Powiązane z poprzednim rozdziałem.
🦁 Gryffindor
Po raz kolejny w trakcie waszej lekcji Riddle wywrócił oczami, a później jego dłoń wylądowała przy jego skroni, masując ją. Eliksiry nie były twoją mocną stroną i z każdą minutą chłopak zdawał sobie z tego sprawę. Tym razem wywar po raz kolejny wybuchnął, najbardziej w twarz Ślizgona, na którego policzkach pojawiła się czarna sadza.
— Ile razy mam ci powtarzać, że wystarczą dosłownie dwie pijawki, a nie cztery? — fuknął zły, spoglądając na ciebie.
— Byłam pewna, że powiedziałeś cztery! — Zmarszczyłaś brwi, kładąc dłonie na swoich biodrach. Wszystko robiłaś tak, jak ci kazał, dlatego aż się zdziwiłaś, kiedy wskazał ci pomyłkę.
— Cztery muchy siatkoskrzydłe, owszem, ale nie pijawki! — Teraz to on zmarszczył brwi i zabrał ci pojemniczek z resztą pijawek, żebyś czasem nie dorzuciła niczego więcej. Pokręcił głową z niedowierzaniem, po czym wypuścił powietrze, by się uspokoić. — Teraz się skup, bo więcej tego nie powtórzę... — I ponownie zaczął ci tłumaczyć co i jak.
Dalej tworzenie eliksirów było dla ciebie koszmarne, w trakcie nawet trochę zaczęłaś przysypiać. Dosłownie przymknęłaś oczy oparta o stolik, starając się go słuchać. W pewnym momencie, kiedy już trochę odetchnął i sam miał dobry humor, przebudził cię szybkim muśnięciem w usta. Otworzyłaś oczy, przyglądając mu się, ale on już wrócił do swojej pracy.
Pokręciłaś głową z niedowierzaniem, ale zaraz znów starałaś się coś robić do momentu, kiedy eliksir ponownie wybuchnął w twarz Tomowi i zaczął krzyczeć.
🐍 Slytherin
— Dobrze by było, gdybyś zaczęła uważać — mruknął w twoją stronę, stojąc wyprostowany dalej od ciebie. Slughorn wypożyczył wam salę do treningów, więc nawet jakbyście coś w niej uszkodzili, nie miałoby dla nauczyciela większego znaczenia. W końcu byliście jego pupilkami, ulubieńcami. Wywróciłaś oczami na jego słowa.
— Uważam przecież! Expelliarmus! — krzyknęłaś nagle, ponownie celując w jego stronę różdżkę.
— Protego! — Odbił twoje zaklęcie w sekundzie, poruszając dłonią trzymającą różdżkę z większą gracją niż ty. — Levicorpus! — Nim zdążyłaś zareagować, ten rzucił zaklęcie, które spowodowało, że uniosłaś się w powietrze tak, jakby ktoś chwycił cię za kostki. Twój sweter opadł w dół, z kieszeni coś ci wyleciało, podobnie różdżka z twojej ręki. Westchnęłaś zrezygnowana, kiedy zaczął do ciebie podchodzić. — Widzisz, mówiłem coś — odparł, po czym stanął przed tobą, chowając różdżkę.
Prychnęłaś, kiedy ten przekręcił lekko głowę w bok, by się tobie przyglądnąć.
— Może zaraz mnie pocałujesz? — mruknęłaś z rozbawieniem, choć w duszy nawet i miałaś na to ochotę. Byłaby to niecodzienna pozycja na taki pocałunek, warta do zaliczenia.
— Nie. Teraz sobie tak powisisz... — parsknął, po czym odszedł w stronę wyjścia, zostawiając cię samą na środku pomieszczenia. Spojrzałaś na niego z niedowierzaniem, krzycząc za nim, ale ten nie wrócił się do ciebie.
🦅 Ravenclaw
— Mógłbyś mi pomóc? — mruknęłaś patrząc z wyczekiwaniem na chłopaka, siedząc w bibliotece. Oboje zajmowaliście ten sam stolik. Riddle był zajęty oczywiście swoimi sprawami, księgami i spisywaniem notatek. Dopiero w pewnym momencie, jakby wyrwany z transu, spojrzał na ciebie. Zmarszczył lekko brwi. — Starożytne Runy...
— Nie mam czasu — odpowiedział od razu, chcąc wrócić do pisania, żeby najprawdopodobniej skończyć jedną z notatek, ale wyrwałaś mu pióro z ręki. Więc kiedy znów spojrzał na ciebie, ty posłałaś w jego stronę jedno ze swoich typowych proszących spojrzeń, spojrzenie pieska.
— Proszę... — Wywrócił oczami widząc twoją minę, nie odzywając się nawet. — Ostatnio miałeś zamiar mi pomóc, ale skończyło się jak zwykle, ja robiłam zadania sama, a ty siedziałeś z nosem w książce obok mnie... Masz dobre oceny z tego przedmiotu, więc chociaż jedna lekcja? Jedna drobna pomoc? — Uniosłaś lekko brwi. Przez chwilę chłopak zastanawiał się nad odpowiedzią, ale po chwili z ciężkim westchnięciem zamknął swoją książkę i odsunął rzeczy na bok. Przysunęłaś się bliżej niego, żeby było wam wygodniej.
— Jakoś będziesz musiała mi wynagrodzić to, że tracę na ciebie swój cenny czas — sapnął, patrząc ze zrezygnowaniem na kartki wypełnione po brzegi runami. Mimo słów, uśmiechnęłaś się do niego i pocałowałaś go w policzek, a potem mogliście wrócić do pracy.
I faktycznie, Riddle ci pomógł. Nie spodziewałaś się, że będzie tak dobrze tłumaczyć i pokazywać ci, jak pisać dane literki. Był wyjątkowo inteligentny, co jeszcze bardziej ci się podobało. Lekcja minęła w spokoju, a potem – tak jak tego pragnął – wszystko mu wynagrodziłaś. Pomogłaś mu ze zrobieniem jego eliksiru, a potem kupiłaś mu jego ulubione kociołki z ognistą whisky, żeby tylko poprawić mu humor.
🦡 Hufflepuff
— Tommy... — Uśmiechnęłaś się ładnie w stronę chłopaka, używając najsłodszego głosu, żeby tylko się nad tobą zlitował. — Wiem, że się przygotowujesz do testu, ale... Pomógłbyś mi? — Wyszczerzyłaś się nawet, kiedy na ciebie spojrzał.
— Ciekawe, że jeśli czegoś chcesz, potrafisz być taka milutka... — mruknął, patrząc na ciebie nieprzekonany. Zilustrował cię wzrokiem, kiedy stałaś przy nim w Wielkiej Sali. On sam siedział przy dużym stole Slytherinu, wraz z niektórymi osobami z jego domu.
— Jestem milutka zawsze... — Zagryzłaś lekko wargę przez chwilę, choć nie chcąc kontynuować tematu czy jesteś milutka, grzeczna czy też nie, po prostu pociągnęłaś go dalej. — Więc? — Uniosłaś brwi. — Zrobiłbyś to dla mnie? Chociaż pół godziny, naprawdę.
— Więc co to takiego? Znów zielarstwo?
— Nie, tym razem OPCM... — Wzruszyłaś lekko ramionami. Nie trawiłaś za bardzo tego przedmiotu. Był ciekawy i przydatny, ale nic z niego nie rozumiałaś, a wiedząc, że twój chłopak go uwielbia to spytałaś się o pomoc. No i tak oto, Tom Riddle poderwał się aż ze swojego siedzenia.
— Więc zaczynajmy, ale lepiej wiedz, że nie robię tego za darmo. — Wyrwał ci z ręki zeszyt i nakazał ci usiąść, co zrobiłaś od razu. Na jego twarzy mignął cień uśmiechu, kiedy na ciebie spojrzał, ale szczególnie zajął się po chwili tłumaczeniem ci danego przedmiotu.
Z nim poszło ci oczywiście o wiele lepiej, w końcu coś zrozumiałaś. Podobnie mogłaś zdać swój test bez większych problemów. Choć bałaś się co wymyśli Riddle co do odwdzięczenia się. Wolałaś o tym za bardzo nie myśleć...
CZYTASZ
Tom Marvolo Riddle 🐍 Preferencje
Random❝Nie ma czegoś takiego, jak dobro i zło, jest tylko władza i potęga... I mnóstwo ludzi zbyt słabych, by osiągnąć władzę i potęgę... ❞ → W wielu preferencjach go nie ma, a w niektórych, kiedy się pojawia, brakuje mi tego czegoś. Czuję, że jest niedoc...