Rozdział 7. Eskorta

2 1 0
                                    


Następnego dnia około 6:15 stawiłem się w biurze u Sama.
- To o czym chcesz porozmawiać? - spytałem Sama.
- Więc domyśliłeś się, że zamierzam powiedzieć ci bardzo ważną informację, a do tego samo zlecenie, którego się podejmujesz jest niebezpieczne i dużo od niego zależy. - powiedział poważnie Sam.
- Wiem, gdyby coś się stało Księżniczce w naszym Królestwie, wybuchła by wojna między nami, a Królestwem Północno-zachodnim. - Ja.
- To, że rozumiesz powagę tej misji jest oczywiste, jednak sam też musisz uważać, aby nie przykuć uwagi innych Królestw - Sam.
- Jestem starszy niż wyglądam. W tym roku będę już kończył jakieś 19 lat - Ja.
- Haha, więc osiągnąłeś pełnoletniość jakieś 4 lata temu. Czemu nigdy nie widziałem cię w barze? - Sam.
- Mam alkohol u siebie w domu - zaśmiałem się.
- Jak tak wspominasz o domie, gdzie ty mieszkasz? - Sam.
- Mam dom poza miastem, dla mnie to tylko chwila drogi, a dla ciebie byłyby to trzy godziny drogi - Ja.
- Zbaczamy z tematu. Najprawdopodobniej ktoś zaatakuje Księżniczkę, więc miej się na baczności i nie pozwól aby spadł jej włos z głowy. Nie wątpię, aby z twoimi umiejętnościami byłoby to jakimś wyzwaniem, ale pierwszy raz kogoś eskortujesz. - Sam. "Eskortowałem już kilka razy, a to raz Króla, a to Johnnego, a to Davida, więc to nie mój pierwszy raz" pomyślałem po czym wraz z Samem udaliśmy się do miejsca gdzie Księżniczka miała wyruszać.
- Dzień dobry Księżniczko - przywitał się Sam.
- Dzień dobry Sam, Khan - odpowiedziała Księżniczka.
- Za ile będziemy gotowi do wyjazdu? - spytałem ochroniarza.
- Za chwilę - odpowiedział ochroniarz. Oparłem się o ścianę budynku i zacząłem sprawdzać czy wszystko mam. Mikstury lecznicze? Są. Prowiant? Jest. Namiot? Jest.
- Khan! Wsiadaj! - krzyknął ochroniarz. Usiadłem obok powożącego i oparłem się o swoją kosę.
- Khan - powiedziała Księżniczka.
- Tak, Księżniczko? - odpowiedziałem.
- Nazywaj mnie po prostu Sum albo Summer. - powiedział Księżniczka.
- Dobrze Summer. - Ja.
- Podróż zajmie nam około tygodnia. Po drodze zatrzymamy się w paru wioskach albo miastach na noclegi. - Summer.
- Zrozumiałem - skończyłem i wróciłem do patrzenia na drogę. Z nudów zacząłem bawić się w tworzenie magii. I tak przez przypadek stworzyłem zaklęcie - "bombowo". Polega na wytworzeniu małej białej kulki, która po dotknięciu podłoża wywoła efekt uderzenia bomby atomowej, jednak bez opadu radioaktywnego. Potem sprawdziłem swój "status". Imię: "Khan", tytuły: "DOOM Slayer", "Z innego świata", "Wróg naturalny Magicznych Bestii" itd, poziom: 103, człowieczeństwo: 54% (żadne zaskoczenie), umiejętności (między innymi): magia wszystkich elementów - bardzozaawansowana, tworzenie magii - bardzozaawansowane, walka kosą - bardzozaawansowana, walka sztyletami - bardzozaawansowana. Wszystkie umiejętności miałem na poziomie bardzozaawansowanym, dla człowieka trzeba przynajmniej 10 lat życia, aby wejść z jedną umiejętnością na poziom średniozaawansowania, więc nie mogę sobie wyobrazić ile trzeba pracy, aby wejść na poziom bardzozaawansowany. Fakt, że nie starzeje się z biegiem czasu, nie zaskoczył mnie wcale. Gdy obudziłem się z drzemki wyczułem około 20 osób pomiędzy drzewami.
- Summer - powiedziałem do Summer.
- ? - Summer.
- Około 20 ludzi chowa się między drzewami koło naszego powozu. To prawdopodobnie bandyci, którzy chcą nas okraść. - Ja.
- Rozumiem, zatrzymaj powóz - odpowiedziała Summer. Powiedziałem powożącemu, aby zatrzymał powóz i zaczekał w środku. Sam zszedłem z powozu i stanąłem jakiś metr przed nim. Stuknąłem końcówką kosy w ziemię. Zaraz po tym 20 ciał bezwładnie padło na ziemię. Dla Księżniczki wyglądałem jakbym przez chwilę stał się przezroczysty, jednak ja z wielką szybkością przebiegłem do każdego z bandytów i jednym precyzyjnym cięciem ściąłem im głowy.
- Już możemy jechać! - krzyknąłem do Summer.
- ... - Summer i reszta.
- Jak chcecie to sprawdźcie krzaki, a zobaczycie 23 ciała bez głowy - rzuciłem w ich stronę.
- Rzeczywiście - powiedział jeden z ochroniarzy po sprawdzeniu i przeliczeniu ciał.
- Jak to zrobiłeś??? - spytała Summer.
- Jakby ci to wytłumaczyć. O! Jak trenujesz mieczem i jak nim machniesz to nie widzisz cały czas całego miecza, tylko że miecz był w jednym miejscu i natychmiast był w drugim. Prawda? - Ja.
- Tak - Summer.
- Dzieje się tak bo ruch mieczem jest bardzo szybki i to samo może stać się z całym twoim ciałem jeśli będziesz wystarczająco szybka. - Ja.
- Więc, w ułamku sekundy przebiegłeś się i zdekapitowałeś 23 osoby? - Summer.
- Dokładnie - Ja.
- Cieszę się, że nie umarłam podczas sparingu - skończyła Summer. Zaraz po tej rozmowie od razu wznowiliśmy jazdę.

Kroniki KhanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz