Siedziałam przy stole wraz z Paytonem i moją matką podczas gdy jedliśmy obiad. Muszę oczywiście dodać że stół jest strasznie duży z resztą tak jak cała jadalnia. Moja mama musiała sie wszystkiego dowiedzieć jak naszego pierwszego dnia w szkole. Payton ignorował to o czym rozmawiałyśmy ponieważ był zbyt zajęty swoim telefonem.
- Will wróci dopiero wieczorem macie jakieś palny na dzisja?- zapytała kobieta dzięki czemu zwróciła uwagę blondyna.
Wywróciłam oczami na to pytanie no bo prosze jakie moge mieć plany w LA nie znając kompletnie nikogo.
- Jadę za chwile do centrum a potem do Nicka. Nie wrócę na noc.-powiedział oschle.
- Jesteś pewny że to odpowiednie w środku tygodnia?
Moja matka wyglądała na poważnie zmartwioną. Ta kobieta chyba naprawdę myśli że wychowa tego dzieciaka.
- Jestem dorosły- prychnął- Kendall jedziesz ze mną do centrum?
Otworzyłam szerzej oczy na jego pytanie. Co ja mam niby robić z nim w centrum handlowym? Zostaniemy teraz najlepszymi przyjaciółmi i będzimy chodzić razem na zakupy? Moja mama kiwała głową w moim kierunku abym się zgodziła. Jej jasne włosy latały we wszystkich kierunkAch co wyglądało zabawnie.
- Czemu chcesz żebym szła?- zapytałam Paytona kierując sie z nim na korytarz.
- Bo wydajesz się w porządku- blondyn odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął łobuzersko. - i jesteś na tyle seksowna że nie wtyd mi sie z tobą pokazywać.
Uniosłam brwi starając się nie zaśmiać. Nie zawsze przyszły przyrodni brat mówi że jesteś seksowna.
- I tak nie mam co robić- zaczełam zakładać buty - Poświęce się już mimo że ty akurat nie jesteś wystarczający abym się z tobą pokazywała- zmierzyłam go wzrokiem.
-Wychodzimy!- krzyknął Payton do mojej matki zanim przyliśmy - Przyznaj że chciałabyś abym Cię ekehm.
Śmiałam się myśląc że on wcale mnie nie nienawidzi i zachowuje się jakbyśmy sie bardzo dobrze znali.
- W sumie mógłbym cię ekem.- kontynuował gdy wsiedliśmu do jego pięknego bentleya i wyjechaliśmy na drogę.
- Za kilka miesiecy będziemy rodzeństwem.- kręciłam głową nawet nie próbując ukryć mojego rozbawienia.
- To jedyne co mnie powstrzymuje-przeniusł swój wzrok z drogi na mnie tylko po to aby puścić mi oczko.- Ale wiesz mamy jeszcze te kilka miesięcy na nacieszenie się sobą jako całkiem obcy ludzie.
Przyrzekam że ten chłopak nie jest normalny.
- Ale znam osobę której prawdobodobnie się spodobałaś- popatrzył na mnie kontynuując gdy zatrzymał się na światłach.
Zmarszczyłam brwi bo przecież nie znam nikogo więcej w tym nieście poza Paytonem.
- Oh to oczywiste że komuś się spodobałam. Co z tego że nie znam nikogo.- mruknęłam
- A Tony?- zaśmiał się- Opowiadał że jakaś dziwna laska weszła za nim do męskiej.
Zażenowana popatrzyłam na szybe. To teraz jestem uważana za dziwną. Niech żyje pierwsze wrażenie!
- Powiedział że musi być nowa bo napewno by nie pominął przez ca£e dwa lata kogoś takiego.
Otworzyłam szerzej oczy i popatrzyłam na Paytona który zaparkował przy centrum.
- Dalczego wam to powiedział?
- Nie nam tylko mi on jest typem osoby która jest mało rozmowna. Ale on jest mi najbljższy ze wszystkich znajomych. Razem robiliśmy tatuaże kolczyki..Jest dla mnie jak brat.
Przysłuchiwałam się chłopakowi i byłam zszokowana bo nigdy nie powiedziałabym że on jest tak wygadany i sam z siebie zacznie mi opowidać o swoim życiu.
- Kurde nawet nie wiem czemu ci o tym wszystkim mówię.- zaśmiał się gdy weszliśmy do centrum.
- Jako rodzeństwo musimy wszystko o sobie wiedzieć- uśmiechnęłam się w jego stronę na co wywrucił oczami.
Szłam za Paytonem w ciszy przez całe centrum handlowe aż w końcu dotarliśmy do iSpot. Oh no tak uroki bycia bogatym.
Zapomniałabym.- Podejrzewam że jako dziewczyna chcesz różowego albo złotego iphona?
- Co?- zamrugałam oczami na pytanie.
- Różowy, złoty czy srebrny. Szarego nie dostaniesz bo ja biore a nie mam zamiaru żeby sie nam myliły.- kontynuując oglądając iphona 11 pro max.
- Nie możesz mi tak poprostu kupić telefonu który jest 4 razy droższy od mojego aktualnego.
- Właściwie to mogę- popatrzył na mnie a następnie na sprzedawcę który wyglądał jakby uważał nas za kolejne dziecaki które przyszły się pobawić telefoanmi.- Poproszę dwa iphone 11 jeden szary a drugi różowy.
- Payton!
- Wolisz złoty?- chłopak uniusł brwi na co wyrzuciłam ręcę w powietrze.
- Tak ale nie o to chodzi!
- Zamiast różowego będzie złoty.- powiedział do sprzedawcy i spojrzał na mnie- Wyluzuj Kendall ten telefon i tak jest dużo tańszy od samochodu który ci wybrałem.
Przyżekam że jeszcz nigdy nie widziałam tak zszokowanego sprzedawcy i w sumie mu się nie dziwie. Chłopak którt kupuje dziewczynie prawdobodobnie najdroższy telefon jaki może być a potem mówi że auto które jej kupił jest droższe. Nie jest to normalne. To nie tak że się nie cięszę. Poprostu nie jestem przyzwyczajnona.
- Będzie faktura?- spytał nadal zdzwiony pracownik.
- Nie dzięki- Payton podał mu swoją kartę a następnie odebrał telefony.
Wyszliśmy ze sklepu a ja nadal nie mogłam uwierzyć że tak poprostu dostałam telefon o którym marzyłam.
- Nadal nie jestem wystarczający abyś chodziła ze mną na zakupy?
Spojrzałan na blondyna aby zobaczyć jego szeroki uśmiech. Nie mogłam nic innego zrobić od pocałowania go w policzek i podziękowania.
- Nie ma za co siostrzyczko. W zamian za to podwieziesz mnie teraz do Nicka i pojedziesz do domu moim autem.
Ok. Kocham nowe życie.