec. Zakręciło mi się w głowie i jedyne co już tylko widziałem to jak Wyatt ucieka w stronę Auradonu. Chwilę później nie czułem już mostu. Zacząłem spadać do morza. Nie miałem nawet siły żeby wypłynąć na powierzchnię. Chciałem teraz tylko powiedzieć Vikki że to ją naprawdę kocham. Minęła chwila i przestałem oddychać. Utonąłem. Moja śmierć może i naprawi wszystko co zepsułem?

~Vikki~

Po powrocie do zamku musiałam przygotować się na bal. Zobaczyłam w domu rodziców. Przywitałam się z nimi i zobaczyłam że też przygotowują się do balu. Jako że są rodzicami królowej chcą zobaczyć jak sobie radzę z moim kochanym księciem Benem. Dałam mamie Ethana na ręce i poszłam do swojego pokoju. Stanęłam przy szafie i zaczęłam przeglądać sukienki. Nie mogłam się zdecydować którą wybrać. Nagle poczułam dziwne kłucie w sercu. Miałam przeczucie że coś się dzieje. Coś złego. Postanowiłam zadzwonić do Bena.

Minęło już kilkanaście minut. Wiele razy dzwoniłam do Bena lecz on nie odbierał. Postanowiłam zadzwonić do jego siostry. Na szczęście szybko odebrała.

- Cześć Vikki. Coś się dzieje? Pomóc ci się przygotować do balu?
- Hej Evie. Nie trzeba. Słuchaj wiesz czemu Ben nie odbiera?
- Nie. Mój brat chyba jeszcze nie wrócił z wyspy. Wyatta też nie ma.
- Martwię się o niego i to bardzo.
- Nie martw się kochana. Poczekaj do balu. Na pewno się zjawi.
- Zgoda. Pa Evie.
- Pa.

Rozłączyłam się i usiadłam na łóżku. Miałam nadzieję że Ben zjawi się na balu i nic mu nie będzie. Zaczęłam myśleć że może dorwali go piraci albo ktoś zniszczył pilot i został zamknięty na wyspie. Szybko wymazałam z głowy te myśli z wróciłam do przygotowań.

~Evie~

Po rozmowie z Vikki rzuciłam wszystko i pobiegłam do chłopaków. Zobaczyłam że przygotowują się do balu.

- Cześć chłopaki. Nie wiecie co z Benem? - zapytałam wchodząc do środka
- Hej. Nie wiemy. Twój brat wciąż nie wrócił. - powiedział Carlos.
- Vikki dzwoniła do niego wiele razy ale nie odbiera.
- Może coś mu się stało. - powiedział Jay.
- Nawet tak nie mów. - powiedziałam siadając na łóżku brata.

Zobaczyłam na łóżku koszulkę Bena. Przytuliłam ją do siebie i zaczęłam płakać. Nagle poczułam coś dziwnego. Czułam się tak jakbym tonęła. Pomyślałam że to może być coś wspólnego z Benem bo w końcu jesteśmy bliźniakami i mamy podobne myśli. Chwilę później poczułam że ktoś mnie objął ramieniem.

- Spokojnie Evie. Twój brat na sto procent żyje i ma się dobrze. - powiedział Jay siedząc koło mnie.
- Mam nadzieję... Możemy zmienić temat? Nie chcę sobie zbyt zniszczyć makijażu.
- Jasne. - powiedział Carlos.
- Z kim idziecie na bal? - zapytałam.
- Ja z Addison. Jest niesamowita. - powiedział Jay.
- A ty Carlos?
- Ja z Jane. W końcu udało mi się ją zaprosić.
- To super.
- A ty z kim? Z twoim małym księciem Ethanem? Na pewno czeka na ciebie w swoim zamku. - zaśmiał się Jay.
- Idę z Dougiem. Mam nadzieję że Ethan się nie obrazi. - zaśmiałam się.

Rozmowa z chłopakami znacznie poprawiła mi humor. Wstałam z łóżka i wróciłam do swojego pokoju. Mal nie było w środku ponieważ szukała Wyatta. Usiadłam na swoim łóżku i znów przytuliłam koszulkę Bena którą wzięłam ze sobą. Pachniała ona pięknymi perfumami mojego brata. Tuląc jego koszulkę czułam jakby Ben był obok mnie. Lekko mnie to przeraziło i znów zaczęłam płakać.

- Wróć szybko braciszku. Kocham cię. - powiedziałam mimo że nikt mnie nie słyszał.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Hejka miśki🐻. Przepraszam że rozdzialik tak późno ale byłem trochę zajęty więc nie miałem zbytnio czasu żeby coś napisać. Sorki też za to że taki krótki ale nie miałem na niego za bardzo pomysłu😔.

Mam nadzieję że rozdział się podoba🤗. Trochę może się wydawać smutny a nawet bardzo. Czy Bena spotkała kara za to co robił? Jak zostałaby przyjęta wiadomość o śmierci Bena skoro nie ma go jakiś czas i takie rzeczy się dzieją? Czy Ben wciąż żyje czy poszedł na dno?🤔 Przekonamy się w kolejnym rozdziale. Postaram się go napisać na dzisiaj wieczorem. Znaczy jak kto uważa bo dla mnie np. 22 to wieczór😀.

Trzymajcie się miśki🐻. Miłego wieczoru.😚💜🌌

Następcy Gang PotępionychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz