Przysięgam, że kiedyś się powieszę. Albo nie, lepiej przedawkować. Mniej bolesne.
Jezu, o czym ja myślę.
Jestem ostro popieprzona.
Myślami wróciłam do chłopaka, który teraz założył ręce i zamiast uśmiechniętego wyrazu twarzy, przylepił kpiący uśmiech.
Dlaczego ja nic nie mówię?
— Do widzenia kurwa?
Wzrokiem skanuję jego całą osobę. Ubrany jest w ciemne dżinsy z lekkimi przetarciam, które dobrze przylegają do jego chudych, długich nóg, bluza w kolorze zgniłej zieleni z kapturem opina się na jego dosyć szerokich barkach. Kąciki jego kształtach ust dalej wykrzywiają się w kpiącym uśmiechu, a jego ciemne jak noc oczy patrzą coraz intensywnej w moje. Uwagę zwraca na siebie jeszcze kolczyk we brwi, który idealnie do niego pasuje i cóż... cholernie mi się podoba.
Chciałam odejść od niego nic nie mówiąc, ale miałam wrażenie, że moje nogi w żaden sposób nie chcą się pogodzić z myślami, bo cały czas stałam nieruchomo.
Nic nie powiem. Spokojnie odejdę jeszcze bardziej się nie denerwując.
— Zamknij się i ty.
Jakim cudem ty chcesz się dostać na jakiekolwiek studia idiotko?
Jednak nie umiem siedzieć cicho. Ale gdyby tak przecież było, zapewne byłabym w sali i słuchała zasad poprawy referatu.
Kiedy w trakcie moich myśli usłyszałam jego prychnięcie, spojrzałam na niego wściekła. Zacisnęłam mocno usta i poszłam przed siebie przy okazji trącając go w ramię.
No bo dlaczego by nie. Taka okazja może się nie powtórzyć.
— Welsh poczekaj! — Złapał mnie za ramię i odwrócił w swoim kierunku.
— Nie wiem skąd znasz moje nazwisko, ale rano powiedziałam, żebyś się odpierdolił. — Syknęłam.
Szkoda, że go nie oplułam.
— Rano zgodziłaś się też oprowadzić mnie po szkole.
Kurwa, jeszcze to. Zapomniałam o tym kompletnie. Moje myśli zajęte były przez tą sukę, która wysłała mnie do dyrektora. No Melissa, możesz być z siebie dumna. Dwa spacerki do dyrektora w ciągu nie całych dwóch tygodni.
Nie, nie ma się czym przejmować...
Mam przesrane.
— Tylko pod jednym warunkiem. — Mruknęłam. — Po co ty w ogóle czekałeś pod drzwiami do mojej klasy?
— Niedługo jest długa przerwa, więc pomyślałem, że to dobry moment na spędzenie razem czau. — Przewróciłam oczami, ale w żaden sposób tego nie skomentowałam.
— To jak z tym?
— Z czym? — Zapytałam.
— Do widzenia kurwa? — Przewróciłam setny raz tego dnia oczami.
— Nie myśl, że będę ci się spowiadała. — Nie czekają na kompletnie żaden ruch z jego strony, przyspieszyłam.
— Mała! — Powiedział głośniej Allan za mną. Odwróciłam się w jego stronę w tym samym momencie, w którym rozniósł się po korytarzu dźwięk dzwonka szkolnego informującego o rozpoczęciu najdłuższej przerwy w ciągu tego dnia.
— Mała to jest twoja... — Zacięłam się, gdy zdałam sobie sprawę co chcę powiedzieć. — ...walizka.
Co?
CZYTASZ
360 Stopni
Teen FictionMiałam dwa wcielenia. W jednym byłam szatanem, który miał za cel zniszczenie ludzkości, zaś w drugim byłam po prostu człowiekiem. ~ Siedziałam na krawężniku, patrząc z lekceważeniem i pogardą w oczy tego jebanego chłopaka, który wyglądał jakby c...