Weszliśmy do ogromnej chaty Jenn, a ja od razu ruszyłam do kuchni, by łyknąć coś mocniejszego. ,, Nawet spodobało mi się mówienie do niej tym zdrobnieniem". Nie mam pojęcia gdzie zostawiłam Willa, ale teraz nie zaprzątałam sobie tym głowy.
Siedziałam przy barze w moim przebraniu i popijałam drinka, którego przed chwilą dostałam od barmana. Obserwowałam ludzi, niektórzy tańczyli, popijali swoje napoje z klasycznych czerwonych kubeczków lub po prostu rozmawiali. Inni obściskiwali się pod ścianami albo na kanapie, jeszcze inni ciągnęli swoim partnerów do łazienek czy pokoi, aby tam zaliczyć szybki numerek. Przyglądałam się też przebraniom moich rówieśników. Były postacie z bajek, filmów, policjanci, pielęgniarki czy biznesmeni. Widziałam również biznesmenów, zwierzęta albo normalnie ubranych ludzi, którzy postanowili przyjść bez przebrania.
W momencie, w którym miałam posmakować shoty, które przes chwilą zamówiłam u barmana, ktoś zabrał mi z ręki kieliszek i bezczelnie wypił jego zawartość. Tym kimś był Max.
- Ej, to moje- powiedział z wyrzutem
- Już jest moje- powiedział uśmiechając się pokazując szereg swoich białym zębów.
- Oddaj-pogroziłam mu palcem
-Napewno tego chcesz?- mówiąc to wsadził sobie dwa palce do gardła
-Chyba jednak nie - odpowiedziałam zmieszana
- Ostatnio nie rozmawiamy, zmieniłaś się odkąd...
-Stop, możemy dzisiaj o tym nie rozmawiać? Chodź idziemy tańczyć- pociągnęłam go za rękę w stronę parkietu.Max położył swoje ręce na mojej talii, a ja zawiesiłam swoje na jego karku. Zaczęliśmy się poruszać i rozmawiać o głupotach. W pewnym momencie jego dłonie zjechały na mój tyłek i delikatnie go ścisnęły. Max cały czas patrzył mi w oczy jakby czekał na pozwolenie. Ja natomiast przybliżyłam się do niego i musnęłam jego usta swoimi. Na tyle delikatnie, że prawie tego nie poczuł. Jednak teraz to on się przybliżył i pociągnął moją wargę swoimi zębami.
Zaczęliśmy się namiętnie całować, wplątałam ręce w jego włosy, a on mocniej ściskał moje pośladki.
- Chodź, pojedziemy do mnie- powiedziałam podnosząc jedną brew
- Dobrze, ale najpierw się napijemy- powiedział z uśmiechem
- Okej- ruszyliśmy w stronę baru.Podeszliśmy do barmana i zamówiliśmy po 3 kolejki. Czekając, aż on zrealizuje nasze zamówienie, zaczęliśmy rozmawiać.
-Dlaczego straciliśmy kontakt?- zapytał Max
- Bo wszyscy się ode mnie odwrócili. Kiedyś między nami było w porządku.
- Nie odwróciliśmy, tylko ty zaczęłaś nas nienawidzić.
Może tak było, może wspomnienie z piaskownicy miało tylko być pretekstem, żeby się uniewinnić. Przecież to ja pewnego dnia odeszłam od naszej paczki. A raczej nie pewnego dnia, a dokładnie dwudziestego piątego marca, czyli ponad cztery lata temu. Mamy kwiecień, minęło ponad cztery lata, odkąd moi rodzice...
- Może masz racje, przepraszam. Chyba czas to zmienić, może po czterech latach wrócę?
- Wiesz, że zawsze przyjmiemy cię z powrotem. A teraz pijemy!!Było grubo po drugiej, gdy razem z Max'em zamówiliśmy taxi. Gdy tylko weszliśmy do domu nie mieliśmy już siły na ,,gorąca noc". Gdy po pokonaniu tych cholernych schodów, doczołgaliśmy się do mojego pokoju, od razu poszłam do łazienki. Po załatwieniu moich potrzeb i zmyciu makijażu, wróciłam do Max'a.
- Chyba idziemy spać-powiedziałam z uśmiechem
- Chyba tak, ale nie odpuszczę ci tego. Jeszcze będziesz sie pode mną wiła i błagała o więcej.
- Trzymam cię za słowo.
Po tym podeszłam do łóżka i wślizgnęłam się pod kołdrę, którą odsłonił dla mnie Max. Położyłam głowę na jego ramieniu i wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Chłopak myślał, że już śpię, gdy powiedział:
- Cieszę się, że wróciłaś- czułam, że się uśmiecha.
Z takimi słowami w głowie, wsłuchując się w jego serce odpłynęłam do krainy Morfeusza.
~~~
Moi drodzy, trochę zmiana :) Jak wam się podoba, że Lily poszła do Maxa? Mam nadzieje, że czekacie jak ich znajomość się rozwinie.
W następnym rozdziale będę miała kilka bardzo ważnych dla mnie ogłoszeń. Mam nadzieje, że je przeczytacie.
Teraz życzę wam miłego czytania. Do zobaczenia :)

CZYTASZ
Nienawidzę was
Dla nastolatkówDwójka nastolatków, bogaci rodzice, amerykańskie liceum i gorąca Kalifornia. Co wyniknie z tej mieszanki wybuchowej? Przekonacie się czytając moją książkę. Miłego czytania❤️ Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka jest mojego autorstwa i nie zgadzam si...