Fabuła książki rozpoczyna się w dniu testu Beatrice, jesteśmy wprowadzeni powoli w temat Niezgodności i całej cienkiej otoczki w postaci świata przedstawionego. Następnie, co równie dobrze można się dowiedzieć z opisu z tyłu okładki, główna bohaterka zmienia frakcję na Nieustraszoność, gdzie przez kolejne 250 stron powieści przechodzi trening składający się z trzech etapów. Ale żeby nie było tak prosto i nudno, nad naszą bohaterką czyha nie tylko widmo zostania bezfrakcyjną w skutek nieudanej inicjacji, ale również grozi jej śmierć. W każdym razie to wszystko jest tylko po to, żeby na końcu sprawdziła się teoria spiskowa naszej genialnej bohaterki, która się kończy ludobójstwem. Na szczęście Tris udaje się uratować sytuację, po czym razem ze swoim bad boyem Tobiasem aka Cztery uciekają na tereny Serdeczności.
Co jest więc nie tak z tą fabułą? No otóż jest ona nacechowana na to, że czytelnik ma być pochłonięty przez akcję - autorki zbytnio nie obchodzi, czy całość zachowuje ciąg przyczynowo-skutkowy albo jakąkolwiek wiarygodność szczegółów. Nie wspominając o tym, że przez większość książki męczymy się z treningiem Tris, który w ciągu ostatnich 50 stron, zostaje unieważniony przez to, że główna bohaterka zdradza swoją frakcję ratując 33,3% swojej rodziny i staje się bezfrakcyjną.
Pomiędzy scenami z życia codziennego Beatrice, testem przynależności oraz Ceremonią Wyboru, dochodzi do spotkania bohaterki z bezfrakcyjnym, który łapie ją za nadgarstek. Można by zinterpretować to jako próbę ataku Tris, podczas którego mogłaby się wykazać właśnie swoją nieustraszoną częścią osobowości. Jednak cała ta scena, występuje dlatego ponieważ autorka użyła postaci mężczyzny jako nośnika informacji - jest to metoda bardzo często powtarzana w całej tej powieści. Otóż bezfrakcyjny po krótkiej wymianie zdań z główną bohaterką daje jej radę, by podjęła mądrą decyzje, po czym odchodzi.
Sama Ceremonia Wyboru pod kątem Beatrice jest przewidywalna niczym obieg wody w przyrodzie. Już wcześniej wiemy, że główna bohaterka obserwuje wyczyny oraz zwyczaje Nieustraszonych i mimo sztucznych dylematów tworzonych przez autorkę wiemy, że wybór padnie na tę frakcję. Bardziej zastanawiające dla mnie jest to, że dwukrotnie w książce pojawia się pewien odwrócony porządek, a mianowicie podczas Ceremonii Wyboru szesnastolatkowie są wywoływani od końca alfabetu. Osobiście oceniam to za bardzo abstrakcyjny pomysł i jeśli autorka koniecznie chciała, żeby starszy brat głównej bohaterki Caleb, wybierał przed nią, mogła po prostu ustalić że pierwsze będą wybierać osoby najstarsze(i doszłoby wtedy śmiesznej sytuacji językowej, ale o tym później). Drugą najbardziej bezsensowną częścią całej sceny wyboru, jest całe pół strony poświęcone Jamesowi Tuckerowi i jego podchodzeniu do mis, wzięciu noża o bardzo podważalnej sterylności, nacięciu łapki i zostania pierwszym transferem. Jeśli autorka chciała tak dokładnie opisać ten proces mogła nie tworzyć w tym celu całkowicie randomowego statysty, ale mogła w tym celu użyć, którąś z postaci, która faktycznie będzie występować w fabule.
Pierwszą próbą dla nowicjuszy Nieustraszonych jest najpierw wskoczenie, a później wyskoczenie z jadącego pociągu. Oczywiście kończy się to pierwszą śmiercią w wyniku zderzenia z chodnikiem. Zaraz potem nowicjusze są motywowani do dobrowolnego skoku z 6 piętra i pierwsza decyduje się na to główna bohaterka, bo inaczej nie wpisywałaby się w konwencję Mary Sue. Po skoku Beatrice jest wyciągana z siatki amortyzacyjnej przez Cztery, po którym można już na tym etapie powoli wyczuwać, że będzie częścią wątku romantycznego. Zaraz po tym bohaterka przyjmuje pseudonim Tris. W tym momencie mógłby powstać rebus, że jak się skreśli "s" w "Tris", to będziemy mieć rosyjskie trzy, a trzy plus jeden daje cztery - nie wiem co to miało wnosić, ale wpadłam na ten pomysł podczas czytania i zapisałam to w notatkach.
Jak już wszyscy nowicjusze dokonają "skoku wiary", to razem z naszymi transferami udajemy się na małą wycieczkę po siedzibie Nieustraszonych. Najważniejszymi fabularnie lokacjami jest przede wszystkim Jama - jaskinia pełniąca funkcje rynku, a w jej ścianach są wykute różnorakie lokale, w niej znajduje się również rzeka - miejsce masowych samobójstw. Ostatnią najważniejszą podlokacją siedziby jest koedukacyjna sypialnia transferów - która na szczęście ma łazienki niekoedukacyjne.
CZYTASZ
Analiza "Niezgodna"
Non-FictionEksperymentalna analiza powieści Veronici Roth pt. "Niezgodna". Całość jest tylko moją subiektywną opinią.