Epilog

305 26 15
                                    

- Gratulacje! - Po drugiej stronie monitora znajdował się podekscytowany Kuroo. Kenma właśnie pochwalił się swoimi sukcesami jakie osiągnął na studiach. - Widzisz, mówiłem ci żebyś jechał i teraz dzięki mnie jesteś wzorowym studentem. - Kenma tylko się zaśmiał.

- Mam jeszcze jedną wiadomość. Ale ta nie jest taka pozytywna. - Atmosfera trochę spoważniała. - Dostałem ofertę pracy. 

- Naprawdę?! Przecież to dobra wiadomość. Nie no, nie wierzę. Skoro tobie tak wszystko gładko idzie to może i ja wybiorę się do Stanów, co? - Kuroo nie mógł powstrzymać swojego zachwytu. Zaś Kenma wcale się nie cieszył. 

- Nie o to chodzi. Jak zacznę pracować to nie wiem kiedy wrócę do domu. Nie będę też miał tyle czasu żeby z tobą rozmawiać. I będziemy mogli się spotkać tylko wtedy jak jedno z nas dostanie urlop. - Kenma zaczął wymieniać same minusy. - I dlatego wszystko sobie przemyślałem. I myślę, że...

- Hej! - Przerwał mu nagle brunet. - Nikt nie mówił, że wszystko w życiu będzie takie łatwe. Nawet nie próbuj odrzucać tej oferty. Już wiele razy ci mówiłem i powiem raz jeszcze, nie przejmuj się mną. Poradzę sobie. Damy radę. - Brunet na początku zabrzmiał groźnie, a po chwili uśmiechnął się łagodnie.

- Tak, wiem. - Odpowiedział Kenma. W jego oczach pojawiły się łzy. - I za to cię lubię i nawet nie wiesz jak bardzo boję się teraz ci coś powiedzieć. - Kuroo tylko się przysłuchiwał, nie próbował też mówić nic o łzach drugiego chłopaka, bo wiedział, że ten wtedy rozpłacze się jeszcze bardziej. - Ja myślę, że... Myślałem nad tym naprawdę długo i... Nie wiem. Może powinienem to uzgodnić z tobą, ale... - Blondyn nie wiedział jak zacząć. Łzy zaczęły już spływać po policzkach.

- Spokojnie. Weź głęboki wdech i powoli - Nie zdążył dokończyć. 

- Chce zerwać. - Kenma przerwał Kuroo. - Zakończyć nasz związek. Chcę się skupić na pracy. Wiem, że to brzmi samolubnie, ale chcę żebyś i ty skupił się na swojej. 

- Och, rozumiem. - Kuroo tylko tyle odpowiedział. Kenma chciał wykrzyczeć głośno co myśli. On nie rozumiał. Nie rozumiał jak Tetsuro może nadal być taki wyrozumiały i to w takiej sytuacji. - Wybacz, ale nie bardzo wiem co powiedzieć w takiej sytuacji. - Brunet zaśmiał się z bezradności. - Odpowiednie będzie życzenie ci powodzenia. I... Chcę żebyś niczego nie żałował. - Uśmiechnął się przez łzy.

Kenma zakończył połączenie. 

Zobaczył na ekranie swoje zapłakane odbicie. Nie żałował. Czuł się głupio. Jak mógł zerwać z kimś kto przez cały czas życzył mu wszystkiego co najlepsze? Czy go kochał? Sam już nie wiedział. Jednego był pewny, chciał się rozwijać, a związek z Kuroo, pomimo że był cudowny to przez dzielącą ich odległość był dla Kenmy naprawdę męczący. 


***

Kenma Kozume, już nie student, tylko programista w branży gamingowej, wrócił do domu. Opuszczał właśnie lotnisko i prawie był przy wyjściu kiedy o mało co nie upadł pod ciężarem rzucającej się na niego postaci. Nie był to nikt inny jak jego własna matka. Kobieta rozpłakała się ze szczęścia widząc swojego syna pierwszy raz od trzech lat na własne oczy. Pierwsze kilka dni nigdzie nie wychodził. Spędził je pod czułym okiem matki, która nie odstępowała go na krok. W końcu udało mu się wyrwać i wręcz uciec żeby nadrobić zaległości z przyjaciółmi. 

- Kenma! Tak się cieszę, że nareszcie wróciłeś! Rozmowy na kamerce to nie to samo. - Blondyn poczuł mocny uścisk od strony pleców i już po chwili miał przed oczami bujną rudą czuprynę jego przyjaciela Hinaty. To właśnie z Hinatą umówił się najpierw. W zasadzie tylko. Kozume nie miał dużego grona przyjaciół. 

Disco// KurokenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz