-Napewno nie przekonam cię abyśmy tu zostały?- zapytałam przenosząc wzrok z bagaży na mamę która w tej chwili pomagała mi w dopinaniu ostatniej walizki.
- Zawsze marzyłaś aby mieszkać w Los Angeles. Myślałam że się ucieszysz. - Kobieta posłała w moim kierunku smutne spojrzenie.- Choć raz chcę być szczęśliwa a mieszkając dalego od Willa nie mam na to szans.
- To nie tak że nie chcę miszkać w Los Angeles. Poprostu nadal nie poznałaś mnie z jego synem- westchnęłam głośno- Po tym co o nim słyszałam jestem pewna że odrazu mnie znienawidzi.- mruknęłam pod nosem jednak mimo to rodzicielka usłyszała moje słowa. Kobieta przytuliła mnie zaraz po tym jak usiadłyśmy na łóżku.
- Payton nie jest taki zły on poprostu jest nieco... Zagubiony- powiedziała smutnym głosem nie wypuszczając mnie z jej ramion.- Obiecuję że jeśli ty i Payton przez dłuszy czas będziecie mieli złe relacje lub on będzie dla ciebie niemiły wyprowadzimy się od nich z domu zgoda?
- Zgoda.