8. ,,Koniec?,,

68 1 0
                                    

(Perspektywa RK800)

Mijały kolejne dni, widywałem Vi coraz rzadziej czułem że nasze światy oddalają się od siebie. Stała się bardziej zamknięta i cicha, martwiło mnie to, można uznać że mam obsesje, ale mogę się do tego śmiało przyznać, dla takich osób warto mieć obsesje.
Dzisiaj Pantery miały się włamać do siedziby Dark Star, a właściwie to przeprowadzić mnie i Ninesa do archiwum. Niestety Hank nie mógł uczestniczyć w tej akcji, z powodu na jego wiek i wysportowanie.
(...)

-Świetnie kanały tego mi brakowało -Marudziła Vi.

My i RK900 szyliśmy posłusznie za nią, i chłopakiem i imieniu Kevin. Dziewczyna kiedy znaleźliśmy, się przy jakimś włazie wyjęła telefon, i wysłała do kogoś wiadomość. Momentalnie właz się otworzył, nie wiem jak to zrobiła, ale ja i Nines byliśmy pod wrażeniem.
(...)
Przechodziliśmy przez ciemny korytarz, aż do dość dużych rozmiarów drzwi, Vi przykucnęła przy zamku i włożyła tam jedną ze wsuwek.
Po udanej próbie, popchęła lekko drzwi, znajdowaliśmy się w wielkiej bibliotece, odrazu zabraliśmy się z Rk900 za skanowanie otoczenia, w poszukiwaniu pendriva.
Nagle poczułem jak przeszywa mnie ogromny ból.... upadłem, przed oczami widziałem tylko ciemność..
(...)
Znajdowałem się w małym pomieszczeniu, obok mnie był Nines, z jego wargi leciało tyrium, na przeciwko mnie była Vi, a obok niej Kevin, wyglądali na bardzo rannych. Dziewczyna uniosła głowę, posłała mi bardzo wymuszony uśmiech.

-Już myślałam że...

Chciała dokończyć, ale do pokoju wszedł dość wysoki mężczyzna, na jednym oku miał opaskę, złapał dziewczynę za podbródek.

-Dalej nic nie powiesz?-Dziewczyna milczała-Jesteś skończoną DZIWKĄ!-Uderzył ją w policzek.

-Zostaw ją!-Krzyknął Kevin.

-Haha....nikt cie nie pytał o zdanie chłopczyku- Powiedział i wymierzył w niego bronią, bez zawachania wystrzelił mu nabój między oczy.

-Kevin!!Ty draniu!!-Wysyczała dziewczyna.

-Mówiłem, zabije wszystkich, dopóki nie poznam prawdy-Spojrzał na nią rozbawiony.

Vi zaniosła się łzami, upadła na kolana, podłoga robiła się już mokra od jej łez.

-To co...ruletka idzie dalej...-Powiedział celując mi w brzuch.

-Nie zrobisz tego...nie, zostaw go!- Nagle podniosła się na równe nogi.

-A więc zapytam ostatni raz ,,GDZIE JEST DZIEWCZYNA"?!?!

Policzki dziewczyny przybrały kolor bordowy, obolała sunęła się na podłogę.

-Wiesz że nigdy ci tego nie powiem, ale...nie zabijaj go, zabij mnie- Jej oczy uniosły się w moją stronę, te piękne błękitne tęczówki, by teraz szare, jak by ktoś wyssał z nich życie.

-Głupia dziewczyna.

Po jego słowach przeszył mnie ogromny ból, jednakże nie została muszkodzona pompa dzięki której mogę oddychć, ale czułem się słaby, osunołem się na podłogę, jak przez mgłę widziałem Vi która podbiega do mnie i krzyczy żeby nie zamykał oczu, jednak pokusa wygrała, czułem że odpływam
(...)
-Witaj Connor, czekałam na ciebie
Otworzyłem oczy, leżałem na łące gdzie rosły nieznane mi fioletowe kwiaty, ich zapach było czuć dość intensywnie. Obok mnie siedziała, mała dziewczyna o kruczoczarnych włosach, miała białą sukienkę, i wianek na głowie zrobiony ze stokrotek.

-Kim jesteś ? -zapytałem

-Kim kogo Viva stara się usilnie ukryć, musisz coś niej wiedzieć, pewnie będzie zła ale..-wstała i poprosiła abym za nią poszedł, co oczywiscie zrobiłem.

Podobni |dbh ff |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz