Rozdział 4

71 12 2
                                    

Payton: Jedź dzisiaj do szkoły moim beyntleyem. Jadę razem z Nickiem ale potem wrócę z tobą. O której kończysz?

Uniosłam brwi patrząc na wiadomość Paytona. Kocham jego auto ale sądzę że nikt oprócz niego nie ma takiego w całej szkole.

Ja: Myśle że około 15.00.

Payton: Kurde poczekasz na mnie do szesnastej? Mam pierwszy trening dzisiaj i musze na nim być. Jeśli nie to poprostu wrócę taksówką.

Czemu Payton który wygląda na wrednego mślącego tylko o sobie idote jest jedną z najmilszch osób jakie poznałam?

Ja: Poczekam bracie x.

Schowałam mojego nowego pięknego iphona do kieszeni a następnie ostatni raz spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Poprawiłam dłońmi moje brązowe falowane włosy któryu dzisiaj wjątkowo nie chciały sie ułożć.
Gdy zbiegłam po schodach do kuchni uśmiechnełam sie szeroko do Willa po czym przywitałam sie z nim.

-Uh Will - zaczełam drapiąc się po karku ponieważ to było dla mnie naprawde niezręczne.

- Coś się stało?- spojrzał na mnie przejet odkładając filiżanke z kawą na blat- Payhton coś zrobił prawda? Przysięgam że zabije tego gówniarza.

- Nie nie- pokręciłam głową- Znaczu właściwie to tak.

Gdy ttlko wtłumaczłam Willowi stuacje z telefonem ten roześmiał sie czego naprawde nie rozumiałam.

- Kenadall odkąd tu mieszkasz wszystko co nasze jest twoje. Wiesz że nie musimy sobie niczego odmawiać i naprawdę możesz śmiało wydawać nasze pieniądze. Jeśli tylko chcesz iść na zakupy Payton da ci swoją kart€ albo poprostu ja dam ci pieniądze. Już niedługo będziemy rodziną.

Uśmiechnełam się szczerze przytulając męszczyzne. To ie tak,że  pieniądze są najważniejsze ale nie mam zamiaru narzekać na to że wreszczcie moge spełaic swoje marzenia takie jak pójś na zakupy i nie przejmować się że braknie mi pieniędzy. Gdy tylko wziełam kluczyki od pięknego auta Paytona ruszyłam do szkoły. Dostałam 50$ od Willa "na jedzenie w szkole". Nie wiem czy ten męższyzna naprawdę mysli że jedzenie szkolne jest warte więcej niż 5$ czy udaje. Zaraz po dostarciu do szkoły zaparkowałam na praktycznie samym końcu parkingu bp nie chciałam aby mktoś widział mnie wysiadającaą z tego samochodu. Moją pierwszą lekcją była historia i chociaż teraz wiedziałam gdzie znajduje się moja sala. W całej szkole nie widziałam Paytona ani jego znajomych. Doszłam do sali równo z dzwonkiem. Moim postanowieniem na dzisiaj było poznanie sie z kimś i zamierzałam od razu to zrealizować. Podeszłam do ławki bardzo szczupłej dziewczyny której czarne włosy były związane w koka. Zdezydowanie zazdrościłam jej wglądu ponieważ naprawdę mogła by być modelką.

- Cześć to miejsce jest wolne?- zapytałam niepewnie.

Dziewczyna przeniosła na mnie wzrok po czym posłała mi uśmiech i zabrała swoą torebkę z krzesła.

- Jestem Kendall- szepnełam cicho gdyż lekcja się juz zaczęła.

- Wiem mamy razem matematykę- uśmiechneła sie- Ashley miło mi.

Nauczycielka istorii iała ponad piędziesiąt lat i zdecydowanie słay słuch. Yglądała na kobietę która chce po prostu aby jej uczniowie mieli dobre oceny a nie koniecznie wiedzę. Nie zwracała uwagi na gwar jaki panował na lekcji. Dzięki temu mogłam poznać się lepiej z Ashley która wydawała się być naprawdę  porządku.

- Opowiedz mi coś o ludziach w tej szkole- zaczęłam posyłając jej uśmiech

- Hmmm... Chyba jak w każdej szkole najbardziej znani są tu chłopcy z drużyny. Głównie gra się tutaj w koszykówkę i piłkę nożna. Matt gra w piłke nożna a Paul będzie próbował się dostać do drużyny koszykówki.

Bad or Good?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz