1.

155 7 2
                                    

- Ty jesteś Jeon Jungkook? - gruby, nieprzyjemny głos należał do wysokiego gliniarza. No dobra, nie był jakoś fest wysoki, bo trochę wyższy ode mnie.

- No tak, a o co znowu chodzi? - przewróciłem oczami z niedowierzaniem, że ktoś postanowił zawracać mi głowę nawet w szkole.

Tak, byliśmy w tej przeklętej budzie. Trwała druga lekcja, a ja i moi kumple przed chwilą zostaliśmy wezwani do dyrka. Gdybym wiedział, że to zwiastun grubszych problemów, to szybko bym się stąd zmył, ale niestety było już za późno.

- Wiesz dlaczego tutaj jesteś? - zapytał ciemny brunet, zerkając to na mnie, to na swój niewielki notatnik.

- Nie mam pojęcia. - przyznałem bez chwili namysłu, choć domyślałem się o co w tym wszystkim chodzi.

Mężczyzna zapisał coś na małej kartce, po czym cicho odchrząknął.

- Wiesz, że dziś rano jeden z uczniów waszej klasy popełnił samobójstwo, wyskakując z okna? - uniósł lekko brwi, patrząc przy tym na mnie srogo.

- Coś obiło mi się o uszy. - stwierdziłem głosem wypranym z emocji, bo nie mogłem nic dać po sobie poznać.

Dobrze wiedziałem, że dziś z rana Park Jimin się zabił. Przez chwilę to mną wstrząsnęło, potem miałem wyrzuty sumienia, a na koniec postanowiłem to olać. On nic nie znaczył.

- To prawda, że ty, Min Yoongi i Kim Taehyung znęcaliście się nad nim? - imiona i nazwiska moich ziomków wyczytał z jakiejś osobnej kartki.

- Oczywiście, że to nie jest prawda. - głos zabrał zniecierpliwiony Tae, zanim w ogóle zdążyłem otworzyć buzię.

Chłopak miał wściekle czerwone włosy, więc nie wyrażę się o jego upodobaniach; czarne, lekko przymróżone oczy i ogólnie tajemniczy wygląd. Tae był mojego wzrostu.

- Kilkoro uczniów potwierdziło, że często zdarzało wam się krzyczeć na niego, wyłudzać pieniądze i nawet posuwać się do przemocy fizycznej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Kilkoro uczniów potwierdziło, że często zdarzało wam się krzyczeć na niego, wyłudzać pieniądze i nawet posuwać się do przemocy fizycznej. - wyjaśnił ten już nudny typ, na co nieznacznie się spiąłem.

To wszystko było prawdą. Owszem, robiliśmy tak, ale czy to było coś bardzo złego? Przecież zdarzają się dużo gorsze rzeczy. To nie był powód do popełnienia samobójstwa. To nie była nasza wina.

- Nie zrobiliśmy nic złego, a te wszystkie rzeczy nie miały miejsca. - warknął Yoongi, prawdopodobnie jeszcze bardziej nas wkopując, bo wystarczyło przejrzeć monitoring przed placem szkolnym, żeby zobaczyć, jak było naprawdę.

Przybiłem mentalnie piątkę z czołem za jego głupotę, po czym posłałem mu mordercze spojrzenie.
Min miał zwykłe, czarne włosy, bo farbowanie było nie w jego stylu. Był trochę niższy ode mnie i Tae, ale chyba nawet gorszy niż my. Kiedy już faktycznie biliśmy tego Jimina, to on się przykładał do tego najbardziej.

Save me // JiKookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz