Koushi położył swoją dłoń na zaczerwienionym policzku dziewczyny. Czubkiem kciuka zaczął go gładzić ostrożnie, wlewając w to ogromne pokłady swojej miłości. Jego oczy wypełnione były drobnymi iskierkami, które pojawiały się tam tylko, gdy patrzył na [T.I.]. Ich intensywny, ciemnobrązowy odcień zdawał się być jakby żywszy. Niewielkie zmarszczki odznaczały się pod dolną linią rzęs, dodając mu uroku. Srebrnowłosy siatkarz był niezwykle przystojny.Jednak on nigdy się na tym nie skupiał. Cała uwaga Sugawary poświęcona była dziewczynie leżącej teraz obok niego. Jej obecność potrafiła wyeksponować jego wszystkie atuty. Ale tak właśnie działają na nas osoby, które kochamy, prawda?
Nastolatka trzepotała łagodnie rzęsami, nie spuszczając wzroku z różanych lic swojego chłopaka. Od kilku minut panowała między nimi całkowita cisza. Jednak to nie był ten rodzaj bezdźwięku, który wprawiał nas w zakłopotanie, tworzył niepotrzebne spięcia i uczucie speszenia. Był to raczej rodzaj tej ciszy; którą wybieramy świadomie; podejmujemy decyzję o braku konwersacji, aby brak potrzeby użycia narządu słuchu, wyostrzył resztę zmysłów.
— Jak ci się podobało? — wyszeptała [T.N.] ostrożnie, nie chcąc naruszyć spokojnej atmosfery, którą przed chwilą razem dali radę utworzyć. Uniosła dłoń w kierunku jego brwi, po czym zaczęła je delikatnie gładzić.
Dziewczyna leżała na plecach przykryta śliskim materiałem, który nie krępował i nie ograniczał jej ruchów w żaden sposób. Jej czujne, [kolor] oczy skupiały się teraz na zniekształconym policzku rozgrywającego, który oparty był o dłoń; jego łokieć wtapiał się w bawełnianą, błękitną poszewkę; blady, lekko umięśniony tors wystawał spod przykrycia.
— Było fantastycznie — powiedział, zbliżając swoje usta do jej czoła. — A tobie? Podobało ci się? Nie bolało cię? — wymruczał, kiedy jego wargi nadal stykały się z jej rozgrzaną skórą.
— Nie martw się, było dobrze. — Uśmiechnęła się lekko i przejechała delikatnie paznokciami po jego mostku, wywołując przyjemne mrowienie. — Nawet bardzo dobrze. — Przerwała na chwilę, próbując zdmuchnąć kosmyk, który akurat opadł na jej oko.
Po kilku nieudanych próbach zrobiła naburmuszoną minę, jednak Suga przybył jej na pomoc, odgarniając go za jej ucho. Jego oczy jakby nieznacznie przyciemniały, jednak chwilę później zostały rozświetlone nowo poznanym blaskiem. Mieszanina miłości, pewności siebie i pożądania wręcz się z nich wylewała, oddziałując na resztę jego twarzy. Miękkie, kształtne usta pozornie nie wyrażały żadnej ekspresji, jednak wystarczyło się im chwilę przyjrzeć, aby spostrzec, iż delikatnie drgają w zniecierpliwieniu. Brwi były teraz nieznacznie ściągnięte do siebie. [T.I.] przygryzła swój policzek od wewnątrz. Oprócz tego, że Koushi był niezwykle przystojny, potrafił również być przepotwornie seksowny.
Nie przerywając kontaktu wzrokowego, przejechał swoimi opuszkami po żuchwie [T.N.], co wywołało przyjemny dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa. Wyszczerzyła się jak głupia, kiedy zahaczył łagodnie palcem o jej podbródek, pokazując jej, że ma zbliżyć swoją twarz do jego. Ich usta zetknęły się na kilka krótkich chwil, tworząc zgrany duet. Nastolatka muskała go mocniej swoją dolną wargą, drażniąc zbiór zakończeń nerwowych. Srebrnowłosy nie pozostawał obojętny na jej zaczepki i do pieszczot dołączył ręce, które gładziły jej biodra i talię; w niektórych momentach w przypływie emocji zaciskając mocniej palce.
— Czyli mówisz, że było bardzo dobrze? — zapytał Sugawara z charakterystycznym dla niego uśmiechem, odrywając się od niej na moment. W jego głowie odbywała się teraz prawdziwa gonitwa myśli.
Nastolatka przytaknęła, chwytając łapczywie powietrze. Policzek chłopaka ujęła w swoją dłoń. Ostatnimi czasy Koushi miał natłok obowiązków na uczelni, przez co ciągle chodził zestresowany i spięty. [T.I.] pierwszy raz od paru tygodni widziała go tak spokojnego, odprężonego i zrelaksowanego. Suga zdawał się doceniać każdą, nawet najmniejszą rzecz, jaką [kolor]włosa dziewczyna dla niego robiła. Takie drobne gesty jak ten znaczyły dla niego najwięcej.
— Pomasować cię? — wymamrotała, mrużąc nieznacznie powieki.
— Nie trzeba — powiedział, przekładając swoją prawą rękę nad jej ciałem.
Następnych parę sekund Sugawara wyglądał, jakby chciał podjąć kolejny krok, jednak nie wiedział, jak ma się za to zebrać. Widocznie chciał coś zrobić, ale jakaś mentalna blokada zabraniała mu. Nie umknęło to uwadze [T.N.], która podejrzewała, co może być przyczyną jego dziwnego zachowania.
— [T.I.]... — wypalił w końcu, odwracając wzrok. Jego policzki pokryły się delikatnie rubinowym kolorem. — Chciałabyś może to powtórzyć? Teraz.
— Właściwie to dlaczego by nie? — odpowiedziała, uśmiechając się uwodzicielsko i wzruszając ramionami.
Koushi przeniósł całe swoje ciało nad nią, pozostawiając niewielką przestrzeń między nimi. Jego usta ponownie złączyły się z wargami [T.N.], zamykając je w kolejnym, tym razem o stokroć bardziej namiętnym, pocałunku. Ich języki zaczepiały się wzajemnie, doprowadzając do cichych pomruków i westchnień. Chwilę później tors Sugi szczelnie przylgnął do nagiej klatki piersiowej dziewczyny. Chociaż Sugawara zdawał się być pochłonięty przez swoje libido, przez cały czas myślał trzeźwo i reagował na każdy, nawet najmniejszy, ruch dziewczyny. Bez przerwy obserwował jej reakcje na dotyk jego dłoni, torsu, a nawet nóg. Nie robił niczego pochopnie.
Nie minęło kilka minut, a ręce [T.I.] widniały wysoko nad jej głową, okalane szczelnym uściskiem siatkarza. Mokre ślady prowadziły od jej ust aż do obojczyka, gdzie ścieżka przyjmowała fioletowawy odcień. Nieliczne jęki dziewczyny rozbrzmiewały w pomieszczeniu, mieszając się z cichym tykaniem zegara.
Koushi spojrzał jeszcze raz w oczy swojej ukochanej, upewniając się czy tego chce, po czym wyciągnął całe swoje ciało w stronę biurka, na którym zostawili paczkę prezerwatyw. Kiedy jego palce prawie stykały się z papierowym opakowaniem, stało się coś, czego rozgrywający się nie spodziewał; dzwonek do drzwi zabrzęczał na tyle głośno, że dołączył do niego głuchy dźwięk czegoś ciężkiego spadającego na ziemię.
— Wszystko w porządku? — zapytała przerażona [T.N.], zrywając się do siadu, aby dostrzec swojego chłopaka, leżącego na dywanie.
— Tak, tak... — wycedził, mrugając tępo oczkami. — Po prostu trochę się wystraszyłem i straciłem równowagę... — powiedział zawstydzony, kiedy nastolatka pomagała mu wstać.
Kolejne głośne dryń dotarło do uszu Sugawary.
— Ciekawe kto...
— Pizza. — przerwała mu, wiedząc dokładnie, o co chce zapytać. — Zamówiliśmy pizzę.
Koushi przekrzywił głowę lekko w prawo, jakby intensywnie zastanawiał nad prawdziwością jej słów, po czym jakby otrzeźwiał, kiedy zniecierpliwiony dostawca zadzwonił kolejny raz dzwonkiem. Źrenice Sugi momentalnie się zwęziły, kiedy łapał w biegu swoją koszulkę i przekładał ją przez głowę, obijając się przy okazji o framugę i prawie strącając wazon z kwiatami. Jego ciało jutro będzie wyglądać jak prawdziwe pole bitwy. Dziewczyna, przymknąwszy za nim drzwi, założyła jedną z jego bluzek i usadowiła się ponownie na łóżku, poprawiając swoje włosy.
Nastolatek wkroczył do pomieszczenia, w jednej ręce trzymając ciepłe, kartonowe pudełko, a drugą rozmasowując bolący bark. Jego mimika świadczyła o tym, że wyluzowany Suga znowu zniknął na rzecz zestresowanego i sfrustrowanego kłębka emocji.
— Wiesz co... Chyba jednak przyda mi się ten masaż.

CZYTASZ
Haikyuu ║ After Sex Talks
FanficZbiór krótkich one-shotów z Haikyuu. Nie, nie są to krótkie talsky na kilka linijek, to tylko nazwa. Jeśli chodzi o tematykę; krótkie historie odbywające się po seksie (jak nazwa wskazuje); jedne mniej, inne bardziej z nim powiązane. Więcej szczegół...