8

285 22 21
                                    

Pov.Doknes

Nie mam pojęcia czemu akurat wygadałem sie Kubie , nawet za bardzo sie nie znamy , znaczy jesteśmy znajomymi ale nie jakimiś najlepszymi przyjaciółmi że będe mu mówić kto jest moim crushem . Troche gupio wyszło ale mam nadziej że mu nie wygada , bo wtedy będzie naprawde słabo .

Nawet nie wiem kiedy zasnołem , tak poprostu , zamknołem oczy , otworzyłem i już było rano . Jeszcze nigdy tak szybko nie zasnołem . Sądze że jest wczesna godzina skoro taż szybko spałem . Wziołem z szafki obok telefon , okazoło się że jest już 10 ! Myślałem że jakaś 7/8 , a nie aż 10!

-Hubert , śniadanie ! - usłyszałm głos Igora

- No już ide !

Postanowiłem nałożyć na siebie jakieś randomowe rzeczy z szafy , a potem pójść zjeść śniadanie .

Pov.Zipek

Spałem dość krótko , mówiąc prawde wstałem już o 8 bo bardzo bolała mnie noga a nie chciałem żeby ernest tak szybko sie zrywał z łóżka tylko i wyłącznie dlatego że boli mnie troche noga .

Postanowiłem popisać sobie z kimś na telefonie , chociasz komu sie chce wstawać tak wcześnie ? Jak mogłdm sie domyśleć nikt z moich znajomych nie był online , jest 8 a ja nie będe specjalnie zatruwać komuś dupy bo chce popisać .

Postanowiłem się przejść po pilot . Jednak leżał on dalej niż myślałem . Dla inny i pewnie coś normalnego żeby przejść sobdi na drugi konie pokoju ? Ale nie dla typa ze złamaną nogą i mega bolącą kostką .

Udało mi sie podnieść z łóżka i przejść kilka kroków do przodu , już kilka razy sie prawie wywaliłem , nawet zapomniałem o istnieniu takiego czemgoś jak "kule" , które leżały za moim łóżkiem .

Sam nie wiem jak ale udało mi sie dojść do miejsca docelowego bez wywalenia się , to można było dopiero nazwać sukcesem . Le opiero po chwili radość lrzypomniałem sobie że musze jeszcze wrócić . To było moje najcięższe przejść przez pokuj w moim życiu . Nawet nie wiem jak ale wróciłem do łużka bez żadnych urazów .

Włączyłem telewizje i położyłem pisot na stoliku obok ale z moim szczęćsie to było pewnie że nie będzie tak pięknie . Zwaliłem telefon . Nie chciało mi sie po niego wstać ale nie miałem inaczej kntaktu z ludzimi .

Sam nie wiem kiedy i jak ale o jakiejś 6:40 w moich drzwiach pojawił sie ernest z pytaniem "hej piotruś , wszystko ok?" To było urocze a za razem dziwne , bo on nigdy o ten godzinie nie wstaje . Oczyeiście wpóściłem go do pokoju . Chłopak mi pomaga to nie zostawie go samego .

‐ Telefon ci spadł ? Podać ci ? - to było jego pierwsze pytanie po tym jak wszedł do pokoju

- no... jak byś mógł ?

Nie odpowiedział tylko poszedł po mój i telefon , po cyzm usiał na jednym końcu łóżka obok mnie . Podał mi telefon i chwile sie na mnie patrzył , odszedł lekko wzrokiem patrząc sie na telewizor , leciał tam jakiś nudny film więc tak średnio mnie to interesowało .

- Ide ... do siebie , chyba że czegoś potrzebujesz - popatrzył na mnie

- Nie , ale ... - zaczołem ale nie wiedziałem jak skończyć

- Ale ? - powtórzył

- Nie chce siedziec sam ... - mówiąc to ernest sie na mnie dziwnie popatrzył

- Jasne , jeśli chcesz moge zostać z tobą - kiedy to powiedział poczułem miłe ciepło na sercu .

- Dziękuje - wybełkotalem po czym poklepałem miejsce obok siebie - Ernest pomyślał chwile i ułożył sie obok mnie , wtuliłem sie w jego ręke , oczywiście po przyjacielsku . Chociaż czasem wydaje mi sie że jest dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem .

Przełączyłem program w telewizorze . Natrafiło na jakiś film akcji . Okazał sie całkiem ciekawy . Po jego zakończeni pogadaliśmy jeszcze chwile , okazało się że jest już 10 ! Troche sie zdziwiłem ale jak coś jest naprawde wciągające jak ten film to czas mija szybciej .

- Hubert , śniadanie ! - z dołu usłyszałem głos igora .

- Nas chyba też będą wołać - powiedział Ernest , wtedy dopiero dotarło do mnie że leże wytulony w jego klatje piersiową , odrazu się zarumienilem , liczyłem na to że mój przyjaciel nie zobaczył że zrobiłem z siebie buraka .

- No już ide ! - odkrzyczał mu hubert .

- Tak , też tak sądze - odpowiedziałem starając nie wychylać głowy

- A ty co tak sie przyklejiłeś do mnie ? - zaśmiał sie tritsus , cicho parchnołem i odsunołem sie do niego - co ty taki czerwony ? - o nie , mam nadzieje że niczego nie będzie podejżewał

- Poprostu ... - chwile sie zawachałem -jest mi ... gorącą ... - to chyba jedyma żecz jaką mogłam wymyślić , która nawet pasuje do danej sytuacji .

- Ok , nie pytam , na dworze jest 12 stopni , a w domu nie działa ogrzewanie ale ok ... nie jesteś chory ? Czy coś ?

No tak nie pomyślałem o tym , że dzisiaj jest dość zimno , chciałem coś powiedzieć ale tą , dla mnie , bardzo niezręczną chwile , na szczęście przerwał nam kuba .

- uhuhu - oboje popatrzyliśmy na drzwi - nie będę wam przeszkadzał w romansach ale śniadanie stoi na stole w kuchni jak już skończycie .

- Ale-

Nawet nie zdążył skończyć bo kuba tylko trzasną trzwiami . No to pięknie , od tej pory będą myśleć że jesteśmy razem , znaczy mi to nie przeszkadza , Znaczy ptzeszkadza oczywiście ... kogo ja wogóle próbuje oszukać ? Od jakiegoś czasu wydaje mi sie że zakochałem sie we własnym przyjacielu . Jednak może to tylko zauroczenie . Wiem że Ernest jest hetero więc to nie ma sensu . Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nic więcej .

- Tooo idziemy ? - z zamyśleń przerwał mnie mój przyjaciel

- Tak , tak , chodzmy - odpowiedziałem chociaż wiem że w moim głosie było słychać troche że nie za bardzo go słuchałem .

Po tych słowach Erni wstał i poszedł do drzwi , wtedy przypomniał sobie o tym że nie moge chodzić więc po mnie wrócił . Wziął mnie na ręce w stylu "panny młodej" i zanióśł di kuchni .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 17, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteśmy tylko znajomymi | KxS TxZ DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz