Rozdział 2

48 2 0
                                    

Facet który prowadził mnie do Luki szedł bocznymi alejkami tak krętymi że pogubiłam się w którym kierunku jest droga powrotna do mego domu. Miałam nadzieję że ten facet mnie nie oszuka i gdzieś mnie w tym labiryncie uliczek i zaułków nie zostawi . Bo kompletnie nie znałam tych okolic i nie udało by mi się samej wrócić do domu, tym bardziej że robiło się już późno i ciemno a ja nie miałam przy sobie nic do obrony ,a w takiem miejscu jak to wszystko może się wydarzyć . Miałam tylko telefon z praktycznie wyczerpaną baterią , nie byłam przygotowana na wycieczkę po podejrzanych i niebezpiecznych slamsach , ta część okolic nie była bezpieczna nawet w środku dnia pełno było tu szemranych typów którzy tylko czekali na twój jeden błąd. Facet szedł tak szybko że ledwo za nim nadążałam alejki były wąskie i cuchnące musiałam odychać ustami bo smrud był nie do wytrzymania .Szliśmy jakieś 30 minut gdy facet skręcił w kolejną wąską uliczkę gdzie na końcu zaułku stała mała bardzo zniszczona z czerwonej cegły kamienica po dwuch stronach stał płot .Facet zatrzymał się i dokładnie rozejrzał do okoła po czym podszedł do budynku i ukucną przy murze i zastukał 3 razy w małe piwnicowe okienko, odczekał chwile i znów tak samo zastukał , trzy razy . Po dłuższej chwili okienko się uchyliło i odezwał się meski głos .
-A kogo tam licho niesie !
- Tu Gass przyprowadziłem dziewczynę do Luki mówi że szuka dachu nad głową .
-Przeszukaj ją dokładnie i podejdz na tyły -mówi i zamyka okno . Gass przeszukuję mnie dokładnie , jakby spodziewał się że mam przy sobie broń .Choć w takiej dzielnicy jest to zrozumiałe choć nie podobało mi się że ten podejrzany typek dotyka mnie po ciele , mimo że miałam na sobie ubrania to czułam sie z tym nie konfrotowo , ale wiedziałam że to koniecznę więc się niesprzeciwiałam .Gdy już mnie przeszukał otworzył furtkę i poprowadził mnie na tyły domu gdzie tym samym kodem zastukał w drzwi które się uchyliły
-Czysta ?-pyta chłopak z głebi .
-Tak czysta , ja ją tu zostawię bo tylko robiłem za przewodnika -mówi Gass i bez słowa pożegnania odchodzi w nieznanym mi kierónku . Chlopak otwiera szerzej drzwi uważnie mi się przygląda po czym wpuszcza mnie bez słowa do środka . Budynek w środku przesiąknięty jest wonią stechlizną i pleśnią i bardzo słabo jest oświetlony więc ciężko jest mi lepiej się przyjrzeć temu chłopakowi który mnie tu wpuścił .Chłopak był wyszy odemnie i ubrany na czarno , gdy prowadził mnie korytarzami musiałam wyterzyć wzrok by go widzieć wtapiał się w ciemne otoczenie i był praktycznie nie widoczny i bardzo cichy oraz zwiny i szybki jakby chodził tymi korytarzami setki razy i dokładnie wiedział jak sie poruszać po tym budynku nie widziałam jego twarzy bo było za ciemno i miał na głowie kaptur .Przez chwile szliśmy prosto , potem skręciliśmy w prawo weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia gdzie chłopak podszedł do jakiegoś regału z książkami i wyją jedną z nich okazało się że za regałem były ukryte drzwi które otwierały się po wyjęciu odpowiedniej książki , regał przesuną się na bok i chłopak wszedł w ciemny korytarz a ja poszłam za nim . Tajne drzwi zamkneły się za nami gdy ostrożnie szłam ciemnym korytarzem za moim przewodnikiem. Chłopak zatrzymał się bez ostrzeżenia przez co na niego wpadłam .
-Przepraszam -mówię i odsówam się od niego , burkną coś nie zrozumiale pod nosem i ukucną pociągną za uchwyt w podłodze otwierając klape i zszedł ,po stromych drewnianych schodach na dół z kąd dobiegała muzyka i głosy rozmów męskich . Ciekawiło mnie kim są ci ludzie którzy się tam ukrywają, napewno nie byli zwykłymi ludzmi po tym co wywnioskowałam z rozmowy z Gassem i tego że mają tajne ukryte przejscia i pomieszczenia . Alex skup się na tym po co tu przyszłaś , nie interesuj się tym kim są i czemu się tak zabezpieczają , to ich sprawa ty masz tylko załatwić dach nad głową i więcej cię tu nie będzie . Schodzę po schodach za chłopakiem który otwiera drzwi skąd dobiega muzyka i głosy toczących się rozmów pokuj do którego wchodzę jest duży ale oświetlenie tak samo marnę jak w calym budynku który zwiedziłam ciekawe ile jeszcze maja takich ukrytych drzwi i skrytek . W pokoju do którego weszliśmy który był duży ale słabo oświetlony z sufitu zwisała jedna goła żarówka . W pokoju znajduję się stara tylnia kanapa z samochodu stół z sześcioma krzesłami na których siedzą chłopaki i grają w karty, przy ścianie stoi lodówka z dwiema szafkami po bokach obok w głebi stoi czarne biórko na którym stoi laptop podpięty do wzmacniacza z dwiema dużymi kolumnami z których leciał jakiś kawałek z rapu . Pokój miał jedno małe okno i jeszcze jedną parę drzwi .Chłopacy którzy siedzieli przy stole wyglądali na młodych i niebezpiecznych typów ubrani w czarnę dresy i umięśnieni . Zdusiłam w sobię chęc by żucić się do ucieczki byle znaleść się jak najdalej od nich .
-Luka masz gościa -mówi chłopak który mnie tutaj przyprowadził .
Chłopak siedzący tyłem do nas z czarnymi krótkimi potarganymi przez wiatr odwrucił się w naszym kierunku , był przystojny jak diabli miał kwadratową szczęke pełne zmysłowe usta, zaciśnięte w wąska kreskę prosty średniej wielkości nos ,wystające delikatnie kości policzkowe i czarne oczy otoczonę gęstymi rzęsami . Ubrany był podobnie do swoich kolegów miał na sobie czarną bluzę z Ganji Mafi i czarne dresy do kompletu na nogach miał czarne nike . Jego czarne oczy skanowały mnie od głowy do stóp nieznośnie powoli i przenikliwie z nerwów zaczełam bawić się rękami nie wiedząc jak się zachować , rozmowy przy stoliku ustały i wszystkie pary oczu zostały skierowane na mnie co tylko sprawiło że poczułam się jeszcze bardziej skrępowana i zagubiona .Były to spojrzenia pełne rezerwy , nieufności ,podejrzliwości , ciekawości ,a nawet wrogości . Atmosfera w pokoju była tak samo napięta jak moje nerwy , po dłuższej pełnej napięcia chwili Luka się w końcu odzywa jego głos jest aksamitny ale też pełen rezerwy i podejrzliwości .
-Jak ci na imię i co cię sprowadza w takie miejsce jak slamsy i dlaczego myślisz że mogę coś dla ciebie zrobić .
-Mam na imię Alex i podobno możesz mi pomuc , szukam jakiegoś pokoju dla dwuch osób w miarę taniego , szukałam w tej okolicy jakiejś informacji na ten temat ale nic nie mogłam znaleść i wtedy przez przypadek wpadłam na Gassa który powiedział że możesz mi pomuc.
-Ach tak Gass cię tu przyprowadził hmm i powiedział że mogę ci pomuc , dobrze ale za nim przejdziemy do tego czy mogę ci pomuc ,chciałbym wiedzieć o tobie coś więcej bo ja nie pomagam ludziom o których nic nie wiem skad mam wiedzieć że mnie nie próbujesz oszukać bądz nie przysłali cię na przeszpiegi moi liczni wrogowie bądz ta pieprzona policja -mówi patrząc się zimnym i czujnym wzrokiem . Jego słowa nasówają mi pytania kim jest ten chłopak , ludzię którzy siedzą przy tym stole .
- Jak już wcześniej wspomniałam mam na imię Alex , mam 17lat uczę się w liceum i pracuję dorywczo na ulotkach i rozworzeniu gazet , mieszkam z ojcem który na razie nie podją się żadnego zatrudnienia -mówię z wachaniem czy nie wspomnieć o jego problemach z alkocholem i to że gdy jest w pijanym amoku, staję się agresywny w stosunku do mnie .
Nie raz dostałam od niego w twarz z pieści ,bądz z liścia w takich chwilach musiałam uciekać z domu gdy on miał, jeden z swych napadów złości .Postanowiłam że nie będę o tym wspominać dla tych obcych chłopaków bo to prywatna sprawa i ich to nie powino obchodzić .
-Rozumiem, skąd jesteś mieszkasz w slamsach , masz jeszcze jakaś rodzinę , bliskich prócz ojca .
-Nie nigdy nie mieszkałam w tej części miasta ,nie mam nikogo prócz ojca , mieszkamy całe życie w Grower Hell.
Grower Hell to była biedniejsza dzielnica ale nie tak podła i paskudna jak slamsy ludzię mieszkający w tej dzielnicy mieszkali biednie i skromnie ale pracowali legalnie i uczciwie mimo że ledwo wiązali koniec z końcem .W slamsach było inaczej tutaj nikt nie myślał o normalnej pracy tu żyło się z tego co się ukradło bądz wygrało w karty, albo chadlem narkotykami ,bronią ,żywym towarem albo jak w przypadku kobiet zarobiło się poprzez znalezienie chętnego i kasiastego klienta gotowego zapłacić odpowiednią sume za kilka godzin w ramionach chętnej prostytutki . Tak właśnie wyglądało życie w slamsach nie było to łatwe życie ale wiedziałam że będę musiała się do niego przystosować . Nie będzie to łatwę ani spokojnę a tym bardziej bezpiecznę życie w takiej okolicy .
-Hmm masz jakiś znajomych ,przyjaciuł kogoś kto będzie cię tutaj odwiedzał ?
-Nie , jestem typem samotniczki , nie przepadam za towarzystwem ludzi wolę czytać bądz towarzystwo zwierząt , one przynajmniej są wierne i nie ranią cię -mówię nim zdąże ugryść się w język , cholera Alex za dużo gadasz pomyślą że jesteś pojebana i wyśmieją cię , patrzyłam się na Luke choć ciężko było mi utrzymać z nim kontakt wzrokowy ,ten chłopak emanował agresją ,pewnością siebie ,władczością arogacją i niebezpieczeństwem czułam że powinam trzymać się od niego z daleka bo może przysporzyć mi dużo nieszcześcia i kłopotów .Pod jego czujnym i przenikliwym spojrzeniem włosy stawały mi dęba przy nim czułam strach i onieśmielenie ,wiedziałam że lepiej z nim nie zadzierać bo był bezwzględny i niebezpieczny nie chciałam z nim się zadawać bo wiedziałam że się przed nim nie obronię gdyby stał się agresywny mógł mnie skrzywdzić i zabić bez mrugnięcia okiem jeśli go oszukam jak mówił Gass , teraz czułam że mówił prawdę . Całe moje ciało ogarneła panika , czy aby napewno dobrze robię prosząc o pomoc tych ludzi ale pchneła mnie do tego desperacja , złość na ojca , nie wiem kim jest Luka ale napewno jest kimś z kim lepiej nie zadzierać .
-Rozumiem Alex, ustalmy sobie kilka rzeczy w tej okolicy żądze ja , znam tu każdą uliczkę i zaułek, każdego mieszkańca slamsów zapamiętaj sobie że ja nie daję się oszukać nikomu jest się zemną szczerym albo martwym , nie radzę więc nic kombinować ,kręcić bo jeśli cię na tym przyłapię to siła wyciągnę z ciebie prawdę a potem powoli i boleśnie cię zabiję byś długo cierpiała za wybryki przeciw mnie zdradz mnie policji bądz komuś z mych wrogów a będziesz martwa ,więc zastanów się czy jesteś ze mną szczera i czy nie chcesz czegoś kombinować , masz problemy ,wrogów bądz problemy z prawem ?- Jego głos jak i oczy są zimne i przenikliwe , czuję gulę strachu w gardle, moje oczy zaczynają łzawić a całe ciało trząść z strachu. Przełykam nerwowo ślinę i drżącym głosem odpowiadam .
-Ja ...nic nie miałam nigdy wspólnego z policją nie należe do osób konfliktowych , nie mam wrogów , problemy mam jak każdy , nie chcę robić ci kłopotów ani nikomu cię wydawać nie znam tu nikogo , moim jedynym problemem jest ojciec jego lenistwo , bezrobocie i alkocholizm oraz agresja która ma do mnie gdy się upiję, ale mimo że się nademną znęca psychicznie i fizycznie nigdy nie wzywałam policji , bo to tylko narobiło by więcej problemów .
Wzrok Luki był nadal zimny ale gdy się odezwał głos miał łagodniejszy .
-Dobrze , się okaże kim i jaka jesteś w swoim czasie skoro zrozumiałas co powiedziałem to myślę że będę mógł ci pomuc , ale masz z nikim o mnie nie rozmawiać nie masz prawa powiedzieć nikomu że mnie znasz że zemną rozmawiałaś że byłaś w tej piwnicy bo i tak się dowiem czy rozmawiasz o mnie bądz o chłopakach , wtedy marnie się może to dla ciebie skończyć , mam dla ciebie małe dwu pokojowe mieszkanie kuchnia łazienka czynsz wyniesie 550 do tego rachunki za prąd ,gaz,wode, czy odpowiada ci ta oferta wiesz że mieszkanie w takiej okolicy jest niebezpiecznę i trudnę ??
-Tak odpowiada mi , nie mam wielu opcji poradzę sobię dziękuję za pomoc , ojciec przepił pieniądze za czynsz i rachunki i zalegamy w starym mieszkaniu za trzy miesiące czeka nas eksmisja temu szukam w tej okolicy dachu nad głową bo z problemami ojca z jego brakiem stanowczości ,odpowiedzialności,to wszystko spada na moje barki ja nie dość że się uczę to jeszcze muszę pracować by nas utrzymać bo ojca opchodzi tylko by zalać się w trupa a resztę ma w dupie -mówię cicho , czując się głupio mówiąc o tym wszystkim tym podejrzanym chłopakom , odczówam też ulgę że chociąż moja wyprawa w te strony nie okazała sie porażką totalną i udało mi się osiągnąć to po co tutaj przyszłam .Strach nadal krążył w mym cielę na myśl o tym gdzie i u kogo wynajmować będę mieszkanie .
- Skoro już wszystko ustalonę i wszysto już wiesz przyjdz jutro o 20 czekaj w pierwszym zaułku jak wchodzisz na slamsy upewnij się że nikt za tobą nie idzie i ubierz się tak by nie żucać się w oczy.
-Dobrzę będę jeszcze raz dziękuję za pomoc -mówię z wdzięcznośćią .
-Wiktor odprowadzisz Alex do domu -mówi do chłopaka który mnie tu przyprowadził .
-Spoko szefie ,choć idziemy- mówi i prowadzi mnie spowrotem na zewnątrz drogą tą którą mnie przyprowadził .
Wychodzimy z kamienicy i idziemy znów plątaniną uliczek i zaułków na początek slamsów w stronę mej dzielnicy , cieszę się że opuszczam już podejrzaną i cuchnącą dzielnicę slamsów pełną wyrzutków i szemranych typów z marginesu społecznego .
Nikt normalny nie zamieszkał by w takiej dzielnicy ale ja nie miałam wyboru , nie wiedziałam jak sobie tam poradzę i odnajdę w nowym dla mnie otoczeniu ale wiedziałam że nie miałam wyboru i musiałam się nauczyć i przystosować do nowego środowiska ciekawe jak długo będę się przyzwyczajać do tego wszystkiego.

Hej kochani!
Wrzucam kolejny rozdzial nastepny bedzie za miesiąc bo będe skupiać sie teraz na rozdziale niewolnicy dla niego ,rozdzialy beda sie pojawiac na przemian raz dlaczego mnie to spotyka a raz niewolnica dla niego do nextu buziaki:**

Dlaczego mnie to spotykaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz