1

297 12 0
                                    

Zarówno Millie jak i jej patologiczny ojciec nie chcieli dzisiaj rano wstawać
Millie nie wierzyła że tata może oddać ją do jakiegoś pieprzonego ośrodka
Po spakowaniu walizki z najpotrzebniejszymi rzeczami
Millie nie chętnie wyszła z domu gdzie czekał już na nią jej ojciec
Nawet nie zdążyła wypić kawy czy zjeść jakiego kolwiek śniadania
Podczas drogi do ośrodka Millie wyjęła słuchawki podłączyła je do telefonu i włączyła swoją ulubioną playliste
Miała ochotę się rozpłakać była jednocześnie smutna zagubiona a z drugiej strony była tak wkurwia na ojca jak chyba jeszcze nigdy dotąd
Tata zaparkował samochód
Usłyszała tylko krótkie oziębłe "wysiadaj"
Millie potrafiła tak od pyskować i do tego jeszcze przywalić pięścią w twarz że każdy by się posrał
Ale w tej sytuacji milczała
Może nie koniecznie nie miała nic do powiedzenia może poprostu doszła do wniosku że nie ma większego sensu wchodzić jeszcze w jakąś dyskusje z tym człowiekiem
Wysiadła wzięła walizkę z bagażnika i trzasnęła nim tak mocno jak tylko dla radę
Zaczęła iść w kierunku bramy do wielkiego placu
Na środku ogromnej posesji stal potężny kilku piętrowy budynek
Aka blok ale raczej większy wszerz niż wzdłuż
Zadzwoniła małym zielonym dzwonkiem przyczepionym na kracie od bramy
Po chwili odezwała się jakaś pani i zapytała o kod
Pozwalał on na zameldowanie się w ośrodku bez całego zamieszania z przyjściem rodziców podpisywania papierów wystarczył tylko jeden kod
Millie zaczęła szperać w swoim plecaku
Po chwili znalazła kod i go wprowadziła
Po wejściu do budynku przywitała ją jakaś pani dała jej kartkę z kluczem do jej pokoju powiedziała że następnego dnia ma zjawić się tam jej współlokatorka ale dzisiejszą noc spędzi sama
Mieli nawet nie powiedziała jej dzień dobry wzięła kartkę z kluczem i zaczęła szukać odpowiednich drzwi
W jej głowie pojawiało się tylko jedno pytanie "gdzie ja kurwa trafiłam"

Po przejściu dwóch trzech pięter znalazła odpowiednie drzwi
Zamek do drzwi był tak stary że chyba zardzewiał
Millie miała problem z otworzeniem drzwi a że widziała jakiegoś chłopaka w pobliżu poprosiła go o pomoc

Tak tak każdy wie kto to był

Po kilku próbach chłopakowi udało się otworzyć drzwi
Millie mu podziękowała i weszła do pokoju
On krzyknął jeszcze w oddali że oferuje się na przyszłość
Na twarzy dziewczyny pojawił się lekki niewinny uśmiech

Co się właśnie stało narazie nikt nie wie ale jedno jest pewne to nie koniec ich znajomości

 > 𝒕𝒐𝒐 𝒍𝒂𝒕𝒆 < Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz