Rozdzaił 5

78 12 7
                                    

- Mieszkacie razem a w szkole udajecie że się nie znacie? - zapytał Tony gdy wysiadaliśmy z auta.

Całą drogę nie odzywałam się no bo co mogłam powiedzieć? Ta sytuacja była niezręczna choćby ze względu na to że chłopcy zachowywali się jakby mnie tam nie było.

- masz nikomu  nie mówić- usłyszzałam głos Paytona gdy wchodziliśmy do domu.

Nie mówiąc nic poszłam do mojego pokoju. Moormeier powinien to sam wyjaśnić ze swoim przyjacielem. To była jego wina. Chciał abysmy udawali ze się nie znamy a potem jak gdyby nigdy nic  odstraszył jedną z nielicznych osób które chcą ze mną rozmawiać w tej szkole. Gdy już znalazłam mój telefon odnalzałam na facebooku Matta po to aby do niego napisać.

ja: Przepraszam za dzisiaj. Naprawdę nie mogłam z tobą nigdzie wyjść...

matt: Skąd znasz Moormeiera i Lopeza?

Matt: Oni są debilami.

ja : Naprawdę ich  nie znam. Nie wiem o co im chodziło.

matt: ok jutro jest impreza u Paytona w domu.

Uniosłam szeroko brwi no bo cholera. Spodziewałabym się po Paytonie tego ale jestem tu pipeprzony trzeci dzień i to nie zapowiada się dobrze.

Matt: Będzie sporo osób z drużyny.

Matt: Ashley Maddie i Paul też chcesz iść?

Ja: Poczekaj chwilę zapyytam rodziców.

Podnisosłam sie z łóżka a następnie wyszłam z pokoju i skierowałam się na dól skąd słyszałam rozmowę. Westchnęłam głośno po czym wkroczyłam do pokoju i stanełam przed Paytonem i Tonym którzy przenieśli na mnie swój wzrok. Cholera dotychczas uważałam że oczy Paytona są piękne jednak dostrzegłam że to brązowe oczy drugiego chlopaka są najlepszymi jakie kiedykolwiek widziałam.

- Umm... Payton? Czy ktoś jutro tutaj przychodzi?- zapytałam nieśmiale co było spowodobane prze pieprzonego Tonego który nadal nie odrywał odemnie wzroku.

- Dlaczego pytasz?- Payton złapał za moją dłoń i pociągnął mnie tak że już po chwili siedziałam na jego kolanach. Tony zaśmiał się i naprawdę był to jedem z najbardziej uroczych odgłosów jakie kiedykolwiek słyszałam.

- Matt mnie zapytał czy chcę przyjśc na impreze do ciebie.- oparłam się o klatkę przyszłego brata udając że nasza bliskość jest całkiem normalna a na mnie wcale nie robią wrażenia jego mięśnie.

- Co kuźwa?- właśnie jego mięśnie się napięły- Po pierwsze ten kretyn i idiota nie ma wstępu do tego domu- mimo iż nie widziałam jego twarzy mogłam stwierdzić że mówi przez zaciśnięte zęby.- Po drugie mówiłem ci że masz się z nim nie spotykać.

- Dlaczego?- wywróciłam oczami ponieważ mimo iż lubiłam Paytona      powoli zaczął mnie poważnie denerwować.

-  Kenadall on ma rację- usłyszałam ochrypły głos i przysięgam że moje serce zaczęło bić szybciej. Wstałam po czym skierowałam się do schodów nie mając ochoty kontynuować dłużej tej rozmowy.

- Powiem Mattowi że będę.

- Super kurde!-  było ostatnim co usłyszałm.

Gdy tylko mama i Will wyjechali na konferencje do Menchesteuru zaczęłam przygotowywać się. Oczywiście matka musiała milion razy upewnic się czy na pewno nie przeszkadza mi to że musze zostać sama z Paytonem. Gdy zapewniłam ją że cieszę się że mieszkam z chłopakiem i naprawdę się lubimy wreszczie mi uwierzyła.  Jeśli chodzi o Matta Ashley i resztę umuwiłam się z nimi że spotkamy się na miejscu bo  mieszkam niedaleko. Przecież nie mogłam im tak poprostu powiedzieć że to w moim domu a raczej willi odbywa się ta impreza. Szczerze mówiąc obawiałam się tego wszystkiego. Obawiałam sie że Matt po imprezie będzie mnie chciał odprowadzić do domu lub że ktoś wejdzie do mojego pokoju. Payton najwyraźniej sie tym nie przejął   bo właśnie przygotowywał wszystko wraz z Tonym który jest u nas już od rana. Ta jest od rana a nie zamieniliśmy ze sobą żadnego słowa poza " cześć". Ubrałam się tak

 Ubrałam się tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I taki makijaż

W głębi duszy miałam nadzieje że spodoba się to brązowookiemu chłopakowi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W głębi duszy miałam nadzieje że spodoba się to brązowookiemu chłopakowi. Sama nie wiedziałam czemu on mi się spodobał. Tu nie chodziło o sam wygląd ale również o charakter który był intrygujący. Zeszłam na dół aby pomóc Paytonowi. Naprawdę miałam wyrzuty sumienia. W końcu to przeze mnie nie zaprosił nikogo do pomocy. Tylko Tony o wszystkim wiedział i Payton chciał aby tak zostało. W ogromnym salonie kanapy były przesunięte tak że teraz pokój wyglądał na jeszcze więszy.

- Pomóc w czymś?- zapytałam a dwójka chłopaków przeniosła na mnie swój wzrok.

Payton miał białą koszulkę dzięki której byłam w stanie zobaczyć wszystkie jego tatuaże a także  dziurawe jeansy. Natomiast Tony był cały ubrany na czarno. Wyglądali cholernie gorąco i moim celem na teraz było zrobienie im zdjęcia.

- Kurde wyglądasz seksownie - kasztanowowłosy patrzył na mnie szerokim uśmiechem - Teraz jako wzorowy starszy brat będę musiał odpędzać od ciebie  wszystkich napeleńców.

Zaśmiałam się po czym tak samo jak Moormeier spojrzałam na Tony'ego który ie odrywał wzroku od moich oczu w porównaniu do Paytona który co chwilę patrzył na moje cycki nawet nie próbując tego ukryć.

- Taaaa wyglądasz nie najgorzej Kendall... Mattowi się spodoba- powiedział szorstkim głosem. Oh dzięki Tony. To tobie miało sie spodobać.
°
°°°°°°°°°°°°°

Sory za błędy ale no...



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 04, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bad or Good?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz