Poszłam do naszej "kwatery" po tampony dla tej zakładniczki. Wzięłam jedno opakowanie i zamierzałam dać je dziewczynie
-Proszę! - powiedziałam, otwierając drzwi i kładąc paczkę na stole
-Ddzziękuje - jąkała się - mogę pójść do toalety? - zapytała nieśmiało po chwili
-No chyba nie myślisz, że będziesz robić takie rzeczy przy publice - złapałam się w talii - chodź - kiwnęłam głową w stronę drzwi
Zaprowadziłam dziewczynę do łazienki i czekałam aż zrobi co ma zrobić. Nie pospieszałam jej, jak co po niektórzy.
Oparłam się dłońmi na umywalce i patrzyłam w lustro
-Matko, jakie ja mam wory pod oczami.. - jęknęłam cicho
Odwróciłam się, gdy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi
-Wszystko okej? - zapytałam
-Tak, dzięki - odpowiedziała dziewczyna
Poczekałam jeszcze chwilę, aż umyła ręce i zaprowadziłam ją do pokoju. Zamknęłam drzwi i moim oczom ukazał się zrozpaczony i chyba jeszcze bardziej zaskoczony Rio
-Co Ci się stało? - spytałam patrząc na jego stan
-Tokio.. - wydusił z siebie
-Co Tokio? - znowu spytałam
-Mają ją! - wrzasnął
-Chwila, chwila, chwila - zaczęłam - kto ją ma? Masz taki dar do opowiadania, że zrozumiałam absolutnie, kurwa nic
-Policja - powiedział od razu - patrz - wskazał na okno, do którego od razu podeszliśmy
Zobaczyłam Tokio, leżącą na ziemi, a nad nią kilkunastu policjantów
-Ja pierdole.. - syknęłam - idziemy
Zbiegliśmy na dół, a tam kompletna cisza i spokój. Jakby się nigdy nic nie wydarzyło. Nikogo z naszych nie było, więc udaliśmy się do naszego głównego pokoju.
Nie zdziwiłam się, że wszyscy już tam byli..siedzieli z grobowymi minami i szczerze mówiąc, przypominało to jedną, wielką terapię grupową
-Dobra, niech ktoś mi wytłumaczy, co tu się właśnie odjebało - powiedziałam spokojnie
-Toronto siadaj.. - odparł Berlin
-Najpierw powiedz dlaczego, Tokio jest z policją, a nie z nami - podeszłam do niego i uśmiechnęłam się wrednie
-Tokio..nie dała rady - odpowiedział mężczyzna
-Ja z tobą też nie daję, a jakoś tu jeszcze jestem - pokręciłam głową i usiadłam obok Denvera i Nairobi
Spojrzałam na telewizor, a na nim cały czas było widać aresztowaną Tokio
-Nie miałem wyboru...musiałem ją wydać - mówił Berlin
Odwróciłam się w stronę Nairobi, która była kompletnie wypruta z emocji
-Chwyćmy ręce - rozkazał Berlin
-Co? Chyba się przesłyszałam - powiedziałam
-Proszę..
Popatrzyliśmy po sobie i nie wiedzieliśmy czy ten kretyn robi sobie z nas jaja czy nie
-Wszyscy ryzykujemy nasze życie, od trzymania rąk nie zginiesz
Westchnęłam i z lewej strony podałam dłoń Denverowi, a z prawej Nairobi
CZYTASZ
La Casa De Papel - Nueva historia
AcciónDom z papieru w takim samym wydaniu, a jednak innym. W grupie, która ma zamiar napaść na mennicę jest jeszcze jedna kobieta - Toronto i tym razem to ona będzie chciała wam opowiedzieć tę historię +16 wulgaryzmy i sceny przemocy ~Uwaga spojlery