Wracałem do domu z treningu, gdy ktoś na mnie wpadł. Nic mi się nie stało, ale automatycznie odwróciłem się w tę stronę, chcąc zobaczyć, kto to był. Przede mną ze łzami rozmazanymi na twarzy i strachem w oczach stało roztrzęsione dziecko, które stało jedynie w cienkim T-shircie i dresowych spodniach na bosaka na tym mrozie, do piersi tuląc lśniące łyżwy.
-Pomóż mi.
Jego błagalny szept odbijał się echem po mojej czaszce. Spojrzałem za niego i zauważyłem mężczyznę, który biegł w naszym kierunku z wściekłym wyrazem twarzy. Dopadł do dzieciaka i zaczął ciągnąć go za rękę, zostawiając siniaki na delikatnej skórze.
-Już ja ci pokażę, uciekać, tak ci złoję skórę, że się nie ruszysz przez miesiąc!
Odgrażał się, a chłopiec próbował wyrwać się z silnego uścisku z płaczem błagając o pomoc. Chwyciłem napastnika za nadgarstek i wykręciłem mu rękę. Byłem wkurzony, że ktoś może tak traktować dziecko.
-Zostaw go w spokoju.
Zarządziłem i chwyciłem drobną, zimną dłoń, prowadząc go do siebie. Okryłem go swoim szalikiem i oddałem moją czapkę, chcąc, by choć trochę się ogrzał i poprawiłem plecak na ramionach, prowadząc go do swojego domu. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłem go zostawić. Coś takiego było w jego oczach, co mi na to nie pozwalało. Nie wiedziałem jeszcze, jakie konsekwencje to za sobą pociągnie.
CZYTASZ
Opiekun
Fiksi PenggemarLos łączy życia dwóch osób - małego Erena i dopiero co wchodzącego w dorosłość Levi'ego. Ackerman zmuszony zostaje wziąć dzieciaka pod swoje skrzydła i pomóc mu dorosnąć, ale co chwilę jest zaskakiwany przez swojego podopiecznego. W końcu Eren wyjeż...