Gdy rano wstałam i się ogarnełam, zeszłam na dół. W salonie zastałam istne tornado. Na podłodze leżały puszki po piwie i butelki po wódce. Koło kanapy leżał Will, a obok niego Zack. Na fotelu leżał ,, nie żywy" Maks. Nie chcąc na to patrzeć poszłam do kuchni chcąc zrobić sobie śniadanie. Tam na krześle siedział mój brat popijający wodę. Chcąc się jakoś zabawić, na paluszkach podreptałem do kranu i po cichu nalałam wody do szklanki. Zastanawiam się jak mógł tego nie usłyszeć?! No ale w końcu to mój brat. Po nalaniu wody do szklanki podeszłam do Camerona i całą wodę wylałam mu na głowę.
- Kurwa, co jest?
A ja już zwijałem się ze śmiechu.
- Nie podobała ci się taka pobudka?- zrobiłam minę pieska.
- Nie, nie podobała mi się!- krzyknął-Przesadziłaś!- i w tym samym momencie wylał na mnie wodę ze swoje butelki.
- Debilu, przez ciebie muszę się teraz umyć. Spóźnię się do szkoły.
- Też cię kocham siostrzyczko- gdy to wypowiedział ja chwyciłam mąkę z blatu i wysypałem ją na Camerona.
- Teraz ci bardziej do twarzy braciszku- powiedziałam naśladując jego głos.
- Może ci będzie bardziej do twarzy w tym?- i wtedy wylał na mnie mleko. Gdy chciałam robić mu jajko na głowie, które po cichu chwyciłam z lodówki. Do kuchni wszedł Will.
-Co wy odwalacie?!-warknął chłopak.
- A nie widać?- zapytałam naśladując jego głos z wczoraj.
- Widać, ale kto to będzie sprzątał?
-Każdy kto jest brudny!- krzyknęłam i w tym samym czasie rzuciłam go jajkiem.
-Już nie żyjesz-gdy to powiedział przewiesił mnie przez ramię a do drugiej ręki wziął mleko i mąkę następnie poszedł do łazienki. Krzyczałam i piszczała, żeby mnie puścił, ale to nie poskutkowało. Włożył mnie do wanny i oblał mlekiem, a następnie posypał mnie mąką, Ja nie pozostałym mu dłużna odkręciłam wodę i skierowałam ją prosto na niego.Korzystając z okazji, wyrwałam mu mąkę i go ją sypnęłam. Nagle do łazienki wparował mój brat. Will nie wiedząc co się stało został popchnięty przez Camerona i chłopak wylądował na mnie.
-Możecie przestać?-zapytał Cameron
-Nie-powiedzieliśmy jednocześnie. Chyba pierwszy raz w czymś się zgadzamy. To dziwne. Dopiero teraz ogarnęłam, że Will dalej na mnie leży.
-Mógłbyś ze mnie zejść?!
-Nie-powiedział i wyszczerzył
Will pov:-Nie-powiedziałem. Chciałem się z nią trochę podroczyć. Lubię ją wkurzać. Zawsze tak śmiesznie marzące brwi, gdy się wkurza. Podoba mi się to. Zaraz, co ja powiedziałem?! Nie to nie miało tak zabrzmieć. Ja jej nie lubię. To mój wróg numer jeden. I to nigdy się nie zmieni. Ja nienawidzę jej ona nienawidzi mnie i całej reszty.
~~~
Mamy pierwszy raz z punktu widzenia Willa. Oby tak dalej.
Rozdziałów może nie być przez kilka dni, ponieważ zbiłam ekran z telefonie i muszę oddać do naprawy. Do zobaczenia🌿
PS
Przepraszam za błędy❤️

CZYTASZ
Nienawidzę was
Ficção AdolescenteDwójka nastolatków, bogaci rodzice, amerykańskie liceum i gorąca Kalifornia. Co wyniknie z tej mieszanki wybuchowej? Przekonacie się czytając moją książkę. Miłego czytania❤️ Wszelkie prawa zastrzeżone. Książka jest mojego autorstwa i nie zgadzam si...