Modern AU Iguro Obanai x Reader

2.2K 91 42
                                    

- Igurooooo, błagam cię, już tak strasznie mi się nie chce uczyć! - jęknęłaś przeciągle i zamknęłaś zeszyt do notatek, który miałaś przed sobą. - Ręka mnie już boli od pisania!

- (Twoje imię), nie narzekaj. Większość to i tak ja sam zrobiłem za ciebie. - Twój czarnowłosy przyjaciel oparł dłoń o czoło, jakby był doszczętnie zrezygnowany wspólną nauką z tobą.

- Ej, to nie prawda. Po prostu potrzebowałam trochę twojej pomocy, okej? - Odparłaś po chwili oburzonym głosem.

- Jasne... - Iguro westchnął i spojrzał przez okno swoimi błyszczącymi oczami. - Jest już późno, nie masz zamiaru się stąd już wynosić?

- No wiesz co Iguro? Wypraszasz mnie? - udałaś smutny ton głosu, ale tak naprawdę było dla ciebie oczywistym, że Obanai nie ma nic złego na myśli.

Przyjaźniłaś się z nim od podstawówki, kiedy przeprowadził się do twojego miasta. Na początku był w stosunku do każdego nieufnie nastawiony, a większość czasu spędzał sam, ale (t/i) go zaciekawiła. Była zawsze uśmiechnięta, i dla każdego miła. I nigdy się nie wywyższała. Kiedy pierwszy raz ją ujrzał na szkolnym podwórku, to jego uwagę zwróciły jej błyszczące, (kolor) oczy.

4 lata temu, z punktu widzenia Iguro

- Hej, ty! - dziewczyna o (kolor) włosach podeszła do mnie, zapłakanego pod ścianą szkoły. - To twój wąż?

- Co...? - spojrzałem na jej uśmiechniętą twarz, a chwilę potem przeniosłem wzrok na jej dłonie, w których w rzeczy samej, trzymała znajomego mi, białego węża. A więc nic mu nie jest... Momentalnie mi ulżyło, bo nie mogłem go nigdzie znaleźć, i bałem się, że coś okropnego mogłoby mu się stać - Kaburamaru...

Biały wąż wpełznął mi na dłoń, którą wyciągnąłem w jego stronę i zaraz schował się w rękawie mojej białej koszuli.

- Na przyszłość go pilnuj. - spojrzałem w jej oczy, które od razu przykłuły moją uwagę. - Był w takim miejscu, że inni mogli go podeptać.

Kiwnąłem niepewnie głową, tak jakbym słuchał słów kogoś mądrzejszego ode mnie, i w duchu przyznałem jej rację.

Spojrzałem na rękę, którą wyciągnęła w moją stronę. Ostrożnie ją chwyciłem i podniosłem się z ziemi. Różnica wzrostu wcale nie była duża. Byłem od niej niewiele wyższy.

- Nazywam się (imię i nazwisko). - Odparła wciąż utrzymając słodki uśmiech na twarzy. - A ty?

Onieśmielony chwilę nic nie mówiłem.
- Iguro Obanai... - w końcu cicho odpowiedziałem i spuściłem wzrok, jakbym czuł się nie godzien możliwości patrzenia w jej oczy.

- Tak myślałam, że to ty. Miło mi cię poznać! A teraz chodź, spóźnimy się na lekcję. - wciąż trzymając mnie za rękę zaczęła iść w stronę wejścia do szkoły. Jej dłoń była tak przyjemnie ciepła... Miałem wrażenie, że to ciepło ogarnia każdy zakątek mojego ciała.

Teraźniejszość

- Iguro, słyszysz mnie? - Zaczęłaś rozbawiona machać dłonią przed kolorowymi oczami chłopka, bo od dłuższego czasu wyglądał tak, jakby cię nie słuchał.

- Wybacz, coś mi się przypomniało. - odparł jakby nieco zmieszany tym, że przyłapałaś go na zamyśleniu. - To co, idziesz?

- Już, zaraz. A mogę potrzymać Kaburamaru? - Posłałaś mu uroczy uśmiech, na który on nie był w stanie ci odmówić.

- Jeżeli to sprawi, że zaraz stąd pójdziesz, to niech będzie. - Westchnął i wstał po czym podszedł do szklanego terrarium. Odsunął ostrożnie szybkę i wsunął do środka dłoń, na którą po chwili wpełznął biały wąż. Sporo urósł od tamtego wydarzenia. Szybko podeszłaś do chłopaka i wyciągnęłaś przed siebie ręce, na których czarnowłosy zaraz położył ci Kaburamaru.

Uśmiechnęłaś się szerzej na dotyk ciepłego ciała zwierzęcia owijającego ci się wokół nadgarstka.

- Haha, Iguro, a pamiętasz jak Kaburamaru zgubił się w szkole po tym jak przyniosłeś go na lekcję biologii? - zasmiałaś się perliście przypominając sobie ten dzień - Wtedy po raz pierwszy porozmawialiśmy nieco dłużej niż pięć sekund. I to w sumie właśnie po tym staliśmy się bliżsi sobie, co nie? Bo potem pytałam czy z wężem wszystko w porządku i tak dalej.

Chłopak zarumienił się, i poczuł jakby został przyłapany na gorącym uczynku. Bo to właśnie w tamtym momencie zrozumiał, że naprawdę mu się podobasz. Wcześniej patrzył na ciebie tylko z daleka. Ale nigdy nie miał odwagi zagadać.

- Tak, pamiętam. - kiwnął głową i lekko się uśmiechnął po czym westchnął. - Byłem naprawdę wdzięczny.

Pogładziłaś Kaburamaru i podałaś go chłopakowi. Cóż, w jego dłoniach czuł się pewnie najbezpieczniej.

- W porządku Iguro, już sobie idę. - powiedziałaś i zebrałaś szybko swoje rzeczy z uśmiechem, podczas gdy chłopak odkładał węża do terrarium.

- Iguro? - Złapałaś chłopaka za rękaw, a ten momentalnie obrócił się w twoją stronę.

- O co chodzi? - Chciał jeszcze coś dodać, ale nagle zabrakło mu słów gdy poczuł, jak złożyłaś pocałunek na jego prawym policzku.

Zadowolona odsunęłaś się i przyjrzałaś się jego zarumienionym policzkom oraz szeroko otwartym oczom.

- Do zobaczenia! - powiedziałaś uśmiechnięta i wyszłaś z jego pokoju.

Nie zdążył nawet odpowiedzieć, bo zniknęłaś z pola jego widzenia niemal od razu. Położył dłoń na skórze, w miejscu, w którym twoje miękkie usta złożyły pocałunek. Dlaczego ona właśnie... Co ona zrobiła? To ciepło na jego twarzy powoli zaczęło mu przeszkadzać. Ale... Przynajmniej utwierdził się w przekonaniu, że naprawdę cię kocha.

Usiadł na łóżku i spojrzał na Kaburamaru zza szyby.
- Chyba będę musiał jej powiedzieć? - na jego twarzy mimowolnie zakwitł uśmiech. - Powiem jej, w najbliższym czasie.

🐍 ♥ 🐍 ♥ 🐍 ♥ 🐍 ♥

Niezamawiane, dzisiaj miałam po prostu ochotę to napisać ^^ Miłego dnia, jeśli tu dotarłeś!

ᴋɪᴍᴇᴛsᴜ ɴᴏ ʏᴀɪʙᴀ - x ʀᴇᴀᴅᴇʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛs - bez kontynuacji Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz