Prawdziwa, choć zamaskowana

2.2K 96 6
                                    


W dniu balu została obudzona przez Linnet o świcie. Blondynka od samego rana zaczęła swoje przygotowania. Biegała po pokoju pełna ekscytacji. Gdy Mary doprowadziła się do porządku postanowiła pomóc przyjaciółce w przygotowaniach. Nałożyła na jej włosy dziwny specyfik, który jak twierdziła Linnet miał sprawić, ze miały być one jeszcze bardziej lśniące. Później razem wybierały dodatki do czerwonej sukni. Zdecydowały się na złotą kolię i pasujące do niej kolczyki.

- Jesteś pewna, że nie chcesz iść na bal?

- Nie. Źle się czuję. - Skłamała. - To chyba przez to ciągłe przebywanie z Fryderykiem. Prawdopodobnie mnie zaraził.

Zakaszlała na zawołanie. Głupio się czuła okłamując przyjaciółkę. Gdy tu przyjechała wszystko wydawało się jej takie proste. Im głębszą relację nawiązała z Linnet tym kłamstwa przychodziły jej z większą trudnością.

Gdy Linnet postanowiła zrobić sobie kąpiel, Mary doszła do wniosku, że nie odwiedziła dziś Fryderyka.

- Jak się dziś czujesz?

- Lepiej. - Uśmiechnął się. - Niestety na bal iść nie mogę.

- Nie martw się. Będzie jeszcze wiele okazji. - Pocieszyła go.

Na czole Fryderyka dostrzegła zmarszczkę. Książę zastanawiał się nad czymś nie kryjąc tego.

- Czy ty przypadkiem nie powinnaś zacząć przygotowywać się do balu? - Zauważył.

- Uwierz mi, że nie potrzebuje kilku godzin, aby się przygotować.

- Myślałem, że wy, dziewczyny całymi dniami siedzicie przed lustrem.

- Jak widzisz są jakieś wyjątki. - Zaśmiała się.

Alexander był niezadowolony. Wcale nie mail dziś ochoty na żadne tańce. Był już wszystkim zmęczony. Marzył o chwili spokoju. Cały czas powtarzał sobie w myślach, że już niedługo pozbędzie się połowy swoich problemów. Na śniadaniu zjawiło się bardzo mało osób. Oczywiście wszystko miało związek z przygotowaniami do balu. Na sali były obecne zaledwie dwie damy. Alex wcale nie był tym faktem zaskoczony. Brakowało mu również Fryderyka, który zawsze przy każdym posiłku rozmawiał z nim na różne tematy. Teraz musiał zadowolić się rozmową z królem Ezequielem.

- Moja córka jest zachwycona. Od kilku dni mówi tylko o balu.

- Miło mi to słyszeć. - Odpowiedział.

- Nie mogę się doczekać kiedy ogłosimy wasze zaręczyny.

Alexander przerwał jedzenie posiłku. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał poruszyć ten niewygodny dla niego temat.

- Ezequielu, obawiam się, że nie dotrzymałeś mojego warunku.

- Jak to? - Oburzył się.

Alex spojrzał na księżniczkę Cordelię, która była pogrążona w rozmowie z Lordem Victorem Perkinsem. Król Ezequiel poczerwieniał ze złości.

- Księżniczka ewidentnie nie jest mną zainteresowana.

- Jeszcze wrócimy do tego tematu.

Król Ezequiel podniósł się z krzesła i podszedł do swojej córki, która była nieco zdziwiona. Opuściła wielką salę razem z nim. Na twarzy Alexandra pojawił się szczery uśmiech. W końcu mógł z czystym sumieniem dokończyć swój posiłek.

Zamaskowana księżniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz