2. To nie jest mój chłopak

790 77 48
                                    

Trzy miesiące. Kenma znał już Kuroo trzy miesiące. Ich relacja była ciekawa. Na każdej randce Kenma zachowywał się jakby to była jego pierwsza, a Kuroo choć z początku był troskliwy później zaczął się rozkręcać. Na przykład jak poszli do parku rozrywki, oczywiście z inicjatywy bruneta, bo Kozume nigdy nie zaproponowałby tak tłocznego miejsca. Było świetnie. Z początku. Wymarzona randka. Kuroo wygrał dla niego pluszaka i zrobili sobie nawet zdjęcia w foto budce. Ale jak Kenma musiał skorzystać z toalety to się zgubił. Dostał ataku paniki, nie miał pojęcia gdzie jest i gdzie szukać Kuroo. Aż w końcu go znalazł, pijącego piwo z długonogą blondynką. Nie chciał im przerywać świetnej zabawy. Napisał mu SMS-a, że źle się poczuł i wrócił do mieszkania. 

Potem umówili się jeszcze kilka razy i Kozume udawał, że nic nigdy nie zauważył, a Tetsuro też nie wspomniał o żadnej blondynce. Po jakimś czasie wszystko wróciło do normy.

Była sobota wieczór. Blondyn oczywiście od rana siedział już przed komputerem. Miał słuchawki na uszach i grał z ludźmi, których nigdy na oczy nie widział. Nie zwrócił uwagi, że ktoś wszedł do jego mieszkania. Właściwie to specjalnie zostawił otwarte drzwi. Kontynuował grę, dopóki nie usłyszał krzyku dochodzącego z kuchni. Westchnął głęboko i wyszedł z sypialni. 

Na kuchennym blacie siedział Kuroo przykładający sobie lód do tyłu głowy, a obok stał przerażony Hinata z zakupami. 

- Moglibyście być choć trochę ciszej? - Powiedział znudzony Kenma, w ogóle nie zaskoczony tą sytuacją. 

- Wybacz Kenma. Przyniosłem ci zakupy, myślałem, że szukasz czegoś do jedzenia, a jak podszedłem do lodówki to zobaczyłem, że to nie ty i się wystraszyłem. - Odezwał się Hinata. Ostatnimi czasy widywali się rzadko i Kozume nawet się nie przyznał, że się z kimś spotyka. 

- Co ci się stało w głowę? - Zwrócił się do jedynego poszkodowanego.

- Podniosłem głowę przez krzyk twojego przyjaciela, ale zapomniałem, że trzymam ją w lodówce. - Uśmiechnął się jak zawsze. Kenma zaśmiał się pod nosem. Kuroo często przychodził do jego mieszkania po jedzenie, najczęściej przed pracą, bo miał po drodze. 

- Lepiej już idź, bo Tora będzie zły. - Tak, Kenma już znał kilku znajomych bruneta. Ale swoich znajomych chłopakowi nie przedstawił, może dlatego, że przyjaźnił się tylko z Shoyo, co go nie usprawiedliwia. 

Kuroo spojrzał na zegarek, odłożył lód i zeskoczył z blatu. 

- Już uciekam, nie musisz mnie wyganiać. - Podszedł do blondyna i cmoknął go w policzek. - Wpadnę do ciebie jutro na obiad. - Ogłosił na pożegnanie i wyszedł.

Kenma stał na środku cały zarumieniony, a Hinata wpatrywał się w niego ze zdziwieniem. Blondyn doskonale wiedział, że Kuroo zrobił to specjalnie i teraz będzie musiał zaprosić Hinatę na jutrzejszy obiad i ich sobie zapoznać. Kozume czekał, aż przyjaciel go zbeszta, niczego takiego się nie doczekał. Hinata odłożył zakupy, usiadł przy stole, podparł głowę na rękach i uśmiechnął się czekając na opowieść. Ale, że nie doczekał się żadnego słowa to sam rozpoczął swój wywiad.

- To, to był twój chłopak, tak? Masz chłopaka. I nic mi o tym nie wspomniałeś? Długo to trwa? Skąd się znacie? Nie gniewam się nic, a nic. To twoja sprawa i nie musisz mi o niczym mówić jeśli nie chcesz.

- Nie jest moim chłopakiem. - Przerwał nagle wypowiedź przyjaciela. 

- Nie jest? Ale. Zachowywał się jakby był. Nie wydaję mi się żeby inni znajomi żegnali się w taki sposób. - Odpowiedział zmieszany Hinata.

- Ale nie jest moim chłopakiem. - Westchnął.

- A chciałbyś żeby był?- Zapytał Shoyo z troską w głosie. Kozume nie odpowiedział. - Ostatnio nie odzywałeś się do mnie za często i bardzo się martwiłem. Ale teraz widzę, że nie miałem się o co martwić. Cieszę się twoim szczęściem i nie chcę żebyś później cierpiał. Jeśli to tylko twój przyjaciel to nie ma sprawy, ale widzę, że patrzysz na niego inaczej niż na mnie. Pamiętaj, że zawsze będę cię wspierał. - Uśmiechnął się.

Disco// KurokenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz