— Jest mi tak duszno przez porę roku czy przez ciebie? Bo jesteś tak gorący jak kaloryfer zimą — wypaliła [T.I.] po długiej ciszy, pstrykając palcami na koniec.
Chłopak leżał na plecach, oddychając ciężko, i wyraźnie ignorował zaczepki swojej dziewczyny. Jego oczy uważnie obserwowały kręcący się pod sufitem wentylator. Tegoroczne lato było niezwykle upalne, dlatego w pokoju dziewczyny znajdowały się aż trzy, sporych rozmiarów wiatraki.
— Jesteś również tak gorący jak chodnik w Izraelu, wiesz? — wypaliła, mając nadzieję, że chociaż na nią spojrzy.
Jednak Iwaizumi dalej skupiał się na drewnianych śmigłach, zlewających się w półprzezroczyste koło. Delikatne promienie słoneczne, oświetlały jego nieznacznie poirytowaną twarz – po latach znajomości z Oikawą był wprawiony w boju.
— Jesteś taki gorący, że denaturujesz białko. — Wyszczerzyła się szeroko, udając, że wachluje się dłonią. — Masz fajne kolana, chodź się znowu ru-
— [T.I.]. Przestań. — Westchnął głośno, po czym przyciągnął nastolatkę z całej siły do siebie. — Nie możesz choć przez chwilę być cicho?
— Po prostu chciałam, abyś zwrócił na mnie uwagę... Od kilku minut po prostu leżysz i gapisz się przed siebie — wymamrotała z udawanymi pretensjami.
— Nie dasz mi nawet chwili odpoczynku, co? — Zaśmiał się cicho pod nosem i pocałował ją w czoło.
[T.N.] wydała z siebie wysoki, zadowolony dźwięk, po czym zerwała się szybko i położyła na nagiej klatce piersiowej Hajime. Oboje byli bez ubrań, które były porozrzucane po pokoju nastolatki. Ich ciała kleiły się do siebie od potu. Brunet usadowił swoje duże dłonie na jej biodrach, a następnie zaczął na nich zataczać małe kółeczka kciukami. Zielone oczy Iwaizumiego przywoływały jej widok świerkowego lasu znajdującego się gdzieś daleko od ludzkości. Spojrzenie pełne troski, miłości, ale i pożądania, namiętności, lustrowało uważnie każdy niezakryty skrawek jej ciała.
— To co, zaraz lecimy z drugą rundą? — powiedziała, cmokając go w usta.
— Nie możemy — westchnął, kierując swój wzrok na duży zegar znajdujący się na ścianie naprzeciw łóżka — za godzinę mamy się spotkać z Trashykawą i jego dziewczyną. Przed tym przydałoby się wziąć jeszcze prysznic.
— A nie możesz odwołać z nimi spotkania? — zapytała, spacerując palcami po jego ramieniu.
— Shittykawa truje mi dupę od miesiąca o podwójnej randce. Jeśli odwołam spotkanie, sforsuje drogę najpierw do mojego, a później twojego domu.
— W takim razie może pójdziemy później w plener? — wymruczała, nachylając się nad nim. — Zarówno w moim, jak i twoim domu będą już rodzice, a taki lasek wieczorem brzmi kusząco. — Przygryzła delikatnie płatek jego ucha, sprawiając, że Iwa cicho syknął.
— Ogłupiałaś całkowicie — wycedził przez zaciśnięte zęby.
— Przecież żartuję tylko! — zaszczebiotała, cofając się do siadu. — Zresztą, nawet gdybym chciała, nie mielibyśmy jak. Od razu ktoś by nas nakrył — wypaliła.
— Co masz na myśli?
— Mam na myśli to, że mój kochany chłopak jest niezwykle głośny jeśli chodzi o sprawy łóżkowe — powiedziała oraz, patrząc prosto w jego oczy, przygryzła dolną wargę i przejechała dłonią po swoim obojczyku, eksponując wdzięki.
— Co masz na myśli? — powtórzył pytanie, a jego źrenice zwężyły się.
— Naprawdę nie wiesz? — Zacmokała. [T.I.] uwielbiała się z nim drażnić. — A kto jakieś piętnaście minut temu ciągle krzyczał i stękał, a co najważniejsze: jęczał moje imię? Hmm, Hajime–chan? — przesylabowała jego imię, machając przy tym palcem na boki.
Iwaizumi przełknął głośno ślinę, a jego twarz pokrył szkarłatny rumieniec. Chłopak nadal walczył sam ze sobą, jednak nie potrafił dłużej ukrywać swojego zawstydzenia. Zacisnął mocniej dłonie na jej biodrach, zostawiając na nich ślad.
— Gdybym chciał, mógłbym być cicho jak mysz. Jednak nie miałem takiej potrzeby.
— Ach, tak? — wymruczała zadziornie, mrużąc oczy. — Jesteś tego pewien?
— Dlaczego miałbym nie być? — zapytał, udając znudzonego jej pytaniami. Jednak [T.N.] wiedziała, że to tylko maska. Tak naprawdę w jego głowie toczyła się prawdziwa gonitwa myśli i błagania o to, aby ucięła temat, a ona doskonale o tym wiedziała. Oczywiście dziewczyna nie miała zamiaru tak łatwo się poddać.
Nastolatka pochyliła się nad nim, po czym zaczęła kąsać jego szyję. Hajime, co prawda, nie wydał z siebie żadnego dźwięku, jednak jego mięśnie na brzuchu i nogach napięły się. Zdjął dłonie z jej bioder, odkładając je na białe prześcieradło, po czym złapał kurczowo za materiał. Dziewczyna uśmiechnęła się triumfalnie, po czym przyssała się do jego skóry. Cichy jęk opuścił jego usta.
— Mówiłam? — spytała, masując delikatnie palcem wskazującym bladofioletową malinkę znajdującą się zaraz pod żuchwą.
— Przecież to było ciche — zaoponował, marszcząc brwi. — Nikt by nawet tego nie usłyszał!
— Zgadzam się, masz rację. — Westchnęła, wstając z łóżka. Nastolatka zaczęła przegrzebywać jedną ze swoich szafek. — Jednak pamiętaj, że to była dopiero gra wstępna. Nie dałbyś rady siedzieć cicho podczas faktycznego obierania cytryn.
— Podczas czego?
— Obierania cytryn — powtórzyła. — No wiesz, gotowanie budyniu. Podawanie hot dogów. Haftowanie chustek.
— Haftowanie kojarzy mi się jednak z czymś innym, ale niech ci bę...
— Znalazłam! — wykrzyczała, ignorując wypowiedź swojego chłopaka. Odwróciła się w jego stronę ze swoim ulubionym, chabrowym stanikiem.
Iwaizumi siedział na łóżku oparty o ścianę. Cienki koc przykrywał część jego ciała, odkrywając go od podbrzusza w górę i połowy uda w dół. Jego krótkie, ciemne włosy były w nieładzie. Spierzchnięte, wąskie usta wygięte były w delikatny uśmiech politowania. Wyglądały, jakby zostały stworzone do całowania. Groźne spojrzenie lustrowało nagie ciało dziewczyny, która nie pomyślała o tym, aby jakkolwiek się zakryć. Hajime i [T.I.] wypalili w tym samym czasie:
— Nie masz w ogóle wstydu...
— Wyglądasz przepotwornie seksownie...
Nastolatka zamrugała tępo kilka razy, nie będąc pewna, co się przed chwilą wydarzyło, a Iwaizumi parsknął jedynie śmiechem.
— Mówiłem.
[T.N.] zmarszczyła czoło, po czym potruchtała szybko do drzwi. Nim zniknęła za zakrętem, powiedziała na odchodne:
— Idę wziąć prysznic. Lepiej dołącz szybko, jeśli nie chcemy się spóźnić na spotkanie z Oikawą...
Hajime pokręcił zrezygnowany głową, po czym zgarnął jedną z prezerwatyw znajdujących się w szafce nocnej [T.I.] i podążył za nią do łazienki. Był pewien, że Shittykawa będzie narzekać na ich spóźnienie, jednak wiedział, że jego smęty są warte tego, co będzie się zaraz działo.
CZYTASZ
Haikyuu ║ After Sex Talks
FanfictionZbiór krótkich one-shotów z Haikyuu. Nie, nie są to krótkie talsky na kilka linijek, to tylko nazwa. Jeśli chodzi o tematykę; krótkie historie odbywające się po seksie (jak nazwa wskazuje); jedne mniej, inne bardziej z nim powiązane. Więcej szczegół...