1.Trudna rozmowa

567 12 0
                                    

                Asia

Od zerwania z Szymonem czuje się okropnie. Do tego wszystkiego związałam się z Dawidem. Wszystko się tak szybko potoczyło nawet nie wiem kiedy postanowiłam za niego wyjść. I tak przez to płakałam po nocach, a mój tata nie pomaga bo twierdzi że to przez Szymka płacze ale prawda jest taka że przez swoją głupotę. Myślałam że jak się zgodzę to lepiej mi będzie oswoić się z myślą że Szymon ma dziecko z inną. Miałam nadzieje że Dawid pozwoli mi o nim zapomnieć ale tak naprawdę to cały czas porównywałam bo do Szymona np. "Szymek sprawia że czuje się bezpieczna a przy Dawidzie mam inne odczucia" Dawida nie ma przy mnie gdy go potrzebuje a Szymon nawet gdy nie jesteśmy razem wspiera mnie". Mogła bym godzinami by tak wymieniać ale jutro do pracy więc wzięłam swoje przemyślenia i poszłam zrobić wieczorną rutynę i poszłam spać.
   
                     Time skipe
                                            Asia

Dziś wstałam wyjątkowo wcześnie bo była 6 a do pracy mam na 9 więc poleżałam trochę myśląc o Szymonie miałam nadzieje że on jest szczęśliwy że ma swojego syna przy sobie. Się tak z pół godzinnego leżenia zrobiło się półtorej godziny. Z zamyślenia wyrwał mnie budzik dlatego wstałam poszłam się ogarnąć i nie zjadłam śniadania jakoś nie miałam ochoty. Po czym ubrałam buty i wyszłam do pracy postanowiłam się przejść ponieważ był początek lata a na polu było z 30 stopni. Na komendzie byłam 30min przed czasem. Gdy weszłam do pokoju prewencyjnego był już Szymon chyba mnie nie zauważył ale ja go owszem. Zresztą nie było go jakoś trudno dostrzec bo siedział za swoim biurkiem i płakał. PŁAKĄŁ!? Co się mogło stać.
A-Hej -powiedziałam nie pewnie-stało się coś?
S-Hej...nie wszystko ok.
A-Szymon...przecież widzę mi możesz powiedzieć-usiadłam naprzeciwko Zielińskiego.
S-Po prostu...nie powinienem ci tego mówić pewnie masz swoje problemy związane ze ślubem i innymi sprawami nie chce cie nie potrzebnie martwić.
A-Ale jak to mów widzę że ci to leży na sercu może jakoś ci pomoge-załapałam go za rękę nie zabrał jej cieszyło mnie to.
S-Nie wiem jaki ci to powiedzieć.
A-Chodź ze mną tam porozmawiamy w spokoju bo ja... też musze ci coś powiedzieć chodź-wstałam i podeszłam do drzwi.
S-No okej tylko obiecaj że nie będziesz na mnie krzyczeć.
A-Nic ci nie obiecam bo nie wiem co się stało ale wiedz że będę się wspierać mimo wszystko.
S-To chodzimy.
Zabrałam bo na dach tam nikt nam nie powinien przeszkodzić chyba psy nie umieją chodzić po drabinie.
Gdy dotarliśmy na miejsce zaczęłam nie łatwą rozmowę jak i dla mnie i Zielińskiego.
A-Więc co się stało-stanęłam na przeciwko mężczyzny i popatrzyłam mu w oczy.
S-Zacznę od tego że cholernie mi trudno jest zapomnieć o tobie tylko tu się zaczyna problem po prostu nie potrafię o tobie zapomnieć ja cie kocham i nie mogę się pogodzić z tym że wychodzisz za pana "laski mndlały"
I do tego jeszcze ta sytuacja. Ta cholerna Iga zniszczyła nasz związek w którym byliśmy obydwoje szczęśliwi. Ale teraz to już przesadziała. Nigdy sobie nie wybacze tego że dałem się jej omotać i pozwolić żeby weszła z butami w nasze życie. Ale jak widać ta podstępna żmija jest do wszystkiego zdolna. Nawet do podrobienia testów na ojcostwo i szantarzowanie laboranta. Asiu chcę ci powiedzieć że Tymek nie jest moim synem i będę czekał na ciebie nawet do końca życia. Bo ja cie kocham i nie zostawię Cię. Chcę żebyś o tym wiedziała że chcę twojego szczęścia a skoro znalazłaś je przy Dawidzie to chcę abyś była szczęśliwa. I nie zapomnij o mnie przynajmniej jako przyjacielu.
A-Nie wiem co mam powiedzieć ale nie chce ci wypominać bo wiem jak to jest mieć dziecko i je stracić-napłynęło mi łzy do oczu.
S-Asia o czym ty mówisz... Ty miałaś dziecko?-zapytał spokojnie.
A-Tt-tak.-zamilkłam nie wiem jak mu powiedzieć że miałam z nim dziecko i to dlatego z nim zerwałam bo nie chciałam aby mnie obwiniał za to.
S-Asiu powiesz mi kiedy to było?-zapytał nadal spokojny.
A-Szymek ja nie wiem jak to powiedzieć boje się twojej reakcji.
S-Powiedz obiecuje nic złego się nie zdarzy możesz mi zaufać pomogę ci się pozbierać i będę przy tobie jako przyjaciel.
A-No dobrze tylko jest mały problem bo...ja nie chce abyś był moim przyjacielem tylko kimś więcej. Dawid on jest miły to on jest materiałem na kolegę ale ty...jesteś zupełnie inny Szymek ja nie mogę tak dużej oszukiwać siebie ani innych w szczególności ciebie bo to ty jesteś moją miłością a nie jakiś "Dawidek".
S-Asia ty mówisz serio-spytał nie pewnie.
A-Tak mówię serio-powiedziałam ale dalsza część musiała poczekać bo zatkał mi usta swoimi. Oderwaliśmy się od sie po dłuższej chwili.
A-Szymek chciałam dokończyć. O tym dziecku.-wyraźnie posmutniałam.
S-Asiu co się dzieje powiedz.
A-No bo to dziecko co straciłam to Ty byłeś jego ojcem byłam w 3tygodniu i mówiąc szczerze zerwałam z tobą dlatego że bałam się twojej reakcji na to. Myślałam że mnie znienawidzisz i będziesz mnie obwiniał za to.
S-Asia co ty mówisz? Czemu nic mi nie powiedziałaś pomógł bym ci i nie mógłbym cie oskarżać o to że nie wiedziałaś że byłaś w ciąży.
A-Ja myślałam że ty będziesz na mnie krzyczeć że to moja wina i że nie umiem o nic zadbać.-łzy zaczęła wpływać po moim policzku.

                Szymon

Asia totalnie mnie zaskoczyła nie wiedziałem co powiedzieć. Widziałem jak dziewczynie spływają łzy po policzkach dlatego szybko ją przytuliłam.
S-Hej wszystko będzie dobrze obiecuje ci ja się Tobą zajmę i obiecuje że przejdziemy przez to razem.
A-Dziękuję...tylko że jest jeden problem.
S-Nie masz za co dziękować jesteś najważniejsza dla mnie. A jaki problem?
A-Dawid.
S-A no tak nie martw się ja tym się zajmę tylko jesteś mi potrzebna.
A-Jak ci mogę pomóc-zapytała zaciekawiona.
S-Wszystkiego dowiesz się po pracy.
A-Właśnie za 5min odprawa-szybko pobiegła w stronę zejścia a ja zaraz za nią.

                   Time skipe
                                          Szymon

Jesteśmy już po służbie razem z Asią jedziemy do mojego mieszkania. Tam wytłumaczę jej mój plan.
S-Więc tak umów się z nim na spotkanie i powiedz że będzie gość. I musisz mu powiedzieć co wpłynie na waszą przyszłość.
A-A co takiego mam mu powiedzieć?-zapytała zaciekawiona.
S-Musisz mu powiedzieć że jesteś ze mną w ciąży. Wiem że to będzie trudne ale postaraj się, proszę to dla nas i naszych przyszłych dzieciaków.
A-Postaram się a jak mam mu to udowodnić?
S-A masz jeszcze ten test co robiłas bo wtedy?
A-Tak mam go tylko że tam coś napisałem z tyłu.
S-Co takiego napisałaś?
A-"Witaj tatusiu" miałam ci go dać na kolacji na której z tobą zerwałam straciłam je 4 dni przed kolacją.-zasmuciła się.
S-Już dobrze poradzimy sobie.
A-Dziękuje.
S-Nie masz za co.
A-Szymon a co jeśli on będzie na mnie krzyczał i będzie chciał mnke uderzyć?-zapytała ze strachem.
S-Niech tylko spróbuje to tego pożałuje nikt nie podniesie na ciebie ręki.
A-I jak tu cie nie kochać.
S-Eh...wariatka.
A-Ale twoja.-pocałowała mnie przelotnie.
S-No błagam tak mało.-powiedziałem "obrażony".
A-No Szymonku pół wiem ci że z 30min musimy być u mnie i jeszcze wszystko przygotować.
S-Oj no dobrze ale obiecaj że dokończymy po spotkaniu.
A-Jak dla mnie bomba!

                    Time skipe
                                          Asia

Czekamy już na Dawida u mnie w mieszkaniu. Trochę się stresuje i boję się że coś pójdzie nie tak i wszystko się pisypie. Czekaliśmy chwile gdy rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć. Dawid wszedł i usiadł na kanapie.
A-Dawid musze z tobą porozmawiać tylko nie rób nic głupiego.
D-pewnie Asia co się dzieje.
(Szymon jest schowany w kuchni dop.aut.)
A-Nie wiem jak to zacząć.
D-Po prostu powiedz co się stało.
A-No bo ja jestem w ciąży tylko...-nie dał mi skończyć tylko wykrzyczał.
D-Ale się cieszę że będziemy mieć dziecko!! Tylko chwila przecież my nie robiliśmy tego.
A-I dlatego chce porozmawiać.
D-Zdradziłaś mnie tak TY DZIWKO A JA CIE KOCHAŁEM A TY SIE PUSZCZASZ NA PRAWO I LEWO. ŹLE CI ZE MNĄ BYŁO CZY CO??!!
A-DAWID NIE KRZYCZ DAJ MI DOKOŃCZYĆ.
D-MASZ 2MIN POTEM MNIE JUŻ NIGDY NIE ZOBACZYSZ.
A-TO DZIECKO JEST SZYMONA.-zamachnoł się już miał mnie uderzyć gdy nagle poczułam że Szymek mnie delikatnie odpycha na bok i staje na moim miejscu.
S-NIE BEDZIESZ PODNOSIŁ RĘKI ANI KRZYCZAŁ NA MOJĄ KOBIETE.-wydał mu się w twarz po czym wywalił go z mieszkania.
S-ZBLIŻ SIE TYLKO DO ASI ALBO JEJ RODZINY TO POŻAŁUJESZ.
A-Dziękuję-podbiegłam do niego i go przytuliłam mocno.
S-Nie masz za co to mój obowiązek zapewnić bezpieczeństwo mojej Aśenice.
A-Wariat.-powiedziałam śmiejąc się.
S-Ale twój i tylko twój no może jeszcze takiego małego bobaska który będzie nasz.
Nic nie odpowiedziałam tylko go mocniej przytuliłam. Po czym poszłam się umyć a Szymek po mnie. Jeszcze zjedliśmy kolacje no bo dopiero 20. Ale jesteśmy tak zmęczeni że od razu zasneliśmy wtuleni w siebie.

================================Witam was w pierwszym os ma nadzieje że się spodoba.
Taki na początek 1526słów kto by pomyślał sama jestem pod wrażeniem.
Jak macie jakieś pomysły na os możecie podsyłać a ja mogę spróbować je napisać.
    
Dozobaczenia w następnym os.

❤Zatoki-one shots❤~Asia&SzymonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz